Rozdział 2

4.1K 136 22
                                    

Często zastanawiałam się, jakby potoczyło się moje życie, gdyby prawdziwi rodzice mnie nie oddali. Wyobrażałam sobie, jak wyglądałaby moja matka. Czy to po niej miałam swoje złociste, blond włosy? Czy to po ojcu, moje oczy miały ciemnobrązową barwę? W pewien sposób bezpiecznie było mi tylko marzyć na ten temat. Nigdy, mimo możliwości, nie byłam zainteresowana odnalezieniem ich. Tłumaczyłam to sobie tym, że najzwyczajniej w świecie szanuję ich decyzję. Skoro nie chcieli mnie od samego początku, logicznym było dla mnie, że teraz również nie będą mnie pragnęli. Mimo wszytko, gdzieś w środku paliła się we mnie ciekawość. Ciekawość, która okazała się pierwszym stopniem do piekła w moim przypadku. Teraz, gdy już wiem kim są ludzie, którzy wydali mnie na świat, z chęcią cofnęłabym się do tych słodkich dni, kiedy ich nie znałam. Nie przeszło mi nigdy przez myśl, że jestem córką takich potworów. Ludzi bez skrupułów, bez łaski.

Noc nie przyniosła ukojenia. Nie byłam w stanie się uspokoić, a każda próba zaśnięcia, kończyła się koszmarem. Tylko dwa tygodnie. Dwa tygodnie do ślubu, małżeństwa. Mocno zacisnęłam powieki w nadziei, że gdy je otworzę obudzę się w swoim własnym łóżku. Niestety, rzeczywistość była brutalna a ja nadal nie miałam żadnego konkretnego planu działania. Ucieczka? Uległość? Poddanie? Z zastanowień wyrwało mnie puknięcie do drzwi. Tak, jakby moje pozwolenie miało jakiekolwiek znaczenie. Westchnęłam głęboko i postanowiłam, że muszę się skonfrontować z moimi demonami. - Proszę.

Do pokoju wszedł dojrzały mężczyzna oraz nieco od niego młodsza, prześliczna kobieta. Oboje wyglądali na bardzo eleganckich ludzi, ale coś kazało mi zachować dystans. Patrzyli na mnie z wyższością, gdy siedziałam w kraciastej piżamie na łóżku.

- Sorayo, na boga, przestań zabijać wzrokiem tą biedną dziewczynę - westchnął zirytowany mężczyzna. - Witaj Marcolio. Pozwól, że się przedstawię. Nazywam się Franco Callaro, a to moja młodsza siostra, Soraya. Przez najbliższe dwa tygodnie będziesz pod moją opieką. 

Franco uśmiechał się przyjaźnie i sprawiał wrażenie bardzo ciepłego człowieka. Otwartego, któremu mogłabym zaufać. Wiedziałam jednak, że mogą  być to tylko pozory, że w tym domu nie należy stracić czujności. Kobieta natomiast, była absolutnie zjawiskowa, ale jej chłodny wyraz twarzy mroził krew w żyłach. Długie, blond włosy i lodowato niebieskie oczy. Takie same, jak u mojej biologicznej matki. Oczywiście, przecież niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Niepewnie podniosłam się i przywitałam z dwójką nieznajomych. - Marcolia. Czemu miałabym być pod pana opieką?

Soraya prychnęła i złapała mnie mocno dłonią za podbródek. - Faktycznie, rodzice mieli rację. Śliczna, ale zbyt naiwna i głupia. Musimy szybko ją przygotować na małżeństwo. Oh, dziewczynko. Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, w jakie bagno się wpakowałaś?

Jej ton wcale nie wyrażał litości, tylko jest prześmiewczy, a na ustach błąkał się szyderczy uśmieszek.

- Sorayo! Zachowuj się. To nasza krew, rodzeństwo. Nasza mała sorella - powiedział stanowczym głosem Franco i nawet ja wiedziałam, że tego mężczyzny należy się słuchać. Był wysoki, mierzący prawie dwa metry i dobrze zbudowany. Jego blond włosy miały ciepły, słomiany odcień. Niewątpliwie był przystojnym, ale i groźnym mężczyzną. Nagle zwrócił się do mnie i patrzył uważnie w oczy. Wyglądały identycznie jak moje własne, przez co poczułam się trochę bezpieczniej i rozluźniłam ramiona.

- Sorella, Marcolio. Wiem, że sytuacja w której się znalazłaś jest trudna. Cholernie trudna, tym bardziej dla kogoś, kto nie wychował się w naszej tradycji. To wszystko jest dla ciebie nowe i zgaduję, że również przerażające. Ale jesteś Callaro i musisz wypełnić swoje obowiązki, których wymaga od ciebie Famiglia. Jestem także capo, więc także podlegasz mojej jurysdykcji. Możesz również dużo zyskać, jeśli tylko przełkniesz swoją dumę i nas posłuchasz. Kobiety z naszej rodziny wiedzą, jak owinąć mężczyzn wokół palca. Szybko rozgrzejesz serce swojego przyszłego męża, jestem tego pewny.

[DO WYD.]Sophia. Krwawy obowiązek/ZOSTANIE WYDANAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz