Świąteczny cud

40 9 1
                                    

Siedzieliśmy przy świątecznym stole

tylko ja i matka

o ojcu niby

już dawno zapomniałem

ale jednak

nie


Mieliśmy właśnie jeść karpia,

lecz zadzwonił dzwonek do drzwi

A, że są święta, nie wahaliśmy się

otworzyć tajemniczemu

„gościowi"


Matka otworzyła drzwi,

po chwili usłyszałem „To ty?"

Uradowana wpuściła

„gościa"

do domu


„To twój ojciec" powiedziała

przytuliłem ich

W końcu byliśmy razem


I to był

chyba


Świąteczny Cud

Taniec w lesie, czyli poezja po mojemuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz