Dni mijały mi spokojnie Harry pojechał do Hogwartu a Tom miał dużo pracy. Uznałem, że dla zabicia czasu posprzątam... To chyba był mój błąd. Pod szafką znalazłem mój dziennik który pisałem jeszcze w azkabanie, złamał mnie.
Pamiętam ten dzień jak by to było wczoraj obiecałem Remusowi, że nigdy nie spędzi pełni beze mnie... A obietnicy się dotrzymuje.
Jednym ruchem różdżki spakowałem walizki i zmniejszyłem je do rozmiaru pudełka od zapałek. Odnajdę go, nawet jeżeli on nie chce mnie znać, w sumie kto chce znać martwego "przyjaciela"?
Gdy to czytacie jestem już daleko, kiedyś obiecałem pewnej osobie, że zawsze będę przy niej i mam zamiar dotrzymać obietnicy. Jeżeli wszytko pójdzie dobrze wrócę w przeciągu miesiąca.
Syriusz
Napisałem krótki list i położyłem go na łóżku. Tak to ten moment... Teleportowałem się na skraj zakazanego lasu i zmieniłem w psa. Pierwszym miejscem moich poszukiwań będzie Hogwart i okolice.
Było już późno więc nie martwiłem się o to czy ktoś mnie zauważy, po prostu biegłem przed siebie ile sił w łapach. Dziś pełnia... Więc jeżeli jest w Hogwarcie musi być albo w lesie albo we wrzeszczącej chacie. Zdecydowanie szybciej będzie udać się do tego 2 miejsca.
Stałem już przy przejściu do chaty, obleciał mnie strach jeżeli tam jest? Co mu powiem? "Hej to ja twój narzeczony Syriusz i ogólnie ja żyję? " No raczej nie...
Przymierzałem tunel i już byłem blisko.... Już prawie... Wychodząc z dziury ujrzałem go... Zawiniętego w koc i całego trzęsącego się. Szybko przy brałem ludzką postać i przytuliłem go. Nie zadał żadnego pytania. Po prostu w tulił się we mnie.
Jak ja go kocham..
####
Wiem nie jest najlepsze ale brakło mi weny...
CZYTASZ
światło pełni-wolfstar
WerewolfSyriusz przeżyła ale co jeżeli najważniejsza dla niego osoba zapomni o wszytkich wspólnych chwilach? a do tego myśli, że nie żyje? przekonajcie się sami /Hej witam książka jest powiązana z moją poprzednią także radzę zapoznać się najpierw z tamtą/