Rozdział 9 (18!)

249 17 5
                                    

Pnitra
Z niewiadomych powodów dyrektor jednak pozwolił mi chodzić do szkoły, miałam co prawda zwolnienie od odpowiadania i rozmawiania z kimkolwiek w jakikolwiek sposób. Postanowiłam wykorzystać ten czas na nieme przyglądanie się czarnowłosej piękności.
- Jesteś siostrą Trinita? - zapytała nagle dobrze znana mi dziewczyna. Pokiwałam głową.
- Chciałam pogratulować i podziękować... - popatrzyłam na nią pytająco - Po pierwsze gratuluję obronienia tytułu jedynej alphy-dziewczyny w szkole... A po drugie... Dziękuję - powiedziała ciszej opuszczając głowę - Ta dziewczyna... Ona maltretowała mnie... I twierdziła że jest moją mate, żebym z nią była. - powiedziała smutno. Kiwnęłam głową i wystawiłam do niej ręce, aby przytulić ją. Ku mojemu zdziwieniu wtuliła się we mnie i zapłakała w moją koszulkę. Zaczęłam głaskać jej głowę, starając się ją uspokoić.
- Dziękuję - odsunęła się po chwili pociągając nosem. Starałam łzę z jej policzka i uśmiechnęłam się. Patrzyłyśmy się na siebie dobre kilka minut, do momentu, w którym zadzwonił dzwonek. Pobiegłyśmy razem do klasy i zajęłyśmy miejsca obok siebie.
Resztę dnia spędziłyśmy razem, ona opowiadała, a ja słuchałam. Czasami po prostu milczałyśmy razem.

Leon
- Misiu, który dzisiaj jest? - zapytałem Kwintina chwytając się za bolący brzuch.
- Chyba dziesiąty - powiedział patrząc na mnie
- Co?! - krzyknąłem wstając
- Co się dzieje? - zapytał głupkowato
- Jutro będę miał ruję... - wyszeptałem. Popatrzył na mnie przerażony. Najwidoczniej nadal pamiętał to co stało się ostatnio, dlatego bał się że zrobi mi krzywdę.
- Mogę u ciebie nocować? - zapytałem dotykając jego brzucha.
- Jasne że możesz, tylko... Boje się o ciebie
- Spokojnie. Będzie dobrze - siadłem na nim okrakiem i przytuliłem się mocno.

Trinit (18!)
- T-Tam... - krzyknąłem ściskając prześcieradło - Głębiej - wydyszałem czego od razu posłuchał. Wygiąłem się w łuk gdy ponownie trafił w moją prostatę. Na początku czułem straszliwy ból, jednak teraz to była czysta przyjemność. Mężczyzna drażnił ustami mój brzuch i klatkę piersiową, co doprowadzało mnie do kolejnego orgazmu. Po chwili zdławił mój jęk wkładając mi język do buzi.
Oplotłem nogi na jego pasie i przymknąłem oczy. Zacisnąłem się na nim i krzyknąłem dochodząc kolejny raz. Wyszedł ze mnie i położył się obok ciężko dysząc. Od razu przytuliłem się do niego.
- I jak maluszku? - zapytał ze śmiechem. Poczułem pieczenie na policzkach i wtuliłem się w jego tors.

Who is real omega?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz