Obudziłam się cała obolała, i PRZYPIĘTA KAJDANKAMI DO KRZESŁA?! Zaczęłam rozglądać się po miejscu w którym się znajduję. Był tam stolik i krzesło naprzeciwko mnie. Ściany były szare i poniszczone a za mną znajdowała się wielka szyba przez którą nie było nic widać.A No i jakbym mogła zapomnieć o tak samo nudnych jak reszta rzeczy w tym pokoju drzwiach które się otworzyły.Odrazu ciekawiej.

-Kim jesteś i dlaczego podsiadasz taki sam dar jaki ma All For One?-zapytał wchodząc glina razem z jakimś trzy metrowym osobnikiem. Zaraz zaraz..przecież to All Might we własnej osobie..co się dzieje? O wow chyba właśnie odkryłam dar odziedziczony po tatuśku super.

-Słucham..?To jakieś dyrdymały..czego ode mnie chcecie..?!-Będę grać na czas, może się znudzą i mnie wypuszczą.

-Nie próbuj nas oszukiwać gówniaro-

-Trochę szacunku-teraz mnie już zirytował.-To totalnie nie wasza sprawa kim jestem-

-Właśnie że nasza i albo odpowiesz albo-

-Albo co..?-odezwałam się z nutką kpiny w głosie.Błagam Maddie przyjedź szybko..-MOŻE powiem wam cokolwiek jak powiecie mi która godzina, gdzie jestem i dlaczego jestem przypietą kajdanami do krzesła..?!

-Użyłaś takiego samego daru jaki posiada All For One-

-On posiada wiele darów dlaczego niby ja mam używać tego c-nie dał mi dokończyć skurwysyn..

-Z badań i wielo letnich spraw policyjnych dowiedzieliśmy się co jest jego mocą wrodzoną a co ukradzioną, ty użyłaś w kamienicy daru który jest jego wrodzonym, nie wciskaj mi tu kitu że nie wiesz o co chodzi. Jest godzina 3:47, i jesteś na komisariacie strzeżonym przez wojsko.Teraz gadaj.

-Mam prawo to przemilczeć..-

-Milcz ile chcesz aż do śmierci z głodu takich szumowin jak ty nie będziemy dokarmiać czy też tolerować.-Dlatego nikomu nie mówię, jestem z nim spokrewniona.Sami widzicie jak ludzie reagują.

Przecież nie przyznam się że to mój ojciec..nie ma mowy..
-Z całym szacunkiem panie władzo-do pokoju wszedł trzeci mężczyzna chyba skądś go kojarzę..-mimo że użyła czegoś takiego, to w celu ocalenia dziecka,nie możemy jej torturować.

-Widziałeś ten wybuch Hawks..?-Hawks?Czyli tak ma na imię- nie możemy jej puścić wolno co to to nie-Znów mnie ratuje gołąb.Przez te myśl aż się lekko zaśmiałam.

-A ty czego rżysz..?-o kurczaczki zaśmiałam się na głos..teraz mają mnie za wariatkę. Super.

Następnie każdy z nich wyszedł bez słowa tak o.Chyba poszli się naradzić czy coś nie wiem.Lekko westchnęłam. Niedość że zero kasy to jeszcze problemy z prawem. Nie bierzcie ze mnie przykładu. Ze zmęczenia znów usnęłam.

***

Budź się-usłyszałam głos już znanej osoby, należy on do tego chamskiego policjanta. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że stoi tu pare innych komisarzy oraz Hawks o ile dobrze pamiętam, tyle że on podpierał ścianę a reszta nachyla się nade mną nawet nie wiem dlaczego.Poczułam coś na nodze, chyba przywiązali mi kajdankami również nogi.Na szczęście i nieszczęście to nie były kajdany tylko jakiś taki fikuśny sprzęcik ala obroża tylko że na nogę, miała ona dwa światełka czerwone i zielone.-Zaczniesz mnie wreszcie słuchać?-zapytał poirytowany policjant.

-Yhym-odchrząknęłam wciąż patrząc na urządzenie.

-Jak zdążyłaś zauważyć masz coś na nodze a dokładniej opaskę więzienną tudzież przepustkową.Działa ona tak że jeśli użyjesz daru odrazu zostajesz porażona prądem.Będziesz w tym chodzić aż do końca rozprawy sądowej, jeśli zaczniesz gadać stanie się to szybciej.Będziesz też miała nadzorcę bohatera który będzie wszędzie za tobą łaził i cie pilnował.Tylko i wyłącznie tak przygotowaną możemy cię wypuścić-uśmiechnął się sam do siebie widząc moją minę.

