Henry Hart nie mógł zasnąć tamtej nocy. Nie mógł zapomnieć. W końcu... Postanowił, że...
W szkole...
Henry: Przepraszam, Bianca.
Dziewczyna tylko rzuciła mu się na szyję i pocałowali się.
Wtedy weszła Charlotte.
Ale próbowała udawać że nie jest jej przykro.
Ale czuła do Hen'a coś więcej niż przyjaźń
Ale Henry już zapomniał.
Był na randce z Bianka i gdy wracał do domu, czuł się...
Śledzony...
Czuł, że ktoś go obserwuje.
A przy domu usłyszał ciche rozmowy.
Osoba1:To jest dom Henr'ego Harta?
Osoba2:Nie, wiesz?!
Osoba3:Cicho... Tak, to jego dom. Lub dom tej... Ugh... Bianci.
Osoba4:Skupcie się! Mamy ograniczony czas.
Mówili w takiej kolejności: chłopak, dziewczyna, chłopak, dziewczyna
Słyszał, że to dzieci.
Ale nie przejmował się tym
Wszedł do domu
Piper: Rodziców znowu nie ma.
Henry: okej. .. To... Pogadamy?
Piper:Kshhhh Kshhhh coś przerywa kshhhh pa!
Hart tylko przewrócił oczami.
Nagle, rozległe się pukanie do drzwi.
Ale - o dziwo, nikogo tam nie było.
Była tam tylko gruba gałąź.
Osoba4:Mówiłam.
Osoba1:Cieszę się mocą- póki mogę!
Mocą? Kto? Czemu? Po co?
Wszystkie rozmowy słyszał nie wiadomo skąd.
Były tak ciche, że nie wiedział, czy to prawdziwe , czy słyszy je tylko w głowie.
W końcu zdał się na odwagę.
Henry: Hey! Dzwonie na policję. A jeśli nie chcecie trafić na dołek, to jutro w składzie rupieci.
*********************
Na za jutrzejszy, stał przy składzie rupieci, lecz nikogo nie zauważył.
Już wyciągał komórkę.
Gdy...
Osoba1: Hart!
Odwrócił się i stało tam czworo dzieci.
2 czarnoskórych, dziewczyna i chłopak.
Jeden blondyn i jedna dziewczyna z krótkimi, ciemnymi włosami.
Wszyscy wyglądali znajomo.
Osoba2: Jestem Chapa, to Bose, Miles, Mika.
Henry:I...
Mika: Nie denerwuj się i nikomu nie mów. Jesteśmy z przyszłości.
Henry: Co?
Chapa: To, że wybrałeś Bianké, zmieniło przyszłość.
W tym momencie jeden z nich zaczął świecić na niebiesko.
Bose:Um... I to się dzieje ze wszystkimi po kolei. A uuu!
Tak przez chwilę skręcał się z bólu, a po tym całym zdarzeniu...
Mika:Tak mi przykro, Bose. Naprawimy Cię. I Miles'a też.
Henry:Co?
Miles:Zerwij z Biancą.
Mika: Prze twój głupi związek, Drex nigdy nie wrócił, a ty i my nigdy nie dostaliśmy supermocy.
Nie wierzył w to, co słyszał.
Z przyszłości?
Moce?
Drex?
Bianca?
Co?
Ciąg dalszy nastąpi
CZYTASZ
Should we? || henry danger || Chenry ||
FanfictionHenry dowiaduje się, że Charlotte ma o nim dziwne sny, więc stara się ukryć swoje uczucia po tym jak mówi mu, że nie widzi ich razem.