{21}Nikt nie bedzie nas straszył.

354 17 3
                                    

Pov.Piotrek
*Byliśmy za granicą.W tym momencie szedłem za rękę z moich chłopakiem.To był ten dzień,dzień w którym miałem mu się oświadczyć.Szliśmy brzegiem morza,bo tam się znajdowaliśmy.Gdy doszliśmy do celu którym było molo,weszliśmy po schodkach i poszliśmy na jego koniec.Nie było dużo ludzi ponieważ była 20 godzina.Stanęliśmy na końcu i chwile porozmawialiśmy.Gdy nastała cisza uklęknąłem.
-Kacper...czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem i wyjdziesz za mnie?-patrzyłem na niego z uśmiechem,a on nie wyraził żadnego uczucia.Jakbym był dla niego obcy.
-Piotrek...nie.Nie umiem,przepraszam-i uciekł...uciekł i nie wrócił.Wstałem,ale i tak po chwili bezradnie opadłem na kolana.Czułem że mój świat się zawala...że już nie ma nic sensu.Rzuciłem pierścionek w fale i patrzyłem w wodę...czułem się jak one...Wściekłe...ale za razem tłumiące w sobie smutek,lecz pokazujące małe odłamki niego.Czyli mniejsze fale...*
-Piotrek co ci!-krzykną Kacper a ja gwałtownie podniosłem się do siadu.
-Kacper...?-odrazu go pociągnąłem za rękę a on leżał na mnie.To był tylko i wyłącznie sen...Na szczęście tylko sen.-obiecaj mi że nigdy mnie nie zostawisz...proszę.-wziąłem jego głowę i przyłożyłem do mojego serduszka.
-Nigdy bym cię nie zostawił...a Ty byś mnie zostawił?-zapytał młodszy.
-Nie,jakbyś mnie zdradził a potem żałował,to i tak bym wrócił.Nie ważne co mi zrobisz to i tak przy tobie będę.Ale wiesz...trudno jest się przyznać że się kogoś potrzebuje.-Westchnąłem.-to teraz ja Ci zadam pytanie,jakbym się oświadczył,co byś odpowiedział...?-Nawiązałem do snu...strasznie się bałem odpowiedzi bo jeżeli ten sen okaże się prawdą to...ugh każdy wie co by ze mną było.
-Tak.Bym odpowiedział tak,skarbie-powiedział tak słodko skarbie.Wstaliśmy a ja go pocałowałem w czoło.-To co robimy dziś?
-Restauracja?Kino?Mcdonald?-na ostatnie poruszałem do góry i do dołu brwiami.
-TAK!MCDONALDA PÓJDZIEMY!-Jak stworzyłem demona.A tak serio,wiedziałem ze będzie chciał tam jechać.Ubraliśmy się i pojechaliśmy.
*Time skip*
-Co chcesz do jedzenia?-zapytałem przytulając go ramieniem i stojąc obok tzw."kiosku".Nie lubię zamawiać normalnie.Wstyd mi.
-Ja chce to...i to!a i jeszcze to...-trwało to wieki.Popatrzyłem na tablet i zobaczyłem...16 pozycji!?Co prawda chudy jest ale żeby tyle zjeść...Nie będę mu żałował.Niech je.Po chwili sam se zamówiłem.Zjedliśmy i wyszliśmy z bydynku.
*Time skip*
Aktualnie jesteśmy w parku.Trzymamy się za ręce i rozmawiamy gdy nagle zaczepił nas jakiś koleś.
-Ee pedały fu pedały,zaraz dostaniecie w mordę-natychmiastowo się zdenerwowałem.Nienawidzę takich ludzi.
-Przepraszam,ale co my zrobiliśmy?-odezwał się Porębski tuląc się do mojej ręki.
-Żyjecie,a teraz-i się zamachną a ja oberwałem w nos.Oczywiście ja mu oddałem i zaczęła się „klepa".Kacper próbował mnie odciągnąć co mu się po jakimś czasie udało.Skończyło się to tak ze ja miałem rozwalony,nos i podbite oko.A gość miał śliwę pod okiem i bolał go brzuch.Przynajmniej wyglądał jakby go bolał bo się zwijał łapiąc się za brzuch.
-Bo co go biłeś.Bez sensu-mrukną młodszy.
-Nikt nie będzie nas straszył.-powiedziałem stanowczo.Co miałem zrobić?Sam się prosił.Wróciliśmy do domu a Kacper odrazu pachną mnie na kanapę i kazał tam zostać i poczekać.Przyszedł z jakimś okładem zimnym,usiadł mi na kolana i przyłożył po czym pocałował w policzek.
-Obiecaj mi ze się więcej nie będziesz bił proszę..-popatrzył błagalnymi oczami...to dziwne że oczy wyrażają więcej niż słowa.Czasem można z nich wywnioskować czy dana osoba kłamie,ukrywa czy inne.
-Obiecuje-uśmiechnąłem się.Chciałem jego szczęścia...dobra.Nie chciałem żeby był przygnębiony.Wiem coś o tym,po za tym jak na swój wiek,to i tak dużo za dużo przeżył.I to wszystko prze zemnie.
Przez resztę wieczora nurtowały mnie pytania.
Czy oby napewno jestem dobrym chłopakiem dla Kacpra?
Czy on czyje się ze mną szczęśliwy...?
Czy będziemy już razem do końca swych dni....

HEJKA!
Jeszcze raz przepraszam za to ze dział wczoraj się nie pojawił...
Dziś dodałam,ale nie jest on mega super za co również przepraszam.
Powiedzcie mi jeszcze czy podoba się wam nowa okładka i tytuł?
Już was nie męczę wieloma pytaniami tylko 1 dzisiaj!
Do następnego papa❤️😪

Łzy prowadzące do szczęścia|KxP|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz