Rozdział 7 - On jest doskonały.

183 11 3
                                    

Marek

Po naszej rozmowie natychmiastowo schwytałem najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegłem z pomieszczenia zostawiając Łukasza samego. Muszę przyznać, że wchodząc do pokoju przed 5 minutami okropnie mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się że wróci tak szybko, a już na pewno że nie w takim stylu. Mogę z ręką na sercu przyznać że po naszej rozmowie ulżyło mi. Siedząc samemu w czterech ścianach poprzedniego wieczoru czułem się okropnie samotny. Czułem się, jakby część mnie po prostu znikła... od tak, mając nigdy nie wrócić. Dla niego i dla was były to tylko 24 godziny rozłąki, dla mnie zaś cała wieczność.

Wbiegając do łazienki czym prędzej zamknąłem za sobą drzwi, przekręcając tym samym mały stalowy kluczyk. Odetchnąłem z ulgą. Opierałem się o drzwi jeszcze przez chwilę wlepiając swój wzrok w śnieżnobiały sufit. Moje serce biło niemiłosiernie szybko. Czułem się jakbym był po ostrym maratonie, który cholernie wyniszczył moje ciało.

Po chwili odpoczynku, spokojnym krokiem podszedłem do wiszącego na ścianie, ogromnego lustra. Przygryzłem delikatnie wargę i spojrzałem przed siebie. Odbicie, które ukazało się moim oczom było jednakże przerażające. Ujrzałem w nim całą opuchniętą i mokrą od potu twarz. Na nosie widniał częściowo odklejony opatrunek, odsłaniający kawałek mojego zgruchotanego nosa. Włosy zaś były okropnie tłuste i roztrzepane na każdą możliwą stronę. Z dolnej wargi w dalszym ciągu sączyła się jasno czerwona krew, mieszając się przy tym z łzami i śliną znajdującymi się na moich praktycznie fioletowych ustach. Na tułowiu dostrzegłem wiele siniaków, zadrapań i głębokich ran pozostałych po ataku tamtych pieprzonych kryminalistów z klubu.

Spoglądając na siebie przez zamglone, wręcz napuchnięte od płaczu oczy czułem się jak najgorsze ścierwo. W tamtym momencie nie wyglądałem już jak słodki Lordzik, uwielbiany i kochany przez miliony fanów. Wyglądałem jak... coś, co nie sposób opisać słowami. W tamtym momencie widziałem w sobie jedynie potwora, jebanego potwora który w żadnym stopniu nie przypominał człowieka.
W tym całym szoku spowodowanym swoim wyglądem rozgryzałem jedynie nerwowo wargę, powstrzymując się od dalszej histerii. Pukając palcami o umywalkę wygrywałem prostą melodię, mającą na celu mnie uspokoić.

- Dasz radę Kruszel, uwierz w siebie - powtarzałem raz za razem, naiwnie wierząc w działanie tej metody.

Ku mojemu zaskoczeniu, ta tandetna gadka, powtarzana setki razy w kółko sprawiła, że poczułem się odrobinę lepiej.
Ostrożnymi ruchami, zdjąłem z siebie ubrania tym samym sprawiając, że stałem się zupełnie nagi. Z grymasem na twarzy ponownie spoglądałem na moje, niedokońca idealne ciało. Nie chodziło mi już nawet o widoczne na nim siniaki, a fakt jego całokształtu. Odkąd pamiętam byłem tym chudziutkim i wątłym chłopcem z osiedla. Dziecięca buźka, brak zarostu, nie było we mnie ani grama męskości. Nigdy nie miałem wyrzeźbionej sylwetki czy jakichkolwiek mięśni. Wielkością przyrodzenia też raczej nie miałem się jak chwalić. Byłem po prostu, całkiem niedoskonały, czego nie można było powiedzieć o Łukaszu. Odkąd pamiętam, był uważany wśród kobiet za ideał faceta. Wysportowane ciało, piękny uśmiech, poczucie humoru, gruby portfel, elegancki styl, szarmanckość i... Z resztą mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Podsumowując ten temat, przy Wawrzyniaku byłem po prostu nikim. Nie zamierzałem się jednak bardziej nad tym rozczulać. Przeczesałem ręką swoją, opadającą na czoło grzywkę i potuptałem w stronę prysznica.

Po skończonej kąpieli, jeszcze raz, ostrożnie przemyłem twarz zimną wodą, tym samym uważając aby jeszcze bardziej nie zerwać opatrunku z nosa. Delikatnie założyłem na siebie moją ulubioną, śnieżno białą koszulę, a zgrabnymi palcami, z pełną gracją zapiąłem jej guziki, zostawiając tylko lekko rozpięty kołnierzyk.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Doskonały. ||| KxK [ZAWIESZONA NA CZAS NIEOKREŚLONY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz