-2-

17 3 5
                                    

Ogólnie te rozdziały nie będą jakieś długie, więc szybko mogą się kończyć--
ーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーー

Nigdy zbytnio go to nie interesowało, do czasu. Wiedział, że ma bardzo dobre relacje z Prusami. On będzie jego pierwszą ofiarą.

W wolnym czasie Kanadyjczyk zaczął pisać list miłosny. Większość chyba może już wiedzieć do kogo był skierowany. Do Ameryki. Kanada od dawna podkochiwał się we własnym bracie. Ale nie wiedział, że Amerykanin odwzajemnia jego uczucia.

Długo się wachał by napisać ten list, ale wkońcu zebrał odwagę by go napisać. Starał się by ten list brzmiał chociaż trochę sensownie.
Z powodu iż Alfred i Matthew są jedynymi personifikacjami, które nie mieszkają w swoich stolicach, a mieszkają nie daleko od sobie, chciał wręczyć osobiście list niebieskookiemu.

Ubrał buty i wyszedł z domu.
Po niecałych 30 minutach był już niedaleko, a dokładniej przy parku. Ale zauważył, że chłopak, chodzi po parku trzymając za rękę Brytyjczyka.
Kanadyjczyka trochę zabolał ten widok, i odrazu uwierzył, że Amerykanin go nie pokocha. Upuścił więc list, i zaczął biec w stronę swojego domu.

Chwilę później Ameryka pożegnał się z Anglią. Szczerze go wkurzała obecność zielonookiego, wolałby spędzić czas ze swoim przyszłym chłopakiem.
Idąc w stronę swojego domu zauważył list. Podniósł go i zrozumiał, że list był skierowany właśnie do niego. Wrócił do domu i otworzył list.

Przeczytał na głos cały list:

"Gdy tylko zaczynam o Tobie myśleć, to serce zaczyna mi szybciej bić, nie mogę złapać powietrza i pragnę abyś mnie przytulił. Wierz mi, że jesteś dla mnie najważniejszy, tak jak dla Ziemi Słońce, przy tym jesteś wyjątkowy, podobnie jak Księżyc. Wiedz, że nie potrafię już bez Ciebie żyć.

Kocham Cię, Matthew."

-'Co'-Zaczął się śmiać-'Kto by pomyślał, że Mattie posunie się tak daleko!'

Jeszcze raz przeczytał ten list, tym razem uważnie.

-'Oh, ale mam farta!~'-Cieszył się jak dziecko, które dostało lizaka albo wymarzoną zabawkę.-'Jutro Zaczynamy zabawę..~'

Znów zaczął się śmiać, tym razem to nie był jego normalny śmiech. Brzmiał jak psychopata (dop. Chciałam napisać Kokichi ale powstrzymałam się xD). Ten śmiech był przerażający.
Odłożył list, wstał, i poszedł do pokoju i zasnął. Następnego dnia będzie się dobrze bawił zabijając inne personifikacje.
ーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーーー
Wow, wow, wow i wow-
Udało mi się to napisać w jedną noc+ końcówkę 1 rozdziału (wtedy kiedy to pisze)
Dobra, idę odpocząć bo pół nocy nie spałam, bo pisałam ten rozdział
Dites au revoir...~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 25, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dwóch Zakochanych, Jeden Yandere||Yan! AmeCan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz