~ Zasadzka ~
5. Na dzień przed ślubem, zaszczycili nas niespodziewani goście. Powiem tylko tyle, że przeżyłam chwile grozy!
Zemsta Piotra wzbudziła niezadowolenie RADY. Nie miałam pojęcia co to za RADA i czego chce od Piotra, ale gdy usłyszałam, że wysłali Egzekutora... zaczęłam się bać! Miny Piotra i Olgierda też nie zwiastowały niczego dobrego. Kazali zostać mi i Ali w sypialni i nigdzie nie wychodzić.
-O co w tym wszystkim chodzi?- zapytałam przestraszonym głosem. Alicja też wyglądała na zaniepokojoną.
-W naszym świecie,- zaczęła niepewnie.- rządy sprawuje RADA. Składa się z czterech radnych i Niezniszczalnego. Większość wampirów żyje jako wolne istoty ceniąc sobie swoją niezależność, tak jak my czy ty z Piotrem... Ale są takie które żyją w rodzinach. Mają swojego patrona i są mu podlegli. W zamian otrzymują opiekę i dom. Z reguły RADA nie miesza się do naszych spraw... spraw wolnych wampirów. Piotr swoją zemstą nieco namieszał, sprawa stała się głośna i stąd zainteresowanie RADY.
Z zaskoczeniem patrzyłam na Alę. Przez całe życie nie znalazłam tylu informacji o wampirach, co teraz usłyszałam w ciągu minuty od niej!
-A ten Egzekutor?- jego osoba chyba najbardziej mnie niepokoiła. Jak sama nazwa wskazywała, zajmował się „porządkami".
-Zajmuje się likwidacją „niewygodnych" wampirów.- poczułam jak po słowach przyjaciółki, przez plecy przebiega mi zimny dreszcz.- Jest niezawodny i skuteczny w stu procentach. Jego zaufani to łowcy... elita wśród wampirów.
-Przyjechali ukarać Piotra?- zapytałam, czując jak wzbiera we mnie nowa fala strachu, a jednocześnie złości.
Jakie mają prawo do wtrącania się w nasze życie?!
-Nie wiem...- odpowiedziała słabo Alicja. Ona też się bała.
Po jej słowach bez namysłu ruszyłam do drzwi. Kiedy zobaczyła co zamierzam, złapała mnie za rękę.
-Co robisz?!- wyszeptała ze strachem.
-Nikt nie będzie przyjeżdżał i rządził się w moim domu!- warknęłam otwierając drzwi.
Nie pozwolę by z mojego powodu Piotrowi stała się krzywda. Muszą mnie wysłuchać!
Gdy weszłam do salonu, wszyscy drgnęli. Z zaskoczeniem zauważyłam, że wśród „gości" jest kobieta. Niewysoka, szczupła blondynka... Kiedy weszłam zmierzyła mnie ciekawym spojrzeniem.
Popatrzyłam po zebranych. Nie licząc Piotra i Olgierda było ich sześć osób. Pięciu mężczyzn i szczupła kobieta.
Piotr na mój widok podniósł się i podszedł do mnie szybkim krokiem. Przez jego twarz przemknął cień obawy, ale i dezaprobaty. Był zły, że tu wtargnęłam, ale jego ramiona zaborczo mnie otuliły, przyciągając do jego potężnego ciała. Na ten gest oczy kobiety zabłyszczały, a na usta wypłynął nieznaczny uśmiech.
-O co chodzi?- zapytałam zduszonym głosem, patrząc na przybyłych.
Widziałam jak kobieta podchodzi do najwyższego mężczyzny, a on z powagą pochyla się i słucha tego co mówi. W pewnym momencie jego wzrok skupił się na nas. Z uporem wytrzymałam jego spojrzenie, co skwitował przelotnym uśmiechem.
Czułam w powietrzu powagę sytuacji, a od obcych biło zagrożenie.
-Więc twierdzisz, że skończyłeś już swoją zemstę?- mężczyzna wyprostował się i zwrócił do Piotra. Jego głos był głęboki i bardzo dźwięczny.
-Karę ponieśli wszyscy winni.- Piotr mówiąc to, patrzył wampirowi prosto w oczy. Nie było w nim ani strachu, ani uległości, tylko szczerość.

CZYTASZ
Obietnica 4.
VampireKasia jest młodą kobietą, która za wszelką cenę chce udowodnić... że wampiry istnieją. Nawet za cenę życia? Jakie zdanie w tej sprawie będzie miał Egzekutor i jego łowcy? W tym opowiadaniu dzięki uprzejmości Sesil wykorzystałam jej wiersze, których...