~5~

69 5 11
                                    

Zaraz miało rozpocząć się pierwsze zadanie turnieju trójmagicznego.
Cerdik wraz z Harrym oraz pozostałymi zawodnikami byli już w swoim namiocie.

-Gdzie Hermiona? - zwróciłam się do Ginny.

-Emm.. Chyba poszła życzyć powodzenia Harremu.. Chyba tak. - obok rudowłosej siedział Ron przysłuchując się naszej rozmowie. Najwyraźniej dalej niepogodzili się z Harrym.
Miałam nadzieję, że niezadługo to potrwa, wkońcu to najlepsi przyjaciele należący do słynnego Golden Trio.

Po krótkiej rozmowie z Wesley'ami na trybunach zawitała Hermiona.

-Hej już jestem.. - powiedziała lekko poddenerwowana.
- Mam nadzieję, że nic mnie nie ominęło?

-Naszczeście jeszcze nic.- posłałam delikatny uśmiech do dziewczyny.

***

Po udanym przez wszystkich zawodników zadaniu wszyscy udali się do namiotów zawodników pogratulować im zwycięstwa.
Jako pierwszego uczestnika postanowiłam odwiedzić puchona.
Odrazu na wejściu rzuciły mi się w oczy białe włosy Malfoy'a. Nie sądziłam, że go tu zobaczę. Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam przy nim jego 'gang'. Pansy, Crabbe'a i Goyle'a. Gdy tylko spojżałam się na dziewczyne ona to zabaczyła spiorunowała mnie wzrokiem.
Jakby chciała mnie nim zabić.
Szybko uciekła od niej wzrokiem i podeszłam do Cerdika.

-Gratuluję Diggory. - lekko się uśmiechnęłam.
-Oo, Lucia! - Odrazu zostałam przytulną przez chłopaka - Myślałem, że jesteś u Pottera, a tu mi taką niespodzianka.

-No widzisz. - Lekko się zaśmiałam. I wtedy kątem oka zobaczyłam Draco wychodzącego z namiotu razem z innymi ślizgonami.

***

-hejka! - na moich plecach zawisł uśmiechnięty Diggory, mocno mnie przytulił i puścił podchodząc do mnie tym razem od przodu. - Jak tam?

-Spoko, coś chciałeś? - chłopak lekko potrzepał swoje włosy i spojżał na buty.

-W sumie to trochę czasu z tobą pospedzać, może chcesz się gdzieś przejść.. Na przykład na boisko
quidditcha? - wyszczerzył wszystkie białe zęby.

- Spoko możemy iść, nie ma problemu. - odwzajemniłam uśmiech

-To ruszamy!

-Teraz? - lekko podniosłam prawą brew.

- A kiedy?

-Dobra to idziemy. - wyciągnął w moją stronę swoją dłoń i chwycił moją po czym zaczą prowadzić naszą dwójkę na boisko.

Szliśmy tam powolnym krokiem dobre parenaście minut. Szczerze to przyjemnie mi się z nim rozmawiało. Tematy się nie kończyły, a to o turnieju, a to o quidditchu, albo o szkole i zajęciach.
Lubiłam go, był miły i przesympatyczny. Każdemu był skłonny pomóc, miał dobre serce, a to dla mnie się najbardziej liczyło. Jemu mogłam o wszystkim powiedzieć, no prawie wszystkim..

-A właśnie, bo ostatnio słyszałem, że miałaś jakąś akcję z Malfoy'em i Snape'm o co chodziło? - moje oczy odrazu uciekły w kompletnie inną stronę a policzki oraz nos lekko się zaczerwieniły.

-Musiałam siedzieć z.. Malfoy'em i zaczął coś bredzić, nawet go nie słuchałam, a Snape to usłyszał i tyle. - kłamanie przyszło mi z wielką łatwością, nie mam pojęcia jak to robiłam ale zawsze umiałam wymyślić dobre kłamstwo. I najwyraźniej byłam równie dobra w przekonywania, bo po minie chłopaka było można łatwo rozpoznać, że mi uwierzył.
Lekko się zaśmiał i położył dłoń na moim ramieniu.

-Malfoy.. głupi, zrozumiały Malfoy.. Ehh, niezabardzo go lubię. Wręcz mnie wnerwia. Choć nie za dobrze go znam, widzę jak się zachowuje.

-No tak.. - dziwnie się z tym czułam, że obgadywałam Draco, w sumie nie jest aż tak zły. . Co ja wygaduje, przecież jest. To że uratowałam mu raz tyłek i mi za to podziękował nic nie zmienia w nim. Każdy może czasem komuś podziękować, nawet on. Chociaż..
Cerdik spojżał się w niebo i lekko zasmucił.

-Ciemno się już robi.. Musimy wracać do dormitoriów.. - wróciłam do świata żywych myślami i przytaknełam puchonowi. - Mogę cię odprowadzić?

-Pewnie, dlaczego nie? - Cerdik złapał spowrotem moją dłoń i wróciliśmy trzymając się razem do zamku.
Po drodze napotkaliśmy Filtcha ale jakimś cudem nas nie zobaczył i poszedł dalej.
Powoli szliśmy po schodach na siódme piętro, gdzie mieściła się wierzą Griffindoru, a w niej moje dormitorium.
Ustaliśmy przed obrazem śpiącej, grubej damy.

-Miłej nocy Ci życzę.. - chłopak lekko się uśmiechnął i spowrotem z lekkim zdenerwowaniem zaczą wpatrywać się w swoje buty.

-Tobie również.. - lekko się uśmiechnęłam i skierowała się w stronę obrazu, gdy nagle chłopak złapał mnie za dłoń i delikatnie pociągnął do siebie.

-Chciałem jeszcze.. - zanim dokończył zdanie połączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Nie wiedziałam co miałam zrobić. W tamtej chwili straciłam logiczne myślenie lecz po chwili oddałam pocałunek. Nigdy się tego nie spodziewałam.. Jeszcze do końca nie wiedziałam co do niego czuje. Myślałam że to tylko przyjaźń, że traktuje mnie jak tylko swoją przyjaciółkę. A może jednak nadal mnie tak traktował, a to jest tylko przyjacielski pocałunek.
Tysiące myśli przebiegało mi go głowie.
Puchon po tym jak oddałam pocałunek po mału zaczą go pogłebiać lecz przerwała mu w tym gruba dama.

-No, no kochasie, nie ładnie tak. - lekko się zaśmiała, odrazu w raz z Cedem odsuneliśmy się od siebie jak poparzenia w szczególności ja. - ale na ślubie to ja chce wam zaśpiewać- wyszeptała w naszą stronę.- usłyszałam na dole cichy odgłos jakby ktoś biegł. Ale nie zwróciłam zabardzo na to uwagi, pewnie to Filtch coś wyrabiał.

-To.. to może ja już pójdę.. - chłopak skierował się w stronę schodów - dobranoc.- na pożegnanie uśmiechnął się szeroko i odszedł.

- Dobranoc..

---------------------------------------------------------
To się narobiło...
Dzięki za przeczytanie, możecie zostawiać ⭐ będę wdzieczna
A teraz miłego dnia ❤️

𝙸 𝙷𝚊𝚝𝚎 𝚈𝚘𝚞 ~ 𝙳𝚛𝚊𝚌𝚘 𝙼𝚊𝚕𝚏𝚘𝚢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz