2. i don't know who i am with or without you

124 18 26
                                    

Taehyung leżał na podłodze, oddychając ciężko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung leżał na podłodze, oddychając ciężko.

Utwór dobiegł końca i wszystko ucichło. Pokój pogrążył się w przyjemnej ciszy, która lekko łaskotała chłopaka po całym ciele, dając mu możliwość wytchnienia i względnego uspokojenia.

Księżyc zza oknem leniwie przesuwał się po bezchmurnym niebie, zapraszając aby na niego spojrzeć i chociaż przez jedną, maleńką chwilkę popatrzeć na jego mozolną wędrówkę. Taehyung uśmiechnął się lekko, wyginając szyję w stronę okna.

Ziemski satelita zawsze mocno go intrygował, pozwalał na uwolnienie myśli i nie przejmowanie się problemami, stresem, życiem, przyszłością. Zawsze był tuż obok i pomagał mu tak mocno, jak umiał. Brunet był mu wdzięczny – tak po prostu.

- Mógłbym płakać, myśląc o tobie – wyznał, szepcząc mu tę prawdę na ucho, tak żeby nikt inny nie wiedział.

Kilka minut później Taehyung wstał z podłogi, przeciągnął się lekko i jeszcze raz zerknął na księżyc.

Nie wiedział czy mu się to tylko zdawało, czy nie, ale gdy na niego spojrzał, zauważył przebiegający po jego powierzchni połysk, zakończony małą gwiazdką, która zniknęła w mrocznej toni nieba pośród innych gwiazd.

Chłopak przetarł oczy i potrząsnął głową.

Odwrócił się w stronę manekina, żeby odstawić go na miejsce przy szafie i zdjąć czerwoną marynarkę z jego ramion. Popatrzył z smutnym uśmiechem na biały kwiat w jego kieszeni. Wydawał się taki lekki, kruchy, jakby zaraz miał zwiędnąć i umrzeć z powodu braku wody.

Taehyung wziął go w swoje smukłe palce, obracając dookoła kilka razy.

Następnie włożył go do słoika z wodą, który stał na parapecie.

Bezwiednie spojrzał na księżyc, który odbijał światło z tą samą zwyczajnością, co zazwyczaj.

Chłopak podszedł znów do manekina, aby zdjąć z niego marynarkę, gdy nagle okno otworzyło się na oścież, strącając słoik z wodą i kwiatkiem, i wpuszczając do środka chłodne, październikowe powietrze. Taehyung zatrząsł się i podbiegł do okna, aby je zamknąć. Skierował wzrok na kwiat. Leżał żałośnie na podłodze, brocząc w zimnej wodzie i kawałkach szkła.

Lekki ścisk pojawił się w sercu młodego tancerza na ten widok.

Nieśpiesznie podniósł kwiat i położył go na parapecie. Posprzątał rozbity słoik i pościerał wodę. Wstał z kolan i mechanicznie chwycił manekin za ramiona, aby zdjąć z niego czerwoną marynarkę.

Jak wielki przeżył szok, gdy ściągnąwszy ją lekko w dół, dwie dłonie chwyciły go mocno za nadgarstki, zatrzymując je w połowie ruchu.

Taehyung przełknął ślinę.

Dopiero teraz zorientował się, że przed sobą miał ciało. Prawdziwe ciało. Ciało, które żyło.

Zamrugał oczami i odchylił się nieco do tyłu, myśląc, że śni. Małe, ozdobione srebrnymi pierścionkami, dłonie, nadal mocno go trzymały, utwierdzając go coraz bardziej w przekonaniu, iż nie jest to sen, a on naprawdę nie śni.

Blondwłosa głowa delikatnie podniosła się, ukazując przystojną twarz, ciemne, głębokie oczy, które odbijały światło padającego z zewnątrz księżyca i pełne wargi, wykrzywione w lekkim uśmiechu.

- Jeszcze przyjdzie czas na rozbieranie mnie, Taehyung.

krótki ten rozdzialik jest, ale potrzeba było czegoś takiego lekkiego od nadchodzącej akcji, która well no zmiecie was z planszy :)))

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

krótki ten rozdzialik jest, ale potrzeba było czegoś takiego lekkiego od nadchodzącej akcji, która well no zmiecie was z planszy :)))

mamy pierwsze spotkanie vminów i kwestie jimina, która jest moją zdecydowanie ulubioną xdd


see you tomorrow at 7pm

#mannequin_au


mannequin || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz