2. Czas na przemyślenia

959 64 63
                                    

Myśli to coś co człowiekowi może uświadomić za dużo, ale jednocześnie posiadają zbyt mało informacji jak na ludzką ciekawość.
*************************

Draco biegł... biegł przez las i wpadł na kogoś. Tym kimś był Lucjusz Malfoy, jego ojciec.
-Draconie... zrozum że twoje zachowanie jest niedopuszczalne i musisz się zmienić! Czarnego pana już nie ma i czas na zmianę charakteru!

-Ale ja nie chcę!

-W takim razie Avadakeda...!

Draco szybko podniósł się do pozycji siedzącej i zdał sobie sprawę że to był sen.
Łzy poleciały mu same z siebie. Nie umiał ich zahamować, nie umiał nagle udawać twardej postaci. Minął jeden dzień, a on zdał sobie sprawę jak Potter na niego działa. Uznał że ten sen to znak i by nie zawieść ojca odda się Harremu i będzie brnął w tą zmianę.

-Draco? Ty płaczesz?

-Nie kurna, podlewam mech idioto

-Co jest? Możesz mi powiedzieć, obiecuje na miłość do magii że nic nikomu nie wydam

-Nie mogę Ci powiedzieć! Nie rozumiesz? Ja taki nie jestem... ja.. ja czuję że jestem inny... to ty tak na mnie działasz!

Harry się lekko zarumienił w reakcji na jego słowa. Uznał że podejdzie do niego i go przytuli. Jak chciał tak zrobił.

-Ciii... Możesz mi powiedzieć wszystko, a ja Ci przysięgam że pozostanie to w tym szałasie

-Nie nawidzę Cię, wiesz Harry?

-Mhm

Chłopacy odsunęli się od siebie i Draco zaczął opowiadać o swoim śnie. Podczas jego historii Harry zdał sobie sprawę że Draco chce się zmienić, ale nie wie jak i dlatego się sprzeciwia ojcu. Postanowił sobie że mu pomoże choćby nie wiem co.

-No i obudziłem się w momencie gdy rzucił we mnie Avadą

-Pamiętaj że to był sen i twój tata nigdy by Ciebie nie chciał zabić. Zapewniam Cię że on chce dla Ciebie dobrze.

-Dobra, siedź już lepiej cicho bo jak tak dalej pójdzie to będę Ci ufał tak jakbyś był moim chłopakiem

-A chcesz mi ufać w ten sposób?

-Co? O co Ci chodzi?

-Chciałbyś mi ufać jak chłopakowi? Albo może chodziło Ci o to że jeszcze będziemy parą

-A co Ci tak zależy Potter?

-S-słucham? Nie odwracaj kota ogonem!

-Niby czemu Harruś - Draco podszedł nieco bliżej do szatyna i popatrzył mu w oczy

-Nie zależy mi, po prostu... ja... Umm... No skończ! Żartowałem, okej?

-I to chciałem usłyszeć. Znowu jestem tutaj dominujący

-Uwierz mi że nie na długo - Harry rozczochrał blond włosy chłopaka jeszcze bardziej i wrócił do spania

Zadanie niewykonalne ~Drarry~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz