8 miesięcy temu:
Jestem uczennicą drugiej klasy technikum, jestem zwyczajną dziewczyną bez jakichkolwiek szczególnych wymagań prócz tego że chcę aby ludzie mieli do mnie szacunek oraz byli ze mną szczerzy nawet jeśli by mnie to miało zaboleć w jakiś sposób to niczego innego od nich nie wymagam. Mam prawie 170 cm wzrostu, mam włosy w kolorze ciemnego blondu, moje oczy są niebieskie, wydaje się mi że jestem w miarę szczupłą osobą, choć jak wiadomo w dzisiejszych czasach każdy inaczej postrzega człowieka i bardzo dużo ludzi zwraca uwagę na wygląd drugiej osoby.
Aktualnie siedzę na lekcji matematyki z moją wariatką, nie znamy się za długo ale po pierwszych dwóch rozmowach wiedziałyśmy że się razem nudzić na pewno nie będziemy, jak czasem wspominam początki naszej znajomości to pękam śmiechem to zaczęła się nietypowo. Staram się skupić jak zawsze na tym co babka tłumaczy na lekcji, ale jak zwykle mi to nie wychodzi bo to nie jest przedmiot moich marzeń, jak pewnie większości populacji całego świata a bynajmniej prawie połowy albo równej połowy naszej klasy. Po dzwonku wyszłyśmy z Ania do toalety, została nam ostatnia lekcja i do domu, z jednej strony się cieszyłam że już koniec lekcji, ale niestety jestem z tych osób które nie przepadają za siedzeniem w domu. Powodem mojej nie chęci do przebywania w domu nie jest alkoholizacja czy jakiegokolwiek rodzaju libacje, bo coś takiego u nas nie występuje, ale panuje w domu taka dziwna atmosfera. Niestety moja mama ma już trzeciego partnera i aktualnie u niego mieszkamy ale nie mogę jej winić za to że poprzednie jej związki po prostu nie wychodziły. Podobno małżeństwo z moim tatą już na początku nie miało wielkiej przyszłości, ale niestety takie było życie i wydarzyło się to co się wydarzyło, w sumie jak pamiętam to nigdy się nie dopytywałam głębiej dlaczego im nie wyszło skoro ja jestem na świecie, bo wiem że opinie czy zdania były by podzielone, a nie chce roztrząsać kto jest ze mną szczery a kto nie dlatego po pierwszej rozmowie po prostu odpuściłam.
Wracam do domu nie jestem z tego faktu jakoś strasznie zadowolona ale co mogę innego zrobić, prócz tego aby udawać że wszystko jest idealne choć tak naprawdę nie jest bynajmniej w moim odczuciu. Wchodzę do domu i zamiast ciepłego przywitania od mamy dostaje informacje że mam zajść do psa, bo jeszcze nikt u niego nie był. W głowie mam do niej pytanie a raczej pretensje, że co oni takiego robią w domu od 8 rano jak wstają aż do mojego powrotu ze szkoły czyli gdzieś do 15:30 skoro nie mają nawet czasu zajść do psa i dać mu jedzenie, ale jak zawsze się nic nie odzywam na ten temat i nic nie komentuje bo nauczyłam się że po prostu nie warto, dlatego też obracam się napięcie i wychodzę do niego na pole. Daje mu jedzenie, świeżą wodę i wracam do domu. Idę do siebie do pokoju się przebrać, biorę książki i schodzę na dół gdyż jakiekolwiek lekcje piszę na dole w kuchni zamiast w pokoju.
- Cześć mamo
- Cześć, nakładaj sobie jedzenie bo potem już nie będziesz miała możliwości zagrzać go sobie ponownie no chyba że będziesz dawać pieniądze na rachunki to jedz sobie o której chcesz - jak zawsze powiewa od niej bardzo pozytywna energia, cóż za ironia
- Dobrze, już sobie nakładam, nie musisz się od razu unosić bo jeszcze nic takiego nie powiedziałam ani nie zrobiłam a już traktujesz mnie jakbym ci kogoś zabiła choć obie wiemy że tak nie jest
- Nie pyskuj już lepiej i rób sobie to co ma robisz a nie
- Ehh..
- Jak coś ci się nie podoba to idź sobie na górę, bo twojego fuczenia o byle gówno mam po dziurki w nosie więc sobie daruj - i na tym zakończyła się moja rozmowa z mamą, praktycznie styl rozmowy się nie zmienia, codziennie prawie nasze rozmowy wyglądają bardzo podobnie zdarzają się momentami przebłyski, że potrafi ze mną normalnie rozmawiać ale to jest zawsze tylko chwilowe i głównie jest to oparte na jej monologu i pytaniach retorycznych.
Nic już nie komentując nałożyłam sobie jedzenie, zjadłam, umyłam za sobą i usiadłam do książek.
Godzina 20:25
- Jak długo jeszcze będziesz palić to światło ? Masz na prąd ? Bo coś się mi nie wydaje. - nie chcąc się już sprzeczać z nią uznałam że się spakuje i pójdę do siebie do pokoju.
- Już właśnie kończę mamo, spakuje się do szkoły i pójdę się kąpać
- Świetnie, pamiętaj że masz 5 minut potem gaszę światło i wyłączam ciepłą wodę
- No super..
- Czy chciałabyś coś dodać ?
- Nie, już wychodzę - zabrałam książki ze sobą i wyszłam z kuchni zamykając za sobą drzwi. Spakowałam się i poszłam się umyć.
Zeszłam na dół się tylko z nimi pożegnać i poszłam na górę spać, siostrze z która dzielę pokój też powiedziałam dobranoc i poszłam spać z nadzieja na lepsze jutro.
#########
No i mamy pierwszy rozdział, jak Wam się podoba ? Zostawcie coś po sobie i jednocześnie zapraszam was na następny rozdział który możliwe że pojawi się dzisiaj jeszcze koło 22/23 lub dopiero jutro lecz nie wiem jeszcze w jakich godzinach ewentualnie.
Wasza M!
Do następnego!
CZYTASZ
To nie tak miało być
Novela JuvenilCześć jestem Ola i chętnie podzielę się z Wami moją historią :) Dlatego zachęcam Was do przeczytania mojej historii.