Pov. Bee
Otworzyłem oczy chciałem przynieść coś do jedzenia dla Luny. Wstając nie zauważyłem jej.
- może poszła trochę polatać- pomyślałemOna wciąż nie wracała zacząłem się martwić.
- długo nie wraca - powiedziałem
- to normalne - powiedział crosshairs
-nie- powiedziałem
- może postanowiła nas opuścić- powiedział crosshairsNie wytrzymałem
- jesteś głupi - warknołem
- ona ci życie uratowała. Musimy jej szukać - powiedziałem
- nie- powodział Optimus
- Jak To Nie!?. Musimy jej szukać ona nam pomogła a my musimy jej. Nie wiemy co się stało może jej życie jest zagrożone.- powiedziałem
- Właśnie nie wiemy czy nawet żyje- powiedział
Zapanowała cisza.
- ja idę - powiedziałem
- nie możesz -
- mogę......to moja przyjaciółka-
- nie -
- ona nam pomogła w uratowaniu ciebie. Powinieneś to zrozumieć Optimusie.- powiedziałemZamieniłem się w auto i odjechałem.
Nie mogłem uwierzyć że oni tak powiedzieli. Jak mogli ona im pomogła nie mogą tego zrozumieć.Nawet nie wiem kiedy znalazłem się na jakiejś skale. Zatrzymałem się.
Zamieniałem się w robota i nie mogłem w to uwierzyć to były ślady Luny.
- musiała tu być- powiedziałem sam do siebie.
Znalazłem jakąś szczykawke od razu ją rozpoznałem to był środek nasenny.
Szybko zmieniłem się w auto i pojechałem do drużyny.Pov. Optimus
- Bumblebee miał rację. Nie zachowuję się jak przywódca. Powinienem mu pomóc w poszukiwaniach.- powiedziałem
- Optimusie patrz- powiedział ( ten taki chiński ten który się zamienia w helikopter)
Spojrzałem w tamtą stronę. Na horyzoncie było widać żółte Camaro.Pov. Bee
- porwali ją musimy ją ratować mogą ją zabić. Szybko- powiedziałem
- Autoboty ruszamy- rozkazał
Przylecieliśmy statkiem na wyznaczone miejsce wszyscy szukali jakieś śladów.
- mam znalazłem- powodział Brains
- co?- zapytałem się
- znajdują się na południu miasta -
- lecimy- powiedziałemPov.Luna
Leżałam siebie spokojnie rozmyślając nad ucieczką.
Plan był prosty miałam udawać słabą i zmęczoną a kiedy otworzą klatkę ucieknę.
- wstawaj leniu - powiedział deceptikon
- no wstawaj - powiedział drugi
- chyba nie żyje- stwierdził
Otworzyli klatkę. Otworzyłam oczy i wyskocyłam przewracając ich. Do mnie strzelali do mnie unikałam każdego pocisku. Niestety nie zauważyłam gdy wszedł Megatron.
Poraził mnie prądem opadłam na ziemie czułam przeszywający ból mięśni.
- cholery nie umiecie złapać smoka?! Jesteście głupi!- powiedział
- chciałaś uciec co?- zapytał
Podniosłam się
- grrrrr wypuście mnie! - rozkazałam
- jesteś mi potrzeba- powiedział
- jesteś głupi Autoboty już są w drodze zabiją cię- powiedziałam
Uderzył mnie a ja pod wpływem siły upadłam.
-Nie. Zabije ich i każdego kto wejdzie mi w drogę.- powiedział.
- zabierzcie ją-
CZYTASZ
Smok i Autoboty Zawieszone
Science FictionTa opowieść będzie o dziewczynie która potrafi zamieniać się w smoka zachęcam do przeczytania