Sposób zakończenia wojny

521 25 3
                                    

Gdy tylko wstałem obok mnie zobaczyłem Gona. Naprawdę zastanawiam się jak on może spać z uśmiechem na twarzy.
- Gon wstawaj - powiedziałem , ale widocznie on jest z tych że trzeba krzyczeć.
- Gon wstawaj !!! - krzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem ale on nawet nie zareagował. Serio ? Co jest z nim nie tak ? Chciałem jeszcze raz krzyknąć gdy nagle do pokoju wszedł illumi .
- Kill , co robisz ? - zapytał patrząc na mnie obojętnym wzrokiem.
- Próbuje go obudzić - odpowiedziałem.
- Tak go nie obudzisz . - powiedział po czym podszedł do mnie .
- Haa. A Ty to niby skąd wiesz jak go obudzić? - zapytałem się patrząc na niego pytającym wzrokiem.
- On jest tym typem człowieka którego trzeba dotknąć lub uderzyć albo coś i wstanie , przynajmniej tak podejrzewam. - powiedział z jak zwykle swoją kamienną miną illumi.
Wtedy lekko go szturchnąłem lecz nie zadziałało , Więc uderzyłem go w twarz i ten lekko otworzył oczy.
- Killua... - mówił zaspany .
- Tak to ja wstawaj idziemy - odpowiedziałem po czym wstałem i wziąłem Gona za rękę aby on też się podniósł.
- Już idę puść mnie Killua... , co tutaj tak zimno ? - zapytał się po czym mnie przytulił.
- Mógłbym wiedzieć co Ty do chuja robisz Gon ? - ironicznie zapytałem nie oczekując odpowiedzi od tego dziwaka.
- Jak Ty to robisz że jesteś taki ciepły?
No i tak jak myślałem nie otrzymałem odpowiedzi.
- Nie wiem może dlatego że w porównaniu do Ciebie przykrywam się w nocy.
- No w sumie ma to sens . - powiedział Gon lekko się uśmiechając
- To może mnie już puścisz i się ubierzesz ? - zaproponowałem mu.
- Już idę.. - puścił mnie i poszedł się ubrać w mundur .
- Kill , uważaj na tego Gona mogą być z tego problemy .
A no tak on tu dalej jest.
- Niby jakie problemy Ty głupi czy głupi jesteś? - odpowiedziałem moim stałym tekstem .
- i Ty mnie się pytasz Kill ? Powinieneś się domyślić o jakiego rodzaju problemy mi chodzi - powiedział po czym wyszedł.
Niby jakie problemy ? Ja tam nie uważam żeby ten dziwak stworzył jakieś.
Poszedłem szybko zjeść i się przebrałem . Po wykonaniu tej czynności wziąłem do ręki karabin i wyszedłem z domu . Chwile później dołączył do mnie Gon. Po parugodzinnej walce wygraliśmy bitwę i ruszyliśmy aby chwilę odpocząć , w końcu i tak żadne wojska nas na razie nie atakowały więc mieliśmy prawo . Siedziałem na krześle i podszedł do mnie Gon .
- To jaki mamy plan na zakończenie wojny ? - zapytał z powagą na twarzy.
- Ty tak na serio? A jaki mamy mieć plan ? To oczywiste że Po prostu będziemy walczyć- odpowiedziałem jakby to była oczywista oczywistość.
- Ale ja chce wojnę zakończyć jak najszybciej ! - pierwszy raz słyszałem jak Gon krzyknął .
- No ale co mamy niby zrobić?
Wtedy do rozmowy dołączył się illumi .
- A nie słyszeliście o łowcach ? - po tym pytaniu zadanym przez mojego brata oboje spojrzeliśmy na niego kiwajac głowami na ,, Tak ''
- To przecież aby zatrzymać wojnę wystarczy aby ktoś jeszcze silniejszy zaatakował wszystkich i wtedy państwa by zawarły sojusz oraz razem walczyłyby przeciwko łowcom.
O kurwa on jednak jest mądry..., chociaż nie jednak głupi
- A jak niby masz zamiar to urzeczywistnić? - zapytałem ciekawy .
- A to już wasz problem , mi pasuje taki stan rzeczy jaki jest . - odpowiedział po czym poszedł do piwnicy aby omówić plan następnej walki.
Pov. Illumi
