Henry wciąż rozmyślał, czy zerwać z Biancą.
Jednak, członkowie Niebezpiecznego oddziału robili wszystko, by nie stracić jednego z nich.
Mika:Korzystajmy, póki Bose śpi.
Chapa : Żal mi go.
Mika:Tylko dzięki supermocy urarował Henry'emu tyłek unikając śmiertelnego ciosu. Bez niej...
Miles: Z-zginie?
Chapa: Czyli wszystko zależy od Henry'ego. Jego życie leży w rękach osoby, której je odsprzedał .
Znajdowali się w ciasnej jaskini za miastem. Siedzieli na trzech kamieniach. Czwarte już niedługo miało zostać puste.
Mika: Musimy coś zrobić.
Chapa:To prawda-nie chce stracić mocy.
Mika:My się teraz nie liczymy.
Spojrzała z troską i zmartwieniem w oczach na Bose'a śpiącego na głazie.
Mika: On... Zostało mu... 14 dni życia...
Chapa: CO?
Mika: To może się zmienić. Ale dostałam dziś wiadomość od Ray'a i Ściosa. Umrze za 2 tygodnie, jeżeli nic nie zrobimy.
Bose:Co?
Obejrzeli się za siebie. Stał tam Bose że łzami w oczach.
***
Tymczasem Henry i Biancą obściskiwali się w najlepsze.
Równocześnie zabijając kogoś.
Bianca: Może coś obejrzymy jutro?
Henry:Jasne.
Ale oczywiście przyszła Charlotte.
Char: Cześć Hen!
Hen:Hejka Char!
Char: Miałam Ci pomoc w biologi. Znowu.
Powiedziała i oboje się róześmiali.
Czyli wszystko było jak kiedyś.
Zmieniła się jedynie przyszłość.
Charlotre: Widziałam po drodze dzieciaki.
Henry:Te dzieciaki? Te, o których ci opowiadałem?
Charlotte:Tak.
Henry:Rozmawiałaś z nimi?
Charlotte: Nie. Tylko ich zobaczyłam.
Henry: Ciekawe co u nich?
Charlotte: Henry... Muszę Ci coś wyznać.
Henry:?
Pocałowała go.
C
harlotte: Coś do ciebie czuje Henry.
Ale Bianca, która kochała Henry'ego.
Nie, ona miała na jego punkcie obsesje.
Zmutowala swoje DNA.
Manipulowała czasem.
Wymazała te wydarzenie.
Charlotte:Więc... Biologia!
Henry:Ugh...
***
Bose wciąż stał tam że łzami w przerażonych oczach.
Bose: *śmiech* No jasne.
Wybuchnął śmiechem, równocześnie płacząc.
Bose:Jasne... Tak!
Opadł na kolana.
Mika:Wszystko będzie dobrze.
Bose:*śmiech* nie... Tak miało być. Prędzej czy później. Dla mnie-bez różnicy. I dla wszystkich innych.
Mika:Co?
Bose: Pogodzsię z utratą życia . Ale jeśli nie pozwolę umrzeć choć dwójce osób.Bedzie ono warte dwa razy tyle.
Wstał z podłogi.
Bose: Pogodzę się z tym.
Ciąg dalszy nastąpi
CZYTASZ
Should we? || henry danger || Chenry ||
FanfictionHenry dowiaduje się, że Charlotte ma o nim dziwne sny, więc stara się ukryć swoje uczucia po tym jak mówi mu, że nie widzi ich razem.