I

7 1 1
                                    

Lipiec,  1996
Victoria po chwili znajdowała się już w tym samym starym domu, w którym była pół roku temu. Wyglądał wciąż tak samo, a z jednego z pokoi dobiegały krzyki. Podeszła lekko do drzwi i usłyszała:
- To jest... nie wiem. Dziewczyna nie da rady, to zbyt wymagające zadanie.- mówi człowiek odwrócony tyłem do drzwi
- Jest już tu- szepnęła mała postać wychodząca zza jego szaty
- Wejdź Victorio, proszę- powiedział dyrektor
- Dzień dobry. Chciał mnie Pan widzieć?
- Tak, kochana tak usiądź proszę.
Drugim mężczyzna okazał się Snape, nie wyglądał na zadowolonego obecnością nastolatki.
- Musimy o czymś porozmawiać, ale przed tym musisz przysiąść, że nikomu o tym nie powiesz. Nawet Potterowi, ja to muszę zrobić.
- Przyrzekam.
- Oh i myślisz, ze coś nam da to twoje przyrzekam- powiedział sarkastycznie Snape- Musisz złożyć przysięgę krwi.
- Więc o co chodzi?
- Najpierw przysięga.
Czarnowłosy mężczyzna chwycił dziewczynę za rękę i przyłożył różdżkę do niej. Dumbledore położył obok ręki papirus, caly zapisany dziwnym językiem. Przycisnął różdżkę na ręce dziewczyny, wypowiedział odpowiednie zaklęcie i kropelka krwi z dłoni czarownicy skapnęła na papirus.
- Przyrzekam dotrzymać obietnicy.
Odparła dziewczyna, a drzwi trzasnęły, zasłony ukryły okna, światło zgasło, a świece się zapaliły...

Magiczne zaklęcia i jak ich unikaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz