Rozdział 4 "-Ooo matko! Kup mi jajko niespodziankę..."

973 64 5
                                    

Brooklyn

Zayn dostał nagły telefon i musiał gdzieś pojechać. Ja opowiedziałam Matt'owi co się wydarzyło wczoraj ,dał mi wolne. Jednak nie skorzystałam z tego. Właśnie skończyłam swoją zmianę i wracałam do domciu. Chciałam jak najszybciej do niego dotrzeć ,gdyż jedyne o czym marzyłam to wziąć prysznic. Przez sytuacje z wczoraj nie zrobiłam nocnej kąpieli. Biegnąc po schodach wpadłam na kogoś. Podniosłam głowe i spotkałam uśmiechniętą buźke Louis'a. Louis William Tomlinson jest moim pokręconym najlepszym przyjacielem. Znamy się od dzieciństwa ,z tym idiotom mam najlepsze wspomnienia.

-Co cię sprowadza w moje skromne progi Loueh?

-Bo wiesz dzisiaj tak sobie leże i sobie myślę..

-Przejdź do rzeczy Lou-mówię wkładając kluczyk do zamka i je otwieram. Oczywiście mój "kulturalny" przyjaciel wchodzi przede mną. Louisa zdaniem ten kto ma jaja ten ma pierwszeństwo

-No przecież mówię, tylko ty mi przerywasz jak zawsze. No to,

dzisiaj tak sobie leże i sobie myślę,  że może przyjdę i zapytam ciebie czy możemy dzisiaj sobie zrobić noc filmów?-ja nie wiem dlaczemu ten debil jest moim przyjacielem, mógł od razu spytać. Dobrze, że nie opisał całego swojego dnia. Czasem potrafi mi wszystko streścić z najmniejszymi szczegółami, a to na prawdę nie jest przyjemne.

-A ,więc zgadzam się na noc filmów, ale pierw daj mi człowieku się wykąpać-wymijam go i wchodzę do swojego pokoju, by wziąć czarną bluzkę z Ramones tego samego koloru leginsy i koronkową bieliznę. Jestem zmuszona do szybkiego prysznicu, gdyż boję się, że ten niedorozwój może coś popsuć. Gdy suszę włosy słyszę krzyki Loueh'a.

-Re czy ty sobie ze  mnie jaja robisz?! Twoje szafki jak i lodówka świecą pustkami. Ruszaj swoją dupe. Musimy jeszcze uzupełnić zapasy.
*godzinę później*

Nie wiem jak wytrzymałam tą podróż, Lou co chwila mi mówił ,że źle prowadzę i twierdził, że niedługo trafie do więzienia, gdyż potrące jakąś biedną istotę. Gdy wchodzimy do marketu idę po wózek, Tomlinson  już gdzieś poleciał i nie mogę go odnaleźć. Postanowiłam, że zamiast szukać tej ofiary ,lepiej zrobię jak znajdę konieczne produkty i poczekam przed sklepem. Zastanawiam się jakiego smaku wybrać ciasteczka żurawinowe czy jabłkowe, gdy słyszę pisk z działu z czekoladą i nawet wiem kto to.

-Ooo matko! Kup mi jajko niespodziankę.. Albo dwa-mówi i pakuje do mojego koszyka 3 jajka. Matematyka Loui'ego to wyższa szkoła jazdy ,poziom hard, level 999. Jeszcze chyba jakieś wino i chyba jedziemy do domu. Tommi nie pomaga mi swoim zachowaniem ludzie patrzą się na niego jak na jakiegoś niedorozwoja, jeździ wózkiem po całym sklepie, śpiewając jakieś durne piosenki. Odwracam wzrok i zauważam, że obok stoi Zayn z jakąś dziewczyną, w sam raz podojeżdża Lou.

-Brook skarbie długo jeszcze?-gdy to wypowiada wzrok Malika pada na nas.

-Cześć Brooklyn, nie mówiłaś, że masz chłopaka- mówi chamsko

-Ty też nie mówiłeś, że masz dziewczynę-odpowiadam zgryźliwie

-To moja siostra.

-A to mój kolega.

-Prosze pani, pani kolej teraz-mówi jakiś facet przed trzydziestką

-Och przepraszam-mówię i podchodzę z wózkiem do kasy, Lou rozmawia z Zen'em i jego siostrą. Teraz jak sie przyjrzałam mogę dostrzec, wspólne cechy w ich wyglądzie. Na przykład kolor włosów i karnacja. Gdy ekspedientka skasowała moje zakupy, a ja za nie zapłaciłam. Ruszyłam do samochodu gdzie czekał już na mnie przyjaciel. Droga minęła nam na rozmowach o niczym szczególnym, Tommo czasem powiedział jakiegoś suchara z, którego sam się śmiał.

-Lo pomóż mi wtaszkać na górę te torbę z zakupami-mówię, gdyż samej nie uda mi się tego zrobić

-Och no nie wiem mój przydupasie, ja jako twój pan nie mogę się przemęczać-przerywa mu chrząkniecie z tyłu, odwracamy się i niespodzianka.. to.. Malik? Patrzę pytająco na chłopaka.

-Twój przyjaciel mnie zaprosił na noc filmów-mówiąc to wskazał na Tomlinsona, który zrobił minkę niewinnego dziecka.
*jakiś czas później*

Zen pomógł mi wtargać siatki z zakupami i teraz oglądaliśmy film" Rocky 2" jesteśmy w tym momencie, gdy Adriana żona Rocky'ego zapadła w śpiączke, aż mi łza w oku zaczęła się kręcić. To niesprawiedliwe, że musiało to spotkać tą kobietę. Na szczęście po niedługim czasie Adi wzbudziła się, a Rocky znowu rozpoczął treningi do wielkiego starcia z Apollem. Gdy nadszedł czas walki bardzo przeżywałam to, gdyż Rock co chwila obrywał, nie mogłam wysiedzieć na miejscu.

-Jest, jest Rocky wygrał-słyszę krzyki chłopaków i odpływam
Zayn

Przyjaciel Brook krzyczy jak oszalały, a ją wraz z nim. Poczułem ciężar na swoim ramieniu. Znowu Edwards usnęła przytulona  do mojej ręki. Louis stwierdził, że jeśli jego przyjaciółka usnęła to on sobie włączy jakiegoś pornosa.

-Wiesz co Lou, ja zaniosę Re do jej łóżka.

-Zayn, przyjacielu, myślałem, że obejrzysz sobie razem ze mną- nie wiem jak ta dziewczyna z nim wytrzymuje. Znam go od kilku godzin i ten chłopak załamuje mnie psychicznie, a ona mówi, że przyjaźnią się od dzieciństwa. Kładę ją pod miękką kołdre i  wskakuje  obok. Z salonu dobiegają jakieś jęki, o boże ten idiota na serio włączył sobie pornosa. Zaraz jednak przestaje się śmiać. Dzisiaj, gdy zadzwonili do mnie z pracy, po raz pierwszy od dawna, nie miałem wcale chęci iść tam i zabijać, myślałem nad znalezieniem sobie jakiejś innej pracy, ale to jest gang z tego nie mogę się wyplątać. Odejście stamtąd. To samobójstwo i śmierć twoich bliskich.

-Nie powinienem się z tobą spotykać, przeze mnie możesz zginąć. Jednak bardzo Cię polubiłem w ten krótki czas i nie pozwolę Ci od tak odejść. Wiem jestem samolubnym skurwysynem-kończe to westchnieniem, wiem że tego nie słyszała, ale musiałem to powiedzieć. Pocałowałem ją w czoło i usnąłem obok, wtulając się w jej bok.
~~~~~~~~~~~~~~~~~=^.^=~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, znowu wyszło jakieś gunwo, ale to nic. Nie mam talentu i was tym pomęcze xD (ja sadysta) Hehe. Louis taki ułom, jak ja go kocham. Zenek w tym rozdziale tak jakoś mało, w następnym będzie go więcej obiecuje 
CDN.

Scary Secrets (Zayn Malik FF)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz