(przygląda się smokowi i wie, że ten go rozumie lecz wciąż się waha widzi to w jego oczach tak bardzo podobnych do swoich) W porządku przetnę tylko te liny, okej? (uwalnia smoka, a gad rzuca się i oddala od niego patrząc przez chwile z zaciekawieniem i ostrożnością po czym ucieka) Nie, zaczekaj masz złamane skrzydło! (w oddali było słychać ryk bólu) No pięknie jak teraz go znajdę?
Stoick: A po co ty chcesz go jeszcze szukać!!! Nie wystarczy że uwolniłeś te ....
Di: Teraz Stoick jeśli nie masz nic inteligentnego do powiedzenia to była mym wdzięczna gdybyś nic nie mówił.
Niewidzialna dla niego siła zmusiła Stoika do niemożności mowy do czasu opanowania jego wściekłości.
(Czkawka wraca po cichu do domu i próbuje się przemknąć na górę)
Stoick: (grzebie w palenisku) Czkawka...
Czkawka: Tato.
Stoick: Muszę coś z tobą omówić synu. Niedługo zaczyna się smocze szkolenie.
Czkawka: Ale ja nie chcę zabijać smoków.
Stoick: Ale nie będziesz w nim uczestniczyć.(mówi jednocześnie z synem)
Stoick i Czkawka: Co?
Fala chichotów wybuchła w teatrze, czy ich rozmowy zawsze są tak zabawne?
Stoick: Yyy, mówi pierwszy.
Czkawka: Nie, nie. Ty mów pierwszy.
Stoick: Jutro zaczyna się smocze szkolenie, nie będziesz w nim uczestniczyć, ale chce żebyś je oglądał może się czegoś nauczysz.
Stoick: Wiec o czym chciałeś porozmawiać?
Czkawka: Ech... nie już nic.
Stoick: Dobrze. Nie oszczędzaj się. Niedługo wrócę. Mam nadzieję. (wychodzi z domu)
Czkawka: A ja będę czekał. Chyba...
Stoick zastanawiał się czy jeśli pozwolił by swojemu synowi mówić pierwszy to powiedział by mu o tym smoku? Czy dalej by to ukrywał?
(Pyskacz otwiera wejście na Arenę)
Pyskacz: Zaczynamy smocze szkolenie.
Astrid: Raz kozie śmierć.
Mieczyk: Liczę na poparzenia trzeciego stopnia.
Szpadka: Ja to bym chciała jakieś otarcia. Najlepiej na łokciach albo na pleckach, nie?
Astrid: No, bez blizny to w ogóle nie ma zabawy.
Mieczyk: A ten tu po co?
Pyskacz: Czkawka choć tutaj będziesz mi pomagać. Dobra, dobra, zaczynamy. Temu, któremu pójdzie najlepiej spotka wielki zaszczyt zabicia swojego pierwszego smoka na oczach całego plemienia.
Pyskacz: Za tymi drzwiami czeka tylko kilka z wielu gatunków smoków, z którymi nauczycie się walczyć. Śmiertnik Zębacz.
Śledzik: Atak 8, zbroja 10.
Pyskacz: Zębiróg Zamkogłowy.
Śledzik: Spryt plus 7 razy 2.
Pyskacz: Koszmar Ponocnik.
Śledzik: Obrażenia 15.
Pyskacz: Straszliwiec Straszliwy.
Śledzik: Atak 8, jad 12.
Pyskacz: Możesz się zamknąć?! I wreszcie... mały Gronkiel.
Śledzik: Nacisk szczęk 6.
Sączysmark: Ej, ej, zaraz. Może najpierw trochę teorii?
Pyskacz: Obawiam się, że to praktyka czyni mistrza. (wypuszcza Gronkla) I wpierw... ogólne zasady przetrwania. Jak dasz się zabić... to nie żyjesz. Dobra, co jest wam teraz najbardziej potrzebne?
Stoick: Pyskacz czy ty chcesz i zabić!!?
Pyskacz: Oj nie marudź nic im się nie stało, po za tym uczę tą metodą od lat.
Czkawka: Tak wiem coś o tym.
Rodzice nastolatków zbledli słysząc to.
Śledzik: Bonus do szybkości?
Czkawka: Skąd u lich to wziąłeś Śledzik?
Śledzik skulił się na swoim miejscu zawstydzony. Naprawdę sam nie wiedział jak na to odpowiedzieć.
Astrid: Tarcza.
Pyskacz: Tarcze. Już! Najważniejszy element wyposażenia to wasza tarcza. Jeśli będziecie musieli wybierać między mieczem a tarczą, bierzcie tarczę.
Mieczyk: Zabieraj łapy z mojej tarczy.
Szpadka: Weź sobie inną.
Mieczyk: Sama Se weź, tą z kwiatkiem. Laski lubią kwiatki. Ach...
Szpadka: Ups. Kwiatków to ci mogę nasadzić.
Astrid: Czy wy zawsze musicie się kłócić?
Mieczyk i Szpadka: Tak!
Pyskacz: Mieczyk, Szpadka, odpadacie.
Mieczyk i Szpadka: Co?
Pyskacz: Wiecie co można jeszcze robić z tarczą? Hałasować. Zdezorientujcie smoka, zanim w was trafi. Każdy smok ma ograniczoną liczbę splunięć. Ile splunięć ma Gronkiel?
Sączysmark: Pięć?
Śledzik: Nie, sześć!
Pyskacz: Sześć!
Śledzik: Wiedziałem, że... Aaa!
Pyskacz: Śledzik, odpadasz.
Śledzik: Aaaa!
Sączysmark: Ej, zrobiłem sobie siłkę u starych w piwnicy. Może wpadniesz, to sobie poćwiczymy. Przecież widzę, że ćwiczysz. Aa!
Pyskacz: Sączysmark, odpadasz!
Pyskacz: Ma jeszcze jedno splunięcie! Astrid!! ( przez siłę wybuchu dziewczyna upuszcza tarcze, przez co smok prawie ją zabija gdy ta próbuję zrobić unik ale ratuje ją Pyskacz ) I razem sześć. A teraz wracaj do łóżka, ty przerośnięta parówo. (zamyka Gronkla) Jeszcze będą kolejne okazje, nie ma strachu. Zapamiętać sobie: smok nie przegapi żadnej okazji... żadnej, żeby was zabić.
_____________
Tym razem krótki rozdział ponieważ pisałam go na telefonie i miałam trochę mało czasu. Następny bezie za tydzień chyba, że uda mi się napisać szybciej.
![](https://img.wattpad.com/cover/245107845-288-k278859.jpg)
CZYTASZ
Zobaczyć to co było i to co będzie
FanficCały Berk wraz ze smokami zostaje przeniesiony by obejrzeć film. Jaka będzie reakcja wikingów? Czy zaakceptują prawdę o smokach i w końcu docenią Czkawkę? *Fanfiction na podstawie filmu "Jak wytresować smoka" (Film będzie w większości zmieniony na p...