VII.

2 0 0
                                    

Po urodzinach poszłam na spacer z panią Halinką, była dla mnie jak ciocia albo dobra przyjaciółka.
Na zewnątrz nie było za ciepło ale spacer i oddech świeżego powietrza dobrze nam zrobi.
- Ahh... - odsapnęła mrs. Halina i oddychała głęboko. Szliśmy drogą , ale nie było czasu na rozmyślanie. Chciałam porozmawiać na temat Anety i Emilii.
- Czy pani też zauważyła co się dzieje pomiędzy dziewczynami?... - zapytałam i wzięłam jabłko z kosza przed czyimś domem, tak w Holandii ludzie jak mają nadmiar owoców to wystawiają takie kosze. A Polacy biorą wszystko... Cebulcia...
- Nie... Opowiadaj - wróciliśmy do rozmowy i oczywiście wszystko opowiedziałam.
Pani Halina nie była bardzo zdziwiona, sprzeczki pomiędzy nami? Byliśmy chorzy i niepełnosprawni więc frustracja mogła nas łapać na nogę.
Spacerowaliśmy w ciszy, pani Halina aż dymiła z uszu, tak bardzo starała się i chciała coś poradzić. Chciec to móc.
- Chodź wracamy. - powiedziała i szybko wróciliśmy do Hotelu. To była ostatnia noc w nim... Aż szkoda...

godzinę później...

Pani Halina zwołała nas wszystkich do pokoju, gdzie fotele były ułożone w krąg.
Chyba będzie rozmowa... poważna...
- Proszę usiądźcie na fotelach, rozluźnijcie się. - zaapelowała Halina.
Usiedliśmy nie tylko my ale i pani Joanna, Cherraflue i pan Tymon. Chyba nikt nie wiedział o co chodzi...
Pani Halina usiadła jako ostatnia i założyła nogę na nogę.
- Teraz każdy popatrzy na każdego po trochu i myślcie... - wydała zadanie i każdy robił, nikt nie rozumiał. Rozglądałam się po wszystkich...
Po około pięciu minutach pani Halina zabrała głos.
- Zaczynając odemnie, potem Martin, Tomek , Emilia, Zuza - o boże ja - Aneta, Tomek ,Joanna , Cherra, Tymon. Określamy wady ale i zalety każdego kto tu siedzi. - powiedziała i każdy chyba spiął się jeszcze bardziej...
Mam wymieniać zalety Anety? Eee...
Chyba sama siebie przestaje rozumieć.
- A więc zaczynamy! - rozpoczęła. - Martin. Wady: Dużo telewizji ogląda, je za dużo płatków - zostaw czasami trochę innym. Zalety: Pomocny , Sprząta jak coś pobrudzi. - wszyscy roześmiali się - pomysł nie był tak głupi. Słuchałam różnych zdań, o sobie, o nauczycielach. Zabawa jak nigdy. Mogłam powiedziec co myślę.
- Pani Cherraflue je za dużo kapusty! - śmiał się Martin a pani Cherraflue odpowiedziała że wyprasza sobie. Nie trzeba było dużo się produkować by nas rozbawić. Może trochę bardziej polepszymy kontakty między sobą...
Przyszedł czas na Emilię...
- Aneta... Wady: Niemiła, Chytra, Manipuluje emocjami... - powiedziała a w sali nastała cisza.
- A zalety - wspomniała pani Halina rzucając włosami na znak że nie życzy sobie takiego zachowania.
Emilia spojrzała na Anetę od góry do dołu. - Ładne ma paznokcie. - burknęła.
Każdy spojrzał na paznokcie Anety koloru jaskrawego różu i lekko zaśmialiśmy się - pozytywnie.
- Czyli jakieś zalety ma... - podchwyciła Emilię pani Halinka. Wszyscy zaśmiali się o dziwo dziewczyny też.
- Jak chcesz to ci pomaluję później? - zapytała ale w dobrej woli.
- Ni-e... No dobra... - odpowiedziała Emilia i przed śmiechem zamykała usta.

- Zuzia. Wady: często pomaga pani Halince - ja tez chcę! Haha...
Atmosfera była przemiła... Chciałabym żeby była taka zawsze...

Akademia Dzieci Wspaniałych ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz