Powoli otworzyłem oczy i się podniosłem. Chciałem już budzić Gona gdy spostrzegłem że go tu nie ma. O nie jeśli nadal tuliłem się do niego rano , wtedy się wyda że go kocham . Domyśli się. Ale przecież to jego wina on nie chciał mnie puścić więc nie miałem wyjścia. Dokładnie jeśli się zapyta to mu powiem . Jednak ja to jestem genialny . Podniosłem się z łóżka lekko przeciagnąłem się i zszedłem na dół. Od razu zobaczyłem siedzącego przy stole Gona.
- Ej Gon - zawołałem podchodząc do niego . Wtedy zobaczyłem też że lekko się chyba przestraszył i szybko odszedł od stołu.
- Ej Gon czekaj mam pytanie - powiedziałem spoglądając na niego .
Zatrzymał się i odwrócił się patrząc mi w oczy .
- Kiedy dzisiaj mamy iść do Kurapiki? - szybko zapytałem.
- Mówił żebyśmy niedługo przyszli więc ja idę się przebrać. - powiedział po czym ruszył dalej w stronę pokoju.
Uff...Nie zapytał się o to dlaczego spaliśmy razem . Po tym jak się przebrałem i zjadłem śniadanie razem z Gonem udaliśmy się do Kurapiki . I znowu nadszedł czas na męczące całodniowe ćwiczenia.
Pov. Kurapika
Siedziałem w pokoju i czekałem na Gona i Killue , przynajmniej teraz wiem kiedy przyjdą. Po chwili usłyszałem głos otwieranych drzwi A w progu pojawili się Zoldyck i Freccs .
- Już jesteśmy Kurapika , zaczynamy ? - zapytał Gon .
- Tak , nie będziemy marnować czasu . - odpowiedziałem bez zastanowienia .
Po przeglądaniu im się przez kilkanaście minut zrozumiałem że mają wielki potencjał. W jeden dzień już poczynili postępy co może znaczyć że opanują podstawy Nenu w może dwa tygodnie . Tak jak zawsze ćwiczyli do wieczora .
- Dobra , na was już czas . - powiedziałem po czym podeszłem do drzwi otwierając je aby Gon i Killua wyszli .
- Tak Już idziemy . - odpowiedzieli chłopcy .
Pov. Killua
Dobra wyszliśmy z pokoju Kurapiki. Ale przyznam że te treningi są męczące. Kiedy szliśmy usłyszałem Gona :
- Killua, potrenujmy jeszcze trochę.
Widziałem determinację w jego oczach . Co jest z nim nie tak , jeszcze chce mu się ćwiczyć.
- Ale Gon , przecież jesteśmy już zmęczeni, a ćwiczylismy cały dzień. Czy to nie wystarczy ? - zapytałem z nadzieją że odpuści.
- To nadal za mało, musimy jak najszybciej nauczyć się podstaw Nenu . Inaczej nie zakończymy tej wojny . - powiedział, wyglądał na poważnego.
- Nie przesadzasz trochę, aż tak bardzo chcesz ją zakończyć? Przecież równie dobrze możesz zacząć okazywać uczucia i emocje kiedy chcesz prawda ? - zapytałem .
- Ale wtedy się nic nie zmieni , nasze życie będzie takie jak do teraz , wojny nadal będą trwać, w ten sposób nawet nie będziemy szczęśliwi! - podniósł głos Gon.
- Już nic Gon , zapomnij że coś mówiłem. - powiedziałem to aby uniknąć kolejnej kłótni.
- Przepraszam- odpowiedział Gon .
Dalszą drogę do pokoju przeszliśmy w ciszy . Tak samo później do końca dnia nikt z nas się nie odezwał.
Cholera...dlaczego Ja zawsze muszę coś spiepszyć?
Następnego dnia Gon zaczął rozmowę przez co już było tak jak wcześniej .
Na szczęście. No i były też kolejne dni męki na treningach .
- Killua , Gon opanowaliście już podstawy , i to tylko w tydzień. - powiedział Kurapika , sam był bardzo zaskoczony tym faktem, że tak szybko udało nam się.
- Ale teraz skoro zrobiliście to tak szybko, przez kolejne dwa tygodnie będziecie trenować swoje techniki , rozumiecie? - zapytał blondyn .
- Tak ! - razem z Gonem krzyknęliśmy po czym wróciliśmy do treningu.
Po paru godzinach skończyliśmy i chcieliśmy już wrócić, wykąpać się, zjeść i iść spać lecz Kurapika nam przeszkodził.
- Chcę wam coś powiedzieć, wiecie dlaczego powiedziałem że macie dwa tygodnie na naukę swojej techniki Nenu , dowództwo przewiduje że za dwa tygodnie może nas zaatakować wojsko jednego z wrogich państw, wykażecie się tam , a po tym zgłosimy się do kwatery aby nasza prośba o zinfiltrowanie łowców została przyjęta, więc postarajcie się, bo jeszcze trochę i będziemy w stanie zakończyć te niekończące się wojny . - powiedział Kurapika po czym pozwolił nam wyjść. Dokładnie widziałem wtedy uśmiech na twarzy Gona . Kiedy weszliśmy do pokoju od razu położyłem się na łóżku. Jestem zmęczony.
- Killua , czemu nie jesteś szczęśliwy? W końcu możemy zakończyć te wojny więc dlaczego ? - zapytał Gon podchodząc do mnie .
Znowu ten temat , muszę zastanowić się nad odpowiedzią żeby się nie pokłócić tym razem z nim.
- Wiesz chodzi o to ze sam nie wiem co mam później robić jak to wszystko się skończy. Ty pewnie gdzieś pójdziesz, raczej już się później nie spotkamy . - powiedziałem przybitym głosem.
- O czym ty mówisz Killua ? Jesteśmy przyjaciółmi, więc nigdzie się nie wybieram chyba , że z Tobą to już tak . - odpowiedział Gon. Z jednej strony ta odpowiedzieć mnie ucieszyła kiedy powiedział że ze mną zostanie ale z drugiej robiłam się jeszcze bardziej smutny , kiedy powiedział że jesteśmy przyjaciółmi. Przecież wiem to , jesteśmy tylko przyjaciółmi , nikim więcej, A mimo to nie mogę znieść tego bólu . Gdyby on tylko zdał sobie sprawę z tego że to kocham , może by się trochę inaczej zachowywał, ale mógłby też nasz kontakt kompletnie się urwać , więc chyba wolę żeby na razie zostało tak jak jest , na razie będziemy tylko przyjaciółmi .
- Killua ?
Wtedy poczułem jego rękę na moim policzku . Na początku nie wiedziałem o co mu chodzi ale po chwili zrozumiałem że płakałem i chciał po prostu wytrzeć mi łzy. Zobaczyłem jego uśmiech po czym przytulił mnie i powiedział :
- Możesz już płakać. - powiedział po czym zamilkł.
- Dziękuję - odpowiedziałem po czym tak jak powiedział zacząłem płakać.
Pewnie Gon nawet nie wie dlaczego płacze po prostu jest za miły by mnie tak zostawić.Kolejny rozdział będzie pewnie jutro lub za dwa dni .
Miłego dnia 😊
CZYTASZ
Dlaczego...?/ killugon /ZAKOŃCZONE/
Romanceakcja rozgrywa się w świecie na którym istnieją łowcy ( świat z hxh ) tylko że cały czas są na tym świecie wojny i podczas trwania jednej poznają się killua i gon.