Rozdział 27

83 6 4
                                    


Alex nie spodziewała się, że powrót na uczelnię sprawi, że czas zacznie płynąć tak szybko. Dokładnie pamiętała, jak początkiem marca znalazła się ponownie na uniwersytecie, rozpoczynając ostatni semestr swoich studiów, i z szerokim uśmiechem na ustach siadała w środkowym rzędzie auli z Yeri u boku. Potem po wykładach dziewczyny standardowo kierowały się do studenckiej kawiarni, gdzie zamawiały zieloną herbatę i wygodnie rozsiadały się na czarnej, skórzanej kanapie. Potrafiły spędzić w niej kilka godzin, a czasami zdarzało się, że właścicielka musiała je wypraszać, ponieważ zamykała lokal. W taki sposób spędzały swoje dni, ponieważ każdy kolejny przybliżał je do opuszczenia murów uczelni.

Teraz z pierwszych dni marca zrobiła się końcówka kwietnia, a Seul utonął w pięknie dojrzałej wiosny. Korony drzew zazieleniły się, osłaniając swoim cieniem spacerujących przechodniów. Kwiaty zdobiące deptaki rozbłysły milionami kolorów, a towarzyszący im zapach unosił się w powietrzu. Z każdym dniem ilość chmur na niebie malała w przeciwieństwie do temperatury, która powoli pięła się do góry. Mieszkańcy miasta spacerowali beztrosko wzdłuż rzeki Han, ciesząc się piękną aurą, a dzieci spędzały każdą wolną chwilę, bawiąc się w parku. Najpiękniejszy czas dla Seulu właśnie się rozpoczął.

Kwiecień był dla Lexi niezwykle wyjątkowy, a szczególnie jego dwudziesty czwarty dzień. Na samo wspomnienie tego szalonego poranka na jej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech. Rozmarzonym wzrokiem spojrzała na wiszącą na ścianie tablicę korkową wypełnioną po brzegi rozmaitymi fotografiami i westchnęła głośno. Opadła ciężko na swoje łóżko, a jej szczupłe palce nieświadomie sięgnęły do wiszący na jej szyi wisiorek.

– To już dzisiaj – zagruchała i odwróciła głowę w kierunku swojej blondwłosej przyjaciółki, która siedziała przy biurku i w wielkim skupieniu malowała paznokcie. Emily mruknęła jedynie w odpowiedzi, nawet na sekundę nie odrywając wzroku od swojej dłoni.

– Twoje zainteresowanie moją osobą jest tak wielkie, że wylatuje z tego pokoju drzwiami i oknami. – Lexi wywróciła oczami, po czym podniosła się i podeszła do szafy. Wyciągnęła z niej nieco dłuższą czarną marynarkę i narzuciła na siebie.

– Przecież cię słucham – blondynka odparła po dłuższej chwili, rozpoczynając pracę nad drugą dłonią.

– Doprawdy?! – brunetka spytała z niedowierzaniem. – To o czym mówiłam?

– Problem w tym, słońce, że nie zdradziłaś mi żadnych szczegółów. Twoje „to już dzisiaj" nie brzmi zbyt konkretnie. – Emily podniosła wzrok na przyjaciółkę i uśmiechnęła się zwycięsko. Przyjacielskie dogryzanie Lexi nigdy jej się nie znudzi.

– Jako moja przyjaciółka powinnaś wiedzieć – Alex odburknęła i oparła swoje dłonie na biodrach. Dziewczyny mierzyły się spojrzeniami przez dłuższą chwilę, jakby od tego zależało, kto ma rację w tej dyskusji. Z każdą kolejną sekundą blondynka czuła, że jej pozycja się pogarsza, dlatego odłożyła lakier do paznokci i przeczesała palcami swoje włosy. Wypuściła głośno powietrze z ust i, założywszy nogę na nogę, zlustrowała Lexi od stóp do głów. Przyjaciółka miała na sobie krótką, skórzaną spódnicę, podkreślającą jej długie i zgrabne nogi, białą koronkową bluzkę, której dekolt skutecznie odwracał uwagę od pozostałych części stroju, oraz dłuższą marynarkę, dzięki której wszystko wyglądało jak spójna całość. Jej kasztanowe włosy, przyozdobione niewielkimi spinkami z perełkami, spływały falami po ramionach, a twarz połyskiwała w delikatnym różowym makijażu. Teraz Emily wiedziała już wszystko. Zakręciła się wesoło na krześle obrotowym brunetki i popatrzyła prosto w jej ciemne oczy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

It All Started With Coffee || Oh SehunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz