4.„Co to miało być?!"

647 20 0
                                    

Wstałam i udałam się do szafy a Miki do łazienki. Stwierdziłam że na razie ubiorę biały crop top, szare zwykłe dresy i do tego zieloną koszulę w kratę. Z wybranym strojem zapukałam do łazienki i kiedy usłyszałam „proszę", postanowiłam wejść. Michele brał prysznic więc stwierdziłam, że ja w tym czasie umyje zęby i później się wymienimy czynnościami. Gdy miałam już w połowie umyte zęby, podszedł do mnie Michele i przytulił się do mnie od tyłu, kładąc mi ręce na brzuchu.. Skończyłam myć zęby, więc wyczyściłam buzię i odwróciłam się w stronę Mikiego, uśmiechając się. Cały czas się na mnie patrzył i nawet nie wiem kiedy pocałował mnie namiętnie. Położył ręce na moich udach i podniósł mnie na szafki. Przestaliśmy kiedy zabrakło nam oddechu. Spojrzałam na niego uśmiechnięta. Postanowiłam go przytulić, bo tego potrzebowałam. On odwzajemnił to i zaczął ręką mnie delikatnie łaskotać na plecach.
- Kocham Cię - powiedział.
- Ja kocham Cię mocniej - powiedziałam.
- Wstawaj kotek i idź się myj - powiedział odrywając się ode mnie.
- Dobra, ale jeszcze czegoś mi brakuje - powiedziałam udając zamyślenie.
- Czego? - zapytał szybko i niepewnie.
Podeszłam do niego i dałam mu szybkiego buziaka. Powiedziałam:
- Właśnie tego - uśmiechnęłam się.
Przewrócił oczami uśmiechając się.
- Dobra, a teraz idź się myj słońce, bo będziemy tutaj siedzieć do naszego spotkania - mówiąc to klepnął mnie w tyłek.
Odwróciłam się do niego i posłałam mu mordercze spojrzenie, jednak już się odwrócił i mnie nie widział. Olałam to. Weszłam pod prysznic i się umyłam. Gdy wyszłam z prysznica, Michele już nie było w łazience. Szybko się ubrałam w przygotowany strój. Gotowa zeszłam na dół i o dziwo były tylko kanapki, gofry i herbata. Zadowalało mnie to, ale mało tego przy stole jeszcze siedział Michele. Patrzył coś w telefonie. Usiadłam i wzięłam sobie kanapki, Michele zauważając to odłożył telefon i również wziął kanapki. W ciszy zjedliśmy śniadanie. Po zjedzonym śniadaniu i wypiciu herbaty, postanowiłam, że pójdę na górę poleżeć, bo się bardzo najadłam. Kiedy już się położyłam, zaczęłam rozmyślać. Właściwie to jest Gangster, mimo że mnie kocha, jednak mnie więzi, bo nie mogę nigdzie wyjść. Ale w sumie bym popływała. Z rozmyśleń wyrwał mnie uginający się materac, wiedziałam że to Michele, więc odwróciłam się w jego stronę, a ten się uśmiechnął co odwzajemniłam, otworzył ramiona dając mi znak, abym podeszła i się przytuliła. Tak też zrobiłam. Od razu położył ręce na moich pośladkach, ale postanowiłam to zignorować, bo wiedziałam, że nie wygram w tej kwestii. Ja z kolei położyłam ręce za jego głową i zaczęłam go łaskotać po głowie. Na tą czynność zamruczał.
- Prześpij się, bo nie wiem jak długo tam będziemy - powiedział.
- Jak tu zostaniesz to pójdę - powiedziałam i z powrotem schowałam głowę, w jego klatkę piersiową.
- No dobrze - powiedział.
Razem tak zasnęliśmy.
Kiedy się obudziłam obok mnie nie było Mikiego. Odwróciłam się i spojrzałam na budzik. Była 18:31, a to spotkanie jest na 20:00. Szybko się zerwałam z łóżka i doszłam do szafy. Zdecydowałam się na czarną, krótką sukienkę do połowy uda. Sama sukienka była dopasowana i nie była na ramiączkach, natomiast rękawy były bufiaste. Była śliczna. Wzięłam ze sobą czarną bieliznę. Zdecydowałam że skoro dzisiaj jest tak ciepło to nie biorę rajstop. Odświeżyła. się i użyłam perfum. Na nogi założyłam czarne szpilki z paskiem na kostce. Włosy postanowiłam zakręcić i zrobiłam makijaż, ale nie malowałam oczu tylko rzęsy. Uwielbiam długie i naturalne rzęsy podkreślone tuszem, który daje jeszcze lepszy efekt. Gotowa i zadowolona z efektu końcowego, zabierając ze sobą małą czarną torebkę, (tak uwielbiam czarny) zeszłam na dół. Ponieważ nie zauważyłam nikogo, nawet Michele, wyszłam na dwór. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ na dworze był odwrócony do mnie tyłem Michele, Otar i trzech ochroniarzy.
- Cześć - powiedziałam uśmiechając się.
- Cze... Cześć - powiedział Michele.
- Jedziemy? - zapytałam lekko podekscytowana.
- Jasne. - powiedział brat Mikiego.
Na przód wsiedli dwoje ochroniarze, na środek Otar z trzecim ochroniarzem, a ja i Michele na tyłach. Tak auto miało 6 miejsc i po dwa na piętro (nie wiem jak inaczej to nazwać).
Michele objął mnie w pasie i ruszyliśmy.
- Wyglądasz zajebiście! - wyszeptał mi do ucha.
- Ty również - powiedziałam dając mu buziaka w polik.
Naprawdę wyglądał dobrze. Miał białą koszulę wkasaną w czarne spodnie od garnituru. Chwilę później samochód się zatrzymał, a my z niego wysiedliśmy. Złapałam Mikiego za rękę i podążyłam za nim. Ochrona szła z przodu,  z lewej i na tyłach, a Otar po mojej prawej