Jestem już burmistrzem od kilku dni i nawet jest kurwa fajnie.
Gdy odprowadzano mnie po ratuszu czyli po popierdolonym sercu, natrafiliśmy na komnate, gdzie było zapisane jak się z tąd wydostać.
-aha! Czyli ten debil kłamał ze nie da się z tąd wydostać.
Sposób na wydostanie był banalny, po prostu trzeba było pomyśleć że chce się tu być i... hop jesteś w kurwa realnym życiu a nie kurwa w tej zasranej pastelowej krainie. Lecz były dwa warunki do spelnienia:
- Pierwszy warunek - zacząłem czytać- musisz być burmistrzem - no dobra pomyślałem jeden warunek mniej.
- drugi warunek musisz zmienić zasady pastelowej krainy- Co? Wytzrzeszczyłem wzrok - Wprowadze takie zasady, że kurwa każdy będzie zadowolony.______________
HEJ
TROCHĘ KRÓTKIE, ALE NIC NIE PORADZE
MAM NADZIEJĘ, ŻE KTOS TO W OGULE CZYTA (XD) I ŻE SIE PODOBA
NAURAC.D.N.