- Witaj piękna, wyglądasz seksownie w tej sukience i pięknie się ruszasz., te słowa ciągle odbijały mi się w głowie. Sparalizowało mnie, nie mogłam się ruszyć. Dupek a nie czekaj znudziło mi się to przezwisko, może skurwisyn? Nie to za bardzo oklepane, O wiem! Mam idealny pomysł, od dzisiaj będę nazywać co pizdokleszczem. Jest to dla niego idealne przezwisko bo uczepil się jak kleszcz dupy i za nic nie chce się odczepić.
Wracając ten pizdokleszcz trzymał swoje brudne łapy na moich biodrach, czułam jak ciepło jego rąk przechodzi na moje ciało, co było niezmiernie przyjemne. ALE CZEKAJ ZARAZ CO!?!?! Ten dupek nie będzie mnie dotykał, nagle w głowie zrodził mi się istnie szatański plan. Wiem, że będę potem tego żałować, ale jakoś ta myśl nie zaprzątała mi długo myśli. Z uśmiechem od ucha do ucha w dość szybkim tempie podniosłam moje kolano do góry (dalej już chyba wiecie co się stalo). Nie spodziewał się tego napewno, jego mina była bezcenna po sekundzie był już zgięty w pół i zwijał sie z bólu. Dobrze mu tak. Postanowiłam jak najszybciej sie stamtąd oddalić, podniosłam wzrok do góry gdzie ujrzałam roześmianą twarz Shawna, nie wytrzymałam i wybuchłam niepochamowanym śmiechem. Na miękkich nogach podeszłam do chłopaka, chwyciłam go za rękę(splotłam nasze palce) po czym zaczęliśmy się kierować do wyjścia z klubu. Przed samym wyjściem usłyszałam tylko bardzo donośny krzyk, który przedarł się przez muzykę
Zabije cie!!!
Rozśmieszyło mnie to, więc zbytnio się tym nie przejęłam. Wracaliśmy z Shawnem piechotą, mieliśmy 20 minut drogi więc nie było źle. Przechodzimy przez park obok oczka wodnego z altaną. Była przepiękna.
- Ari, jest coś co chciałem ci powiedzieć przed imprezą ale jakoś mi to nie wyszło. Uświadomiłem sobie, że się w tobie zauroczyłem, może nie od razu że zakochałem, bo dla mnie to słowo ma ogromne znaczenie ale na prawde mocno zauroczyłem. Mimo iż znamy się kilka dni, to odczuwam jakieś magiczne przyciąganie między nami, wiem że to może trochę głupio brzmi ale tak jest. Uwielbiam spędzać z Tobą czas i dobrze czuje się w twoim towarzystwie. Jesteś piękna, mądra i zniewalająco zabawna. Nie mówię Ci tego dlatego że chce czegoś więcej, w sumie to nawet bardzo bym tego chciał ale po prostu strasznie mnie to nurtowało co ty myślisz o mnie i czy może kiedyś w przyszłości była by szansa na coś więcej?
Jego wypowiedź zawaliła mnie z nóg, też go uwielbiam, jest nieziemsko przystojny i inteligentny. Ma takie piękne loczki, ale gorsze od pizdokleszcza. ZARAZ CO!! Dobra zmieniam zdanie Shawn jest od niego 100 razy ładniejszy!!! WTF czemu ja ich w ogóle porównuje.
Zamyśliłam się, przez co zapomniałam, że Shawn czeka na odpowiedź ode mnie.
Nie przychodziło mi nic do głowy lecz gdy popatrzałam na te jego pełne malinowe usta, pewna myśl wpadła mi do głowy.
Powolnym krokiem zbliżałam się do celu mojego 2 planu już dzisiaj, tylko tym razem będzie trochę przyjemniejszy dla 2 osoby. Bo osobiście mi bardzo podobał się widok wijacego się z bólu pizdokleszcza. Czułam jak nasze oddechy przyspieszają a serca biją jak szalone. Stanęłam na palcach, po czym złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Złapał mnie za biodra a ja wplotłam palce w jego idealne włosy, delikatnie pociągając za końcówki. Jego usta idealnie współpracy z moimi, było idealnie. Skończyliśmy gdy zabrakło nam tlenu. Uśmiechnęliśmy się tylko do siebie, splotliśmy nasze palce i w przyjemnej ciszy udaliśmy się do mojego domu.
Sobota 12:47
- Księżniczko pora wstawać,usłyszałam koło mojego ucha przyjemny szept połączony wraz z pocałunkami w koło szyji. Było mi tak wygodnie, lecz trzeba było w końcu wstać. Niechętnie podnosłam głowę i otworzyłam oczy. Spotkał mnie przecudowny widok, pewna para oczu rozgrywała się we mnie intensywnie. Cmoknęłam go w usta po czym powiedziałam
-Mógłbyś budzić mnie tak codziennie, poczułam jak się rumienię więc wstałam i czym prędzej nie czekając na jego odpowiedź udałam się do łazienki.
Ubrałam:
Po czym wyprostowałam włosy i bez nakładania make up wyszłam z łazienki. Nie przedłużając zjadłam z Shawnem śniadanie po czym udaliśmy się do galerii handlowej, ponieważ musiałam kupić prezent dla mamy na urodziny, które miała już za tydzień. Po 2 godzinach poszukiwań W końcu znaleźliśmy idealny prezent jakim była minimalistyczna brązoletka z specjalnym grawerem. Uznałam, że przyda nam się nagroda więc udaliśmy się do....
MAKA!!!!!
Moja ulubiona restauracja, po prostu kocham, kocham i jeszcze raz kocham tam jeść. Wiem, że to nie zdrowe Ale jeszcze nie umarłam od tego więc jest dobrze.
Po zjedzony Hamburgerze i wypitej coli udałam się do toalety. Po załatwieniu moich potrzeb fizjologicznych, opuściłam toaletę lecz po chwili zostałam przypięta do ściany, chciałam krzyczeć, okazało się, że to ten pizdokleszcz. Zaczęłam szarpać jeszcze bardziej lecz on jedna ręka zasłonił mi usta a drugą przytrzymywał ręce. Jaki on jest silny.
- To za karę za wczoraj, powiedział władczym głosem, po czym przyszpilił się ustami do mojej szyji.
Próbowałam krzyczeć szarpać się Ale wszystko bez rezultatów, po jakiś 5 minutach odczuwałam pieczenie na chyba całej szyji. Puścił mnie po czym po prostu się odwrócił i se poszedł. Nie zdążyłam zareagować ani nic krzyknąć a go już nie było. Po chwili się ocknęłam i czym prędzej zwróciłam do łazienki gdzie znajdowało się ogromne lustro.
A TO SKURWISYN!!!
Zrobił mi dokładnie 2...4...7 malinek!!!!! Moja cała szyja jest w tym gównie, a jak to okropnie piecze. Zabije gnoja!!! I jak ja się teraz pokaże Shawnowi? A już tak dobrze się między nami układało. No nic powiem mu prawdę, nie ma co ukrywać. Wychodzę ponownie z łazienki gdy słyszę okropny krzyk:
CO TY MASZ NA SZJI?!?!?
_________________________________________
Za kim jesteście? Piszcie w komentarzach.Pizdokleszcz
Czy
Shawn
CZYTASZ
Nowa szkoła, nowe życie
RomanceAria musi przeprowadzić się do nowego miasta z powodu pracy jej taty. Zaczyna chodzić do elitarnego liceum w mieście, nie wie jeszcze jakie przeszkody i wyzwania tam na nią czekają. Pierwsze rozdziały są okropne ja wiem, ale dalej już nie ma obrazkó...