Kochani przed wami druga część opowiadnia. Pisałam pod poprzednią, że będą tylko dwie. No cóż jestem niesłowna. Będzie jeszcze jedna 🤣 Rozpisałam się trochę za bardzo i wciąż nie dotarłam do końca. Także cieszcie się nadmiarem weny, czytajcie do woli i oczekujcie kolejnej części 🤣
Zażenowanie było tym, co ogarniało Aleca za każdym razem, kiedy tylko pomyślał o nocy z czarownikiem. Przez pierwsze kilka dni był strasznie zawiedziony tym, w jaki sposób został potraktowany. Jednak wielokrotnie powtarzane sobie słowa, że wpakował się nieświadomemu mężczyźnie do łóżka, pomogły mu się z tym pogodzić.
Teraz odczuwał wstyd. Każde zagajenie rozmowy na temat jego tajemniczej misji u Czarownika, powodowały, że jego policzki płonęły niczym pochodnie. Nikt, absolutnie nikt nie dowiedział się, do czego tam doszło. Gdyby tak się stało Lightwood byłby przegrany.
Matce przedstawił bardzo okrojoną wersję tamtego wieczoru i nocy. Ona co prawda nie interesowała się dokładnym ich przebiegiem. Najważniejsze były dla niej informacje, które mogłaby wykorzystać dla własnych celów, a tak się składało, że takowych Alec nie posiadł.
Tamtego poranka, zaraz po złożeniu raportu w jej biurze. Wyjątkowo mało szczegółowego i wybitnie chaotycznego zaszył się w swoim pokoju, by przez nikogo nienagabywany mógł pogrążyć się w żalu nad swoją dogłębną głupotą.
Nie mógł wymazać z pamięci chwil całkowitej ekstazy, którą przeżywał z Magnusem. Dobitnie mu o tym przypominał ból w wiadomym miejscu. Wciąż na nowo wracał do emocji, jakie mu przy tym towarzyszyły. Nadal czuł chłodne dłonie na swojej skórze, a spierzchnięte od gwałtownych i namiętnych pocałunków usta, spragnione były powtórki.
Wiedział też doskonale, że nigdy do tego nie dojdzie. Odraza, z jaką czarownik na niego patrzył, kiedy wyznał mu swoje nazwisko, była namacalna. Zdawał sobie sprawę, że tego nie przeskoczy. Był nie tylko Łowcą, co skreślało go na starcie, ale był też do tego Lightwoodem co spowodowało, że mężczyzna, który zawładnął jego sercem, potraktował go w tak okrutny sposób.
Nie do końca pojmował, skąd wzięła się tak olbrzymia niechęć Czarownika do jego rodu. Wiedział co prawda o powiązaniach rodziców z Valentinem. Stało się o tym głośno, gdy po raz kolejny próbował oczyścić świat z podziemnych. Dzięki Aniołowi nie udało mu się to, jednak nie zmieniało to faktu, że Magnus Bane był znany z ostentacyjnej nienawiści do każdego, kto miałby choćby cień powiązań z Morgersteinem. Nie miało dla niego znaczenia, że cały Instytut Nowojorski opowiedział się przeciw agresorowi i walczył przeciwko niemu. Ta nienawiść musiała mieć jakieś drugie dno, którego on najprawdopodobniej nigdy nie pozna.
Mijały dni, przepełnione obowiązkami. Jeszcze nigdy w całym swoim życiu nie cieszył się tak bardzo z powodu ogromnej ilości misji, na które był wysyłany. Dzięki temu nie miał czasu myśleć, a po powrocie do Instytutu jedyne, o czym marzył to kąpiel i sen. Rodzeństwo zauważyło, że dzieje się z nim coś złego, ale jak miał to w zwyczaju, nie uzewnętrzniał się, nie widział potrzeby, by dzielić się z kimkolwiek swoimi problemami. Zwłaszcza takimi problemami. Wiedział, że bratanie się z podziemnymi nie jest mile widziane wśród Nocnych Łowców, a bliższe kontakty surowo zabronione. Nie chciał, by ktokolwiek dowiedział się, do czego się dopuścił. Nawet wiedza, że siostra ma w poważaniu te wytyczne; wszak wiedział o jej związku z Meliornem, nie skłoniła go do zwierzeń.
Kochał Izzy i był gotów poświęcić dla niej swoje życie. Jednak tak samo mocno, jak ją kochał, tak samo mocno jej nie ufał, co prawda tylko w tej jednej kwestii, ale cóż miał swoje powody. Siostra już niejednokrotnie próbowała go uszczęśliwić na siłę, swatając, z kim popadnie. Gdyby wiedziała, że aktualnie przeżywa zawód miłosny, jej poczynania mogłyby być nie do zniesienia.
CZYTASZ
Gra nieświadomości (Malec)
FanfictionJeden mały błąd. Co się stanie, gdy Magnus wskutek wypadku przy pracy straci pamięć... Czy znajdzie się ktoś, kto się nim zaopiekuje? A może już na zawsze zapomni o Świecie Cieni... Zapraszam na miniaturkę o Malecu. Okladkę zawdzieczam @Marta6690...