Kilkadziesiąt minut poźniej siedziałam dalej na tym samym blacie i robiłam to samo. Ten chłopak był nie do zdarcia. Byłam do przodu kilka drinków i jeszcze więcej malinek. Uczucie podchmielenia bardzo dobrze współgrało z tym, jak Hunter mnie pieścił. Mieliśmy gdzieś ile ludzi przewijało się przez kuchnie. Jeden typ nawet spytał, czy może dołączyć - obrzydliwe, ale tak już wyglądały imprezy uczniów East High School.
Mimo całej przyjemności jaką teraz czułam, potrzeby na siku nie dało się przeskoczyć.
Oderwałam się od ust Butlera, ale ten zszedł pocałunkami na moją szyję, nie przerywając kontaktu z moją skórą.
– Muszę skoczyć do łazienki – oznajmiłam, a chłopak zamiast się odsunąć, chwycił za moje pośladki i podsadził mnie, żebym oplotła go nogami w pasie. – Nie, nie o to mi chodzi. Muszę iść siku – powiedziałam już poirytowana.
Dopiero po tych słowach chłopak niechętnie przestał. Lekko się odsunął, a jego widok był... niecodzienny. Czarne włosy były roztrzepane w każdą stronę, ale to i tak nic w porównaniu do ust.
Ust, które były wielkie, nabrzmiałe i mocno czerwone, jakby wyszedł świeżo po botoksie. W połączeniu z na wpół rozpiętą czarną koszulą mieliśmy obrazek niczym z Pinteresta.
– I tak mogę Ci z tym pomóc – chłopak nadal blokował mi zejście z blatu. Badawczo spoglądał co chwile na moje usta, które pewnie wyglądały tak jak jego, a pijacki uśmiech nie znikał.
– Poradzę sobie – odsunęłam go ręką i w reszcie zeskoczyłam na podłogę. – Poczekaj tutaj – nakazałam, bo wiedziałam, że w tym stanie był zdolny do pójścia za mną.
Gdy już chciałam zrobić krok do przodu przyciągnęły mnie ramiona Butlera.
– Nigdzie się nie wybieram, piękna – cmoknął mnie w policzek, a ja bez słowa odeszłam w kierunku wyjścia z kuchni.
Skierowałam się na górę do łazienki, która była dostępna specjalnie dla naszej grupy. Na takie imprezy przychodziła cała szkoła, a nawet i więcej, a my po wielu doświadczeniach zawsze rezerwowaliśmy sobie osobną. Ogólny rozpierdol lub zarzygana podłoga to nie były rzeczy, które dało się łatwo zignorować. Kolejną przyczyną była Jo, która pewnego razu widząc czyjeś rzygi dorzuciła swoje obok, a biedna pani sprzątająca musiała to ogarniać następnego dnia.
Mój krok był trochę chwiejny, ale szłam sprawnie do celu. Przechodziłam przez parkiet, gdzie obijałam się o setki skaczących, spoconych imprezowiczów, ale dotarłam w końcu do schodów. Tam też nie było pusto, bo praktycznie każdy schodek zajmowały pary, które tworzyły kompletny obraz nastolatków. Niektórzy podpici, inni najebani, kolejni się całowali, a pozostali praktycznie kończyli grę wstępną.
Gdy wreszcie znalazłam się pod drzwiami do łazienki, okazało się, że ktoś ją zajmował.
– Wychodź! – krzyknęłam i walnęłam kilka razy w drzwi, bo czułam niemiłosierne ciśnienie. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanęła moja ulubiona blondynka.
– No proszę, udało Ci się oderwać od Huntera? Chłopak ma zadatki na rasowego glonojada – powiedziała i zjechała spojrzeniem na moją szyję. – Powodzenia w zakrywaniu tego jutro – wskazała podbródkiem na malinki.
– Chyba polubię glonojady – prychnęłam i weszłam w głąb łazienki. – O ja pierdole – stwierdziłam, gdy spojrzałam w lustro, bo ponad połowa mojej szyi była pokryta bordowymi śladami.
– Porządna robota – rzuciła Viola, opierając się o futrynę. – Widać, że będzie dobry w łóżku – mrugnęła do mnie i wyszła zamykając drzwi.
CZYTASZ
SuperLife
RomanceSzkoła, pieniądze, alkohol... Darcy Clinton korzysta z życia jak z bufetu, delektując się każdym smakiem, który świat ma do zaoferowania. Imprezy, brak zobowiązań i wolność bez granic to dla niej codzienność. Wbrew powszechnym opiniom i normom społ...