Yoko podniósł głowę a Saha ujrzał łzy na jego twarzy
- co się stało?- spytał zaniepokojony Saha
- b-bo ten facet c-co go moja mama pr-przyprowadził to już wim skąd go pomientam, gdy obudziłem się rano p-po śmierci oj-ojca to usłyszałem że m-moja mama z kimś rozmawia wyszedłem z pokoju i z-zobaczyłem tego mężczyznę s-śmiał się ale nie wiem dla-dlaczego - Saha przytulił chłopaka i powiedział
- nie martw się tym jak on coś ci zrobi to poślę go na spotkanie z moim ojcem- yoko usiadł na kolanach chłopaka i wtulił się w niego jeszcze mocniej
-dziękuję ci
- za co?- spytał zdziwiony Saha
- za to że jesteś i... za to że nie jesteś jak inni
- czyli jaki?
-nie oceniasz mnie potym co mnie spotkało ostatnie osoby którym powiedziałem o mojej przeszłości zmarły w niewyjaśniony sposób albo się odemnie odsunęły
- to wierz mi ja nie umre bo jestem nieśmiertelmy i nie zniknę bo.... Bo cię lubię
- ja też cię lubie- powidział chłopak i schował głowe w tors chłopaka
„ jest przesłodki gdy się wstydzi"- pomyślał Saha i się lekko uśmiechną
- musimy już wracać jest 19:30- Yoko wzdechną i wstał, wyszli z małej kryjówki gdy byli już blisko domu nastolatek zdją z siebie płaszcz i podał go do Sahy
- możesz go mieć nie jest mi potrzebny
- nie o to chodzi moja mama się przyczepi więc weź go ty- chłopak wziął płaszcz i weszli do domu
- o już wruciliście- powiedziała mama Yoko- zdejmijcie buty umyjcie ręce i idźcie zjeść do pokoju położyłam wam tam jedzenie na biurko- oboje szybko weszli do pokoju wzięli miski z ryżem i zaczeli jeść. Gdy zjedli rozmawiali chwilę siedząc na materacu gdy do pokoju weszła mama Yoko
- wychodzę z yurim najprawdopodobniej wrucimy dopiero jutro na obiad
-okej miłej zabawy- powiedział brunet i uśmiechną się stucznie, kobieta wyszła a pochwili oboje usłyszeli dziwięk zamykania drzwi.
YOU ARE READING
jeden krok
FantasyYoko był zwykłym szesnastoletnim chłopakiem, miał jasnobrązowe włosy, niebieskie oczy, nie był zbyt wysoki miał 167 cm wzrostu, nie był on tez wysportowany, lubił sztukę i zwierzęta sam bardzo chciał mieć kota i niedługo miało się spełnić jego marze...