Westchnęłam i rozumiejąc powagę przytaknęłam.-Kto będzie moim nadzorcą?-Raczej nikt do tego nie będzie się pchał niedość że trzeba z kimś łazić cały dzień to jeszcze ja jestem podobno „damską wersją All For One". Dobrze że nie wiedzą, że mam więcej niż jeden dar.

-Hawks się zgłosił, gdyby nie on żaden bohater by się tego nie podjął.Nie wiem w jaki sposób jesteś spokrewniona z All For One'em ale nawet All might go nie pokonał a to bohater numer jeden i właśnie dlatego nie było tłumów do pilnowania twojego tyłka.-Widocznie to spotkanie w sklepie dało mu coś do myślenia-Będziesz z nim mieszkać, on ustala zasady jeśli się do nich nie będziesz stosować wrócisz tu bardzo szybko-

Spuściłam lekko głowę. Czemu zawsze ja muszę być czarną owcą.-Kiedy wychodzę..?-

-Jutro z rana przyjedzie po ciebie Hawks, zabierze cię do twojego mieszkania, spakujesz rzeczy i na parę tygodni do puki sprawa się nie rozwiąże będziesz z nim mieszkać. Narazie jesteś potencjalnym zagrożeniem, będziemy prowadzić sprawę aby cię oskarżyć albo unieważnić ci wyrok pozbawienia wolności daru.Jak zaczniesz gadać może stanie się to szybciej.

-Czyli dziś muszę tu spać?-No wolne żarty.

-Jeśli nie przeszkadza ci jeżdżenie po nocy to nie-uff

-Nie przeszkadza, rozkujcie mnie wreszcie-

***

Po podpisaniu odpowiednich dokumentów kazali mi udać się na tyły budynku. Otworzyłam drzwi. Przy białym aucie stał oparty mój skrzydlaty wybawiciel.

-Pakuj się, mam ochotę pospać-Ziewając przeciągnął się Hawks.Muszę przyznać, że wyglądał przy tym uroczo.Tak jak chciał wsiadłam nie odzywając się ani słowem.Oparłam się głową o szybę i myślałam o tym jak zareaguje Maddie..pewnie mnie znienawidzi albo każe mi się wyprowadzić..

-Co tak rozmyślasz ptaszyno?-Odezwał się Hawks, chyba nie odpowiadała mu ta cisza, mi wręcz przeciwnie.-Nie za bardzo wiem gdzie mieszkasz więc jeśli nie zamierzasz się ze mną komunikować to nigdy tam nie trafimy-lekko się uśmiechnął się, czułam to choć nawet na niego nie patrzyłam..

-Ulica Hokkaido 34, mieszkanie 8-odpowiedziałam krótko i nie za przyjemnym tonem, muszę przyznać, że wkurzał mnie ten jego uśmieszek..

***

Stanęłam przed drzwiami z kluczem w ręce za mną stał Hawk, niestety uparł się, że idzie ze mną.

-Otwierasz czy nie?-Bohater stał już lekko podirytowany więc przemogłam się. Otworzyłam drzwi.Maddie siedziała na kanapie owinięta kocem, miała podkrążone oczy i niemrawy wyraz twarzy.Spojrzała na mnie i odrazu pobiegła w moją stronę.

-Gdzie ty do cholery jasnej byłaś idiotko?!-przytuliła mnie mocno do siebie i zaczęła krzyczeć. Gdy się opanowała wytłumaczyłam jej wszystko i przedstawiłam ją Hawks'owi.Następnie spakowałam się oraz pożegnałam.

+BONUS
Macie tu wygląd Mayumi (wszelkie prawa zastrzeżone) <3 

//Od autorkiChciałam jeszcze dodać że lekko się zainspirowałam inną opowieścią nie pamiętam niestety nazwy ani autorki bo czytałam dawno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

//Od autorki
Chciałam jeszcze dodać że lekko się zainspirowałam inną opowieścią nie pamiętam niestety nazwy ani autorki bo czytałam dawno

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie dam rady..(bez ciebie) Hawks x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz