Od początku mojej edukacji pseudo szkolnej przedmiot nazywany matematyką prowadzony był przez desperatów, imbecyli lub osoby chore psychicznie i sfrustrowane życiowo. No i aż do teraz chuja się zmieniło.
W każdym razie jak mnie wkurwia ta lekcja. Ja pierdole, w całym swoim życiu nigdy tak się nie stresuje jak przed tą kurewska lekcją z tą zapierdoloną babą. Nie wiem, kurwa może to ja jestem pojebana, że tak to przeżywam, ale jak mam tam podejść i coś rozwiązać, to myślę, że zaraz się porzygam.
Tematy realizowane jakoś połowicznie. Tłumaczone są w sposób tak drastycznie chujowy, że nie można się w tym odnaleźć, szczególnie jak ktoś zapomina o czym mówił, potem wraca, potem przypomina coś jeszcze, a potem oczekuje, że ty to zrobisz, tak po prostu.
Nie wspominajmy o braniu lizusków do najłatwiejszych rzeczy, o tak. A jak potem będziesz na tablicy wypisywał przykład z chuja ściągnięty, to ci kurwa powie, że takie samo i dwójkę kurwa pierdolnie do dziennika.
No kurwa chyba sobie ze mnie wszyscy żartujecie?! Naprawdę, mam wrażenie jakby nauczyciele uczący maturzystów zapomnieli jak wygląda arkusz maturalny. Kurwa, czy to nie o to chodzi, żeby pokazać tym ulungom, że się da, że naprawdę można, że to wszystko jest na jedno wielkie kopyto zrobione?! Nosz kurwa zajebana mać, tak mnie to wkurwia, jak mnie to kurwa wkurwia.
Dlaczego nikt w tym wszystkim tymi zasranymi uczniami się nie przejmuje?! Oczywiście, wśród uczniów upośledzeni umysłowo i psychicznie degeneraci też są, aczkolwiek na potrzeby wkurwienia muszę generalizować.
Najlepiej pozadawać w pizdu zadań, z których żadne nie zostało w sposób zrozumiały wytłumaczone, nawet kurwa nie zostało dostosowane do poziomu klasy, już kurwa nawet o poziom ucznia nie chodzi.
Dlaczego kurwa mam rozwiązywać coś sposobem trudniejszym DLA MNIE, a nie mogę innym?Czemu mi się to kurwa narzuca, ja pierdole, dlaczego nikt nie powie o istnieniu łatwiejszych sposobów? Dlaczego? Tylko tak jak w podręczniku albo jak sobie wielmożny pan nauczyciel zażyczy.
I dlaczego dostaję ocenę za mój sposób pisania literki na matematyce? Halo? Czy pan minister mi odpowie?
Pierdolę taką naukę, kurwa.
Pocałujcie w dupę misia.
Chuj.
CZYTASZ
WKURWIAJĄCE WSZYSTKO DOOKOŁA
Non-FictionJestem skromną i życzliwą nastolatką. Do szczęścia potrzebuje kilku szlugów, może czasem też blantów. Mam pracę, kilku przyjaciół, chodzę do szkoły. Normalne życie, jednak wszystko i wszyscy mnie w nim wkurwiają i chce se pokurwić, szczerze mówiąc...