~Zgniecione puszki~

23 3 1
                                    

7:00 01.11 (Rok według woli czytelnika)

Listopadowy pomruk otacza autobus, a w tym ludzi nim przejeżdżających. Większość wpatrzona w telefon, a nieliczne starsze kobiety nie wiedząc czemu jadą o takiej godzinie wpatrują się to w okno, to w ludzi. Czasami ich wzrok pada na niskiego chłopaka z bezprzewodowymi słuchawkami w uszach. Wpatrywał się w okno. Spojrzenie nie pełnym emocji, ale też nie obojętnym. Takim... Takim pustym... Innym, innym od tych wszystkich w okuł. Jego plecak o wzorze szachownicy trzepotał to w lewo, to w prawo, a mimo to blisko chłopaka. Wśród niego mnóstwo co najmniej irytujących ludzi. A on spokojny, jak oaza spokoju.

Wybrzmiała nazwa przystanku ku któremu kierował się chłopak. Wyszedł. Lekko się uśmiecha widząc przyjaciela, kumpla, znajomego... Nie ważne to trochę specyficzna relacja. Specyficzna w dobry sposób.

-Siema!                                                                                                           

-Hej!

-Umiesz na matmę?

-Zależy jak rozumiesz. To, że się uczyłem nie znaczy, że potrafię.

-Hah... No racja.

I tak rozmawiając o wszystkim i o niczym. Mijali zrezygnowane, albo zmęczone twarze uczniów. Co drugi popija napojem energetycznym, a w okuł zgniecione po nich puszki. I w ten sposób czekając na dzwonek, aby rozpocząć lekcje, obserwowali. Obserwowali ten monotonny i przewidywalny świat. Pełen ludzi o nieludzkim byciu. Takim zupełnie innym. Trudnym im do opisania, bo znają tylko swój. Swój sposób bycia również inny niż większość której  nie potrafią zrozumieć.

Rozbrzmiewa nadzwyczaj głośny dzwonek. Coś musiało ich wyrwać  z zamyślenia.

Matematyczka zaczyna rozdawać kartkówki kolejno grupami. A, B, A, B... Dostaję swoją kartkę z grupą mi przydzieloną i czytam. ~Lekko się uśmiecha i mówi~

-Jednak nic nie umiem.



~Tykający zegar przyspiesza dłoń na kartce. Ruchliwa ulica... Tuż nad oknem. A ja w spokój. Ten mój specyficzny spokój.~


Dziękuję, za przeczytanie tego rozdziału i zapraszam na kolejny rozdział który jest podróżą w świat mojego autorstwa. Rozdział zaraz przepiszę z zeszytu i opublikuję. Życzę miłego dnia <3

~Pisane podczas lekcji polskiego~


~Tańcząc tango z deszczem~ CzechPol/PolCzechWhere stories live. Discover now