Zszedłem do piwnicy do reszty drużyny, a raczej najważniejszych , generałów itp.
- O illumi jesteś, dobra to zaczynamy .
Spojrzałem na wielką mapę położoną na stole .
- Czyli rozumiem , przewidujemy że następną walka będzie z imperium benilińskim? - zapytałem reszty drużyny.
- Tak podejrzewamy że ich wojska najprędzej dotrą do naszego kraju, przewidujemy że będzie to około jeszcze 3 godzin , już sprawdziliśmy ich uzbrojenie dzięki szpiegowi z naszej armii. - odpowiedział jeden z generałów Kurapika.
- Ile liczy ludzi ich grupa która na nas najeżdża? - zapytałem aby móc wymyślić plan wygranej .
- Jest ich około 250 osób, z naszą aktualną ilością powinniśmy ich pokonać, mamy ok. 5000 żołnierzy , ale rzecz jasna wyślemy tylko 200 , mając Ciebie i Killue i Gona bez problemu damy radę, liczę również na naszych medyków w razie czego .
- powiedział znowu Kurapika.
- Jasne jeśli ktoś będzie ranny zajmiemy się tym - odpowiedział kapitan medyków Leorio .
- To w takim razie jakie mają uzbrojenie ? - zapytałem
- Grupa która na nas idzie ma 2 czołgi
oraz każdy jest zaopatrzony w karabin i niektórzy w szable A niektórzy w katany. - Odpowiedział
kolejny generał Ging.
- Czyli bitwa rozpocznie się jakoś za 3 godziny ? - znowu zapytałem aby być pewnym .
- Tak - jak zwykle odpowiedział najbardziej rozsądny Kurapika.
- Dobra to ja już idę
- Illumi czekaj A ustawienie wojska ? - zapytał już trochę poddenerwowany Kurapika .
- Nie muszę o tym wiedzieć i tak wygramy .
Jakby jeszcze mnie to obchodziło, najlepszym uczuciem jest panowanie nad wszystkimi i patrzenie na nich z góry, dlatego skoro już zaproponowałem Killowi i Gonowi plan z łowcami będzie niezła zabawa .
Kiedy dołączę do łowców i wygramy wojnę będziemy panować nad całym światem i już nie będę musiał więcej marnować tu mojego czasu na te dziecinne zabawy.
Pov. Killua
Siedzieliśmy z Gonem i myśleliśmy jak wprowadzić w życie plan Illumiego.
- Gon A może byśmy dołączyli do łowców i dowiedzieli się o nich więcej ?- zaproponowałem
- Hmm..chyba może być, a co jeśli w tych łowcach też istnieją kapitanowie generałowie, dowódcy tak jak w naszym wojsku i wtedy byśmy zostali dowódcami i zarządali wojny z całym światem? - tym razem zaproponował Gon. A jednak on potrafi czasami być mądry.
- Dobry pomysł tylko wtedy byśmy byli po stronie łowców A nie naszego kraju .
- Tak ale to chyba bez różnicy, wtedy łowcy by było takimi jakby królami i wtedy byśmy mogli rządzić wszystkimi i doprowadzić świat do ładu? To chyba dobry pomysł prawda ? - zapytał się Gon.
- Gon ! Ty naprawdę jednak masz dobre pomysły! - krzyknąłem zaskoczony i jednocześnie szczęśliwy, chyba pierwszy raz się tak cieszyłem, teraz to nawet ja chce zakończenia tej wojny .
- No jasne ż-czekaj co ? Killua !? - nie pozwoliłem mu dokończyć , byłem tak szczęśliwy że aż go przytuliłem. Jestem mu wdzięczny za to że w końcu moje życie nabrało sensu , dzięki Gonowi w końcu poczułem że ta monotonna codzienność zaczyna powoli się zmieniać, kiedy tylko skończy się wojna , znowu coś w moim życiu się zmieni.
- Dziękuję Gon - powiedziałem po czym uśmiechnąłem się.
- Niby za co mi dziękujesz ? Przecież nic nie zrobiłem. - odpowiedział po czym lekko się uśmiechnął. Wtedy puściłem go i tym razem myśleliśmy jak dostać się w szeregi łowców

No to tyle na razie . Tym razem trochę dłuższy xd
Ale cóż życie jest ciężkie.
Sr za błędy i tak dalej

Dlaczego...?/ killugon /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz