🔥Rozdział 5🔥

67 1 0
                                    

Przygarnąłem pod dach obie siostry... nie mogłem pozwolić, żeby cierpiały... traktowaliśmy się praktycznie jak trojaczki i tak też wyglądaliśmy... może i do tej pory czułem niechęć jaką LaToya do mnie żywi, ale wtedy, gdy mogliśmy zginąć, coś się zmieniło...

Ktoś zapukał do drzwi. Byłem głupi, że nie sprawdziłem kto. Gdy otworzyłem, stanąłem oko w oko z oboma szwagrami

- Oddasz nam je? - zapytał mąż LaToyi

- Chyba was coś boli. Nie. Nie po to je zabrałem.

- Ostatnia szansa. - James wycelował mi w głowę

- James nie! - krzyknęła Janet...

Usłyszałem strzał i w tej samej sekundzie wylądowałem na ziemi...

Myślałem, że nie żyję... ale Janet leżała na mnie. Żyłem...

- Nie ci nie jest? - zapytała schodząc ze mnie

- Nie... - odparłem...

Zobaczyłem jak James mierzy do Janet

- Janet uważaj! - osłoniłem ją, w skutek czego dostałem kulkę w plecy.

- Michael! - krzyknęła LaToya

- Uciekajcie! - krzyknąłem z trudem wstając

One uciekły, a ja straciłem przytomność.

***

Ocknąłem się w szpitalu.

Miki z Brandonem na kolanach i Archim w wózku siedziała przy mnie

- Miki, co się stało? - zapytałem

- Dostałeś w plecy. Kula ominęła narządy i rdzeń kręgowy. Kiedy rana się zagoi, możesz wrócić do tańca.

- Co z Janet?

- Nic jej nie jest. Ale gdyby nie Ty, to by zginęła.

- Dasz mi małego?

- Tak... - podała mi Archi'ego

- Cześć malutki... - przytuliłem go - Miki, długo byłem nie przytomny?

- Koło 15 minut, ocknąłeś się w karetce, potem przez 3 godziny byłeś pod narkozą.

- Dowiedz się kiedy mnie wypuszczą...

- Wiem. Za dwa tygodnie wyszedłbyś, gdybyś nie miał osobistego lekarza, a że masz, to możesz wyjść pojutrze...

- Miki, nie czuję nóg...

- Dostałeś znieczulenie w kręgosłup.

- Będę jeszcze chodził?

- Będziesz. I tańczyć też. Wszystko wróci do normy...

- A jeśli nie?

- Jeśli nie, to zostanę przy tobie. Jesteś moim mężem. Kocham cię

- Miki. Co z Janet i LaToyą?

- Chodzi Ci o ich mężów? Wsadzą ich. Gdy wrócisz do domu, zaopiekuję się tobą...

- Kula przeszła na wylot?

- Nie. Gdy rana się zagoi, wszystko wróci do normy...

- James wiedział, że Archi potrzebuje stałej opieki... nie chciał zabić... i nie chciał skrzywdzić Janet... chciał mnie uziemić, żebym nie mógł opiekować się Archi'm... on chce śmierci Archi'ego, ale nie zabije go sam, bo nie ma serca... chce to zrzucić na nas i na zaniedbanie... James wie, że Janet nie chce się przywiązać do Archi'ego...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Michaelowe historyjki obrazkoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz