Promienie słońca docierały już zza chmur. Świat wydawał się być nieskazitelny i idealnie piękny, co było jednak absurdem wracając do zdarzeń sprzed wczoraj. Mała szczoteczka wybudziła się i od razu przypomniała sobie o wcześniejszych tragediach. Nigdy, nawet przez moment nie pomyślała, że będzie tak nikczemnie pozostawiona w paszczy śmiertelnego świata zewnetrznego. Poczuła pod sobą miękka teksturę, jakby leżała na lekko wymienionej już w buzi wacie cukrowej bez dodatku glutenu. Wiedziała, że ktoś jej pomógł i położył ją wczoraj na tej błogiej tkaninie, ale za żadne skarby nie mogła sobie przypomnieć kto. W tym momencie nie było to tak istotne. Musiała myśleć przecież przyszłościowo, choć trudne to było, kiedy ma się w głowie obraz zdrady i potępienia. Jednak szczoteczka Merida nie należała do gatunku made in china. Z każdym kolejnym wypowiedzianym w głowie motywującym zdaniem czuła przypływ energii, która rosła z każdą sekundą. W pewnym momencie, jej platikowego odnóże oderwało się od materaca i pofrunęło do góry. Szczotka nie przestawała recytować motywujących cytatów, które uskrzydlały ją coraz bardziej. Złapała ona dobre wiatry i zrobiła to. Ostatni raz spojrzała na jej dotychczasowy dom, który był jedynym schronieniem i źródłem wspomnień. Jednak teraz Merida czuła coś innego. Coś, co mogło nazywać się wolnością połączoną z nutą nostalgii. Nie chciała patrzeć już wstecz na ludzi i szczotki, które ją zraniły. W tym momencie myślała wyłącznie o sobie i jej szansie na rozpoczęcie nowego, lepszego życia.
Latając już ponad godzinę, Merida zatrzymała się na zauważonej przez nią stacji benzynowej. Miała nieopisaną potrzebę napuszczenia chociaż jednej kropelki wody na wysuszone włosie. Zaglądając do toalety natknęła się na artykuł w gazecie, gdzie pisano o innowacyjnej metodzie prostowania zębów. Szczoteczka poczuła ukłucie smutku. Tęskniła za zębami, które czyściła co wieczór i poranek, za opowieściami, którymi dzielili się z każdym spotkaniem i za obgadywaniem innych leniwych szczotek. Wiedziała, że jej przeznaczenie było inne i nikt nigdy nie wziąłby na poważnie jej historyjek o przyszłej karierze. Ale w głowie miała jedno. Czas na zmiany. Czas złamać stereotypy o szczotkach, o ich marnych umiejętnościach badawczych i nieistniejących zainteresowaniach. Szczotka Merida rozpoczęła te rewolucję. Po zamoczeniu tego co trzeba, udała się w stronę wyjścia i zauważyła coś co rzuciło się jako pierwsze w jej dwa plastikowe otworki na środku czubka. To była nadzieja i emocjonalny koniec parzenia w przeszłość. To mogła być jej jedna taka szansa i szczoteczka Merida, ponieważ była ciekawska, ruszyła w stronę przykuwającego jej ciekawość obiektu.
CZYTASZ
Niezwykle Perypetie Szczoteczki Do Zębów
FanfictionZaskakujące i niezapomniane przygody zwyklej, cichej szczoteczki do zębów, której marzeniem było wybicie się na szczyt sławy i rozpoznawalności. Skradnie ona serca wszystkich czytelników i zostawi w pamięci niezmyty obraz dorastania emocjonalnego.