Taehyung nie odrywał wzroku od chłopaka przed sobą.
Mimo dotyku nieznajomego, wciąż powracała do niego myśl, że śni; że to tylko skutek przemęczenia, długotrwałego tańca i późnej pory. Mara senna, jawa czy inny duch, który zmaterializował się tylko i wyłącznie przez jego zbyt zmęczoną podświadomość.
Przetarł powieki, zastanawiając się czy ujrzy blondyna po ich otworzeniu, czy nie.
I czy zda sobie sprawę, że rzeczywistość naprawdę go nienawidzi.
Ku jeszcze większej konsternacji tancerza, nieznajomy roześmiał się, gdy Taehyung otworzył oczy, pewny, że go nie zobaczy. A jednak on nadal tam stał, tak samo wyniosły i pewny siebie, jak przed chwilą. Zadziorny uśmieszek nie opuszczał pełnych warg, a iskierki w tajemniczym spojrzeniu podskakiwały radośnie przy każdym mrugnięciu.
– Kim... jesteś? – zapytał niepewnie, nie próbując się jednak wyswobodzić z uścisku, który nie był już tak intensywny jak na początku, lecz nadal tam był, jakby non stop utwierdzając go w przekonaniu, że obecność blondyna nie jest jego wymysłem.
Cichy śmiech potoczył się po pustym pomieszczeniu, wypełniając go nieznaną, niepewną aurą, która była, mimo wszystko, przyjemna i pełna ciepła.
Nieznajomy puścił nadgarstki Taehyunga i poprawił czerwoną marynarkę, zakładając ją ponownie na ramiona. Błysk z jego palców ozdobionych przeróżnymi pierścionkami, wydawał się Taehyungowi znajomy – dosłownie jak błysk księżyca jeszcze kilka minut wcześniej.
Podszedł bliżej, o ile było to jeszcze możliwe, gdyż stali kilka centymetrów od siebie, patrząc spod przymrużonych powiek prosto w oczy wyższego chłopaka.
– Jesteś mną, a ja tobą.
Słodki oddech nieznajomego dotarł do nozdrzy Taehyunga, tak samo jak mocny zapach jego perfum. Wyczuwał w tym chłodne powietrze, ciemny las, polne kwiaty, woń palonego drewna nad kominkiem. Wszystko to łączyło się w niesamowitą mieszankę, która z łatwością odurzała zmysły zmęczonego tancerza.
– Co? – zapytał, nie rozumiejąc całej zaistniałej sytuacji – Ja... nie.
Blondyn ponownie się roześmiał, przejeżdżając dłonią po policzku Taehyunga. Dotyk ten był tak delikatny, tak swobodny, jak muśnięcie skrzydłami pięknego motyla.
– Nazywam się Park Jimin – odparł, odsuwając się na krok. Rozłożył szeroko dłonie, prostując się i wypinając pierś do przodu, chcąc się jak najlepiej zaprezentować. Następnie prawą dłoń położył na sercu, lewą schował za plecami i skłonił się nisko przed brunetem – I jestem cały do twojej dyspozycji w tę magiczną noc, Taehyung.
Wysoki chłopak rozwarł lekko usta.
To wciąż musiała być tylko projekcja jego umysłu, bo niby skąd on się wziął? Dlaczego akurat teraz? Czemu w halloweenową noc? I gdzie do cholery był jego manekin?
Jimin zmierzył go uważnym spojrzeniem.
– Chociaż nic nie mówisz, czuję to – wyszeptał, znów do niego podchodząc i biorą w dłonie ręce Taehyunga. Podniósł je lekko i ucałował ich wierzch – Nie denerwuj się, złap mnie za rękę – mówił dalej, nie tracąc kontaktu wzrokowego z tancerzem, który powoli rozpływał się pod jego miękkim, choć intensywnym spojrzeniem.
Taehyung przełknął ślinę, pochylając głowę lekko w przód. Nie wiedział, co się dzieje. Po prostu czuł, że musi to zrobić. Jakby niewidzialna siła pchała go prosto w ramiona nieznajomego blondyna. Jakby tylko tam mógł odnaleźć tak gorączkowo poszukiwany spokój.
Jimin uniósł swoją.
Na granicy wszystkiego, co było mu dotąd znane, Taehyung usłyszał i poczuł jego szept na swoich ustach – tak cichy, że normalnie nie byłby w stanie go zarejestrować. Lekki, ciepły, otulony uczuciem, którego nie znał.
– Ponieważ teraz jesteśmy jednością.
A potem ich wargi się spotkały, łącząc się w jednym, romantycznym tańcu.
hello my vminies, jak wasze samopoczucie?
mam nadzieję, że dobrze. w tym rozdziale mamy kontynuacje spotkania i... cóż dość szybko przechodzą do sedna, co nie?
nie zapominajcie o piosence! do jutra!
#mannequin_au
p.s. jutro smut - prepare yourself
CZYTASZ
mannequin || vmin
Fanfictiongdzie taehyung w halloweenową noc ćwiczy do późna choreografię, a szczypta magii przemienia jego manekin z czerwoną marynarką w przystojnego czarodzieja, który jest w stanie przybrać każdą twarz, jaką taehyung sobie zażyczy "which me... do you want...