-Georgia? Halo? Słyszysz mnie?
Otworzyłam powoli oczy, widziałam wszystko rozmazane. Rozglądałam się po pokoju zastanawiając się przez chwilę gdzie jestem i co się przed chwilą stało.
-Gdzie ja jestem?- zapytałam zdezorientowana.
-Miałaś koszmar, całą noc krzyczałaś i płakałaś. Martwiłam się.- odrzekła kobieta, która po dłuższych namyśleniach okazała się być moją mamą.
No tak, wszystko co fajne musi się skończyć. Idealne życie bogatej nastolatki jak widać nie jest dla mnie. Klasyk.
-Która godzina?- zapytałam.
-Dochodzi 15.- odpowiedziała moja rodzicielka.
o cholera.
-Co? Jak to?- sorry ale nie wiedziałam o co chodzi, czy to możliwe, że spałam 16 godzin? I dont think so.
-Próbowałam cię obudzić, ale spałaś jak zabita.
Dosłownie. Kobieto, ja umarłam.
Musiałam coś ze sobą zrobić, poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Cały czas myślałam o moim śnie. Czy to możliwe, że był aż tak realistyczny?
Umyłam zęby i poszłam do kuchni.Nie mam rodzeństwa, mieszkam sama z mamą w małym miasteczku w Anglii. Mój tata umarł w wypadku samochodowym.. taa zajebiście, co nie? Dziwnie łączy się to z moim snem.
Sobota. Taki właśnie dzień był dzisiaj. Nie wiem jak wy ale ja uwielbiam soboty, serio. Wszystko jest takie spokojne, możecie robić co chcecie itp itd, no zajebiście po prostu.
No wszystko byłoby fajne gdyby nie ten pieprzony sen, o którym myśleć przestać nie potrafię. Kurwa
Z moją mamą mam serio cudowny kontakt. Ja mówię jej o wszystkim, ona mam nadzieję, że mi też. Ale coś mówiło mi, żebym nie mówiła jej o moim śnie, niby zwykły sen ale jednak mega nienaturalny, zwłaszcza, że ja nie mam często snów, jakichkolwiek. Serio.
Zrobiłam sobie śniadanko, szybkie tosty z serem, mniam. Zjadłam, posprzątałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ah, no tak. Muszę sprawdzić co się dzieje w internecie. Tylko gdzie ja mam telefon? Zaczęłam go szukać i serio nigdzie do nie było. Zaczęłam się stresować boo kurcze jednak wolałabym jakiś telefon posiadać.
Usiadłam i uwaga zgadnijcie co? BYŁ KURWA W MOJEJ KIESZENI.. Przysięgam, sprawdzałam kilka razy. Ale szczerze nawet się nie zdziwiłam.
Włączyłam to jakże imponujące urządzenie techniczne i pierwsze co zauważyłam i co bardzo mnie zaniepokoiło to data, która wyświetlała się na ekranie smartfona. Niby wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że widnieje tam data, która jeżeli pamietam nie miała jeszcze miejsca. Okej ale czemu jestem w pierdolonym 2137 roku? Jeżeli pamięć mnie nie myli to kurwa przed chwilą był jebany 2020 rok.
Nie powiem zestresowałam się. Weszłam na twittera, co? Nie ukrywam jestem trochę confused. Co ja gadam, nie trochę a w chuj confused. Nie wiem mam nadzieje że to jakis nieśmieszny prank.
No kurde wyobrażacie sobie wstać i niedość, że przed chwilą byliście bogatymi nastolatkami z zajebistym życiem, teraz budzicie się i jest kurwa rok papieżowy? Coś mi tu śmierdzi. Ale ok.
Tak w ogóle, gdzie jest moja mama? Może gdzieś wyszła, who knows?
Poszłam do pokoju, włączyłam serial i leżałam ale w ogóle nie mogłam się skupić. Leżałam i myślałam, o wszystkim, a zwłaszcza o tym śnie. A może to teraz to też sen?
Uszczypnęłam się, tak dla pewności. Nic się nie stało. No cóż. Nie wiem o co chodzi.
Zachciało mi się pić. Wstałam z mojego
cudownie wygodnego łóżka, ledwo ale wstałam:)) Ruszyłam w stronę kuchni, po drodze oczywiście musiałam się potknąć o jakąś dziwną rzecz, którą szczerze pierwszy raz widziałam.Weszłam do kuchni, zapaliłam światło i nagle...
~~~~~~
XDD co bedzie dalej? tego nie wie nikt
CZYTASZ
Maybe Someday
Novela JuvenilKsiążka opowiada o problemach nastolatkow, którzy nie podejmują rozsądnych decyzji wiec pozniej musza za to wszystko płacić.