Ostry wiatr łzy jej mrozi
Kroczy boso po skalistej górze
Na sam czubek wchodzi
Samtąd ujrzy tłum na murzeWiedziała jak to się skończy
Dlatego uciekła, pognała
Uwolni to co ją dręczy.
Nie można mówić, że się bałaBo wiedziała jacy są ludzie
Że to co piękne zepsują
Zostawią wszystko w nieładzie
I kolejne cuda zrujnująPrzez jęki i wrzaski
Myśli swych nie słyszała
Porzuciła chaos dziatki
Na ziemi niestety przegrałaLecz była to smutna prawda,
Ludzie krzyczący niczym bachory
Myśleli, że władza to frajda
I każdemu w głowie puściły zaworyZerwawszy kłamliwe kajdany
Swój rozum na nowo skradła
I niczym więzień zziajany
Poczuła jak rosną jej skrzydłaTo była wolność. To ona!
Widziała ją wręcz doskonaleDopóki pokoju nie zazna
Zostanie na swojej skale...
CZYTASZ
Chaos moich myśli
PuisiPrzeróżna tematyka. To co wpada mi do głowy ubieram w ładne słowa i dzielę się efektami 🦄🥰🙊