Rozdział Pierwszy

173 13 0
                                    

Diana

Minęło kilka tygodni od tamtego zaskakującego wywiadu, podczas którego mój były przyjaciel został czasowo aresztowany za napaść.

Znalazłam mojego chłopaka grającego na konsoli.
– Cole, wychodzę na miasto – Poinformowałam stojąc w drzwiach.

– Aha – odparł byle jak.

– Nie chciałbyś może iść że mną? – dopytałam, ale milczał przez chwilę jakby nie usłyszał pytania. – Halo!? – dodałam głośniej.

– A Alex nie chce? – Wciąż nie oderwał wzroku od gry. A widziałam, że to zwykła platformówka, którą mógł zatrzymać w bezpiecznym momencie już ze dwa razy.

– To, że jesteśmy przyjaciółkami nie znaczy, że chcę z nią wszędzie łazić. To jak?

– Pogadamy nieco później, okej?
Przewróciłam oczami.

– Okej – wyszłam z pomieszczenia i znalazłam Alex. Była w naszym pokoju i pisała kolejną piosenkę.

– Cześć, Diana. Co o tym sądzisz? – zapytała tak jak kiedyś, podczas pisania pierwszych tekstów. Przejrzałam to pobieżnie.

– To o Lloydzie? – zapytałam.

– O prawdziwej miłości. Z resztą powinnaś umieć się z tym utożsamić. – Poprawiła się na łóżku.

– Tak, tyle że domyślam się, że masz na myśli zieloniutkiego. Zwłaszcza po tym fragmencie, że czujesz zapach zkoszonej trawy powodującej palpitację serca. – Dziewczyna spuściła nieco wzrok. – Mniejsza. Jakby Cole pytał, będę w galerii. Muszę sobie kupić sukienkę na ślub kuzynki.

– Której?

– Tej akurat nie znasz, ale rodzice dosłownie mnie błagali, żebym jechała z nimi.

– A co z nagrywkami?

– Nie będzie mnie dwa dni. Po weekendzie wrócę. Przekażesz mu, że będę na zakupach?

– Pewnie, leć i pamiętaj, że masz wyglądać oszałamiająco!

– Dzięki – Wzięłam swoją torbę i wyszłam szybkim krokiem.

Alex

Oparłam się o krzesło i odchyliłam głowę do tyłu. Zamknęłam oczy i wypuściłam głośno powietrze z ust. W pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Przegryzłam wargę

—Proszę! —zawołałam zachrypniętym głosem. Do pokoju wszedł Sensei Garmadon. —Oh Sensei... — wstałam na równe nogi i spojrzałam na niego. —Coś się stało? —zapytałam obserwując jego osobę.

—Witaj Alex, chciałem tylko zobaczyć jak się trzymasz. Ostatnio widziałem, że sporo rzeczy i sytuacji cię przytłoczyło —rzekł siadając na łóżku. Podrapałam się nerwowo po karku

—Prawdę mówiąc... Czuję się wciąż zagubiona.... Bardzo zagubiona —westchnęłam zrezygnowana, również siadając wygodnie na krzesło.

—Pamiętaj, że nie możesz dać się zawładnąć negatywnymi emocjami.. One pobudzają twoich wrogów do działania —poklepał mnie po ramieniu —Czeka cię długa droga... Bardzo pracowita, ale warta wysiłku. Czytałem twoją przepowiednię... Jest interesująca i w parze idzie z nią tajemniczość, co nie zwłocznie łączy się z tobą —dodał. —Nadchodzi ciężki czas dla ninjago.... A ta historia, będzie waszą przygodą... Radzę ci to przemyśleć... —wypowiedziawszy te słowa z poważną miną, po momencie posłał mi uśmiech zmieniając temat —No, a teraz odpoczywaj jutro czeka ciebie i Lloyda ciężka praca —wstał przeciągając się po czym wyszedł zostawiając mnie samą, z wielkim szokiem wypisanym na twarzy

Pan X | Trylogia Mocy - Tom II || Lego NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz