❝ epilog ❞

119 10 8
                                    

Osoby o słabych nerwach niech nie czytają! Ale to już na własną odpowiedzialność!

❝ nie zawsze smutek poznasz na twarzy, gdy z oczu łzy się leją, bo czasem w sercu łamie się życie, a jednak usta się śmieją ❞

❝❀∘∘∘❀❞

Seokjin jak co dzień wracał z uczelni do domu. Dzisiejszy dzień był udany dla niego, jak na razie. Nie wiedział że czeka go niemiła niespodzianka. Nucił pod nosem ulubioną piosenkę i szedł po schodach do swojego mieszkania. Na wycieraczce zauważył list. Zdziwiony podniósł go i wszedł do środka mieszkania. Przekręcił klucz w zamku i wszedł w głąb mieszkania. Usiadł w salonie na kanapie. Wziął klucz i otworzył kopertę wyjmując z niej list. Położył kopertę na stoliku i wziął się za czytanie listu. Niedowierzał w to co znajdowało się w liście. Szybko wyjął z kieszeni telefon po czym wybrał konkretny numer. Po kilku sygnałach włączyła się sekretarka. Bez zastanowienia wstał i pobiegł do wyjścia.
Wyszedł z mieszkania od razu zamykając je na klucz. Zbiegł po schodach na sam dół. Zaczął biec w stronę mieszkania dawnego przyjaciela.

Gdy dobiegł od razu zapukał do drzwi. Powtórzył to kilka razy i gdy nikt nadal nie otwierał postanowił wejść. O dziwo drzwi były otwarte. Seokjin od razu wszedł do środka zaczynając szukać młodszego chłopaka. Wszedł do jego pokoju cały czas wołając jego imię. Na dywanie zobaczył trochę małą plamę krwi. Po chwili zapukał do drzwi od łazienki. Nikt się nie odezwał. Chwycił za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Wiedział że musi tu być młodszy.
- Yoongi otwórz, proszę - powiedział pukając do drzwi. Nie dostał odpowiedzi. Od razu poszedł do kuchni po nóż, którym otworzył drzwi łazienki.
Gdy do niej wszedł zesztywniał po czym osunął się po ścianie.
Wpatrywał się w bladą zakrwawioną rękę po której nadal spływała krew. Po jego policzkach zaczęły spływać pojedyńcze łzy. Powoli wstał i spojrzał na ciało chłopaka które było całe blade. Chłopak leżał w wannie wypełnionej wodą. Obie jego ręce były zakrwawione. Niepewnie podszedł do wanny sprawdzić czy chłopak jeszcze żyję. Przyłożył drżące dwa palce do jego szyji. Spuścił głowę nie czując pulsu. Usiadł na podłodze zaczynając płakać.
- Czemu wcześniej mi tego nie powiedziałeś?... - powiedział załamanym głosem - Zależało mi na tobie, a-ale... gdy usłyszałem o tym jak skrzywdziłeś innych nie chciałem byś mnie wyśmiał... - cały czas płakał. Miał nadzieję że młodszy go gdzieś z góry słyszy.
- Cholernie Cię kochałem... - rozpłakał się na dobre. Po chwili wstał i wyjął z wody ciało młodszego. Przytulił je do siebie, a jego płacz zamienił się w krzyk. Nie mógł się uspokoić.

*Kilka miesięcy później*

Seokjin po śmierci dawnej miłości nie potrafił się pozbierać. Było mu strasznie ciężko. Jego życie straciło jakikolwiek sens. Po pogrzebie nie było lepiej. Było przeciwnie. Całkowicie się załamał. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Seokjin zamknął się na ludzi i z nikim nie utrzymuje kontaktu. Jego serce nadal bije dla Min'a. To on był osobą dla której Kim miał ochotę się uśmiechać. To dzięki młodszemu na twarzy Kim'a pojawiał się uśmiech. To dzięki niemu starszy był szczęśliwy. Z czasem zrozumiał jaki popełnił błąd. Gdyby mógł to naprawić. Ale nie może. Nie wskrzesi Min'a. Go już nie ma.
Musi się wziąść w garść. Dla młodszego. Dla Min Yoongiego...

_________________________________

Cześć mochis!
Witam was w ten jakże piękny wieczór (◍•ᴗ•◍)
Ten rozdział jest dłuższy niż inne ale chyba nie muszę tłumaczyć czemu.
Mam nadzieję że ta książka się wam spodobała i z chęcią będziecie do niej wracać!

Dziękuję za przeczytanie!

~littlemochiluv

↛ 𝒔𝒕𝒊𝒈𝒎𝒂↚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz