Wszyscy siedzieli wieczorem w lesie tak jak zawsze co miesiąc w pierwszą niedzielę. Sazirox, Horr, Hania, Labrarzułf, Fall, Pazurian, Fiziu, Owadzi Róg, Tynka, Aris, Opokan, Cheetos, Chmurka, Psycholog, Naskaria i Vakułeł. Było to typowe spotkanie integracyjne tych znajomych. Z chęcią zajadali się wypieki Pazurian, rozmawiali oraz grali w przeróżne gry. Niestety, miłą atmosferę przerwała typowa dla Hani kłótnia z Horr.
- Oh, jak mogłaś nie wziąć mi czekoladowego ciasteczka ze stołu! – wykrzyknęła oburzona Hania.
- Trzeba było poprosić. Wzięłabym Ci... - zaczęła bronić się Horr.
- Marne wymówki! Foch! – przerwała jej Hania, oddalając się od grupy.
- Przepraszam.
Hania, nie zwracając na nią uwagi, odeszła w głąb lasu. Zapadła niezręczna cisza.
- To kto chce herbatki? – zawołała Fall, próbując poprawić innym nastrój.
- Fallen, nie w tym momencie nie widzisz, co się właśnie stało – odpowiedział Psycholog.
- ZMORA, PRZESTAŃ BAWIĆ SIĘ KAMYKAMI! – zbulwersowała się Aris.
- Oj, przepraszam. To może ja jednak poproszę tą meliskę...
- Przydałoby się – wtrącił się Sazirox.
- Oczywiście – odrzekła Fall, podając koleżance filiżankę ciepłej melisy.
- Chyba powinniśmy za nią pójść. Mogło coś jej się stać – stwierdziła zaniepokojona Horr.
- Taaak, lepiej pójdźmy – przytaknął jej Sazirox.
- Dobra, nie gadać, tylko idziemy – rzekła Fall.
Cała grupa ruszyła przed siebie w kierunku Hani, z którą nie widzieli się już od dobrych 15 minut. Niestety, mijali ciągle jedynie drzewa i krzewy. Nie mogli nic znaleźć. Wyglądało to tak, jakby Hania po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Znajomi dalej szli w poszukiwaniu koleżanki, aż w końcu ku ich zdumieniu natrafili na pewnego człowieka. Był to niebieskooki chłopach o rudych włosach, ubrany w skórzaną kurtkę i jeansy. Natomiast na stopach miał firmowe, czarne adidasy.
- Dobry wieczór, szukacie tu czegoś? – spytał zaciekawiony chłopak, patrząc na rozmarzoną Fall.
- Fallen... – szepnęła do niej Naskaria, szturchając dziewczynę łokciem.
- Eeee.... TO ZNACZY TAK! OCZYWIŚCIE! – wykrzyknęła Fall, rumieniąc się.
- Spokojnie, hehe. Nazywam się Lisek, chętnie Wam pomogę – odpowiedział niebieskooki.
- Szukamy mojej dziewczyny, Hani. Mniej więcej mojego wzrostu, ciemne włosy do ramion, lubi marudzić – powiedziała Horr.
- Hmm, widziałem ją. Przechodziła tędy niedawno. Wydaję mi się, że poszła do nawiedzonego domu.
- A to daleko stąd? – zapytał Psycholog.
- Jakieś 100 metrów, zaprowadzę Was tam.
- Bylibyśmy Ci bardzo wdzięczni – rzekła Horr, uśmiechając się z nadzieją, że niedługo będzie znów razem z Hanią.
Lisek zaczął iść z grupą na północ do nawiedzonego domu. Tymczasem Fallen postanowiła porozmawiać z Naską na uboczu.
- Ej, Naska.
- Co?
- Czy on nie jest cudowny? Niczym weterynarz z ,,Therapy Game"... Ohh...
- Fallen, tak nie można. My nawet go nie znamy, a Ty...
CZYTASZ
Discordowe Przygody
Historia CortaHistoria zawierające przygody wspaniałych, prawdziwych osób z polskiego serwera na discordzie - https://discord.gg/EDRKYWR Bohaterowie opowieści muszą zmierzyć się z licznymi przeciwnościami losu, rozterkami miłosnymi, a także przechodzą trudny okre...