don't be scared

119 21 2
                                    

Joshua poczuł dłoń na swoim ramieniu.
Cały się trząsł. Kolejne rozpoczęcie roku szkolnego, kolejny dzień tortur. Oczy zaszły mu mgłą na samą myśl o tym ilu ludzi dzisiaj zobaczy.

Hej, jestem przy tobie Yoon zacisnął dłoń na jego ramieniu.

Wiem i dziękuję ci za to Wyszeptał chłopak. Z nerwów głos uwiązł mu w gardle.

To ja dziękuję ci za to, że mogę ci towarzyszyć Na twarz chłopaka wkradł się lekki uśmiech po tym jak usłyszał słowa starszego.

On tu jest. On tu jest i wierzy we mnie. Nie możesz go zawieść, słyszysz Shua, nie możesz Chłopak starał się zapanować nad kołatającym sercem.

Zamknął oczy i poczuł jak przyjaciel ciągnie go w głąb tak dobrze już im znanego budynku.

Czuł ludzi obijających się o niego. Czuł ocierające się o niego ramiona i deptające mu po stopach nogi. Czuł je ale czuł też ręce przyjaciela na swych ramionach i jego uważny wzrok pilnujący żeby nie stała się mu żadna krzywda.

Jesteśmy, musisz otworzyć oczy Starszy wyszeptał mu spokojnie do ucha.

Joshua wykonał polecenie ale zaraz tego pożałował. Klasa była pełna ludzi którzy chodzili w tę i spowrotem czekając na przyjście wychowawcy.

Ja nie dam rady Jisoo wyjąkał zrezygnowany.

Nie bój się. Jestem zaraz obok ciebie.

I nie boję się niczego oprócz tego że kiedyś mnie zostawisz Shua sparaliżowany strachem zaczął wyciągać na światło dzienne rzeczy, które do tamtej chwili spoczywały ukryte na dnie jego serca.

Nigdy bym cię nie zostawił Blondyn pociągnął go ostrożnie w głąb klasy

Nie zostawia się osób które się kocha Jego własna myśl sprawiła, że na jego policzki wkradły się rumieńce.

hug |jihan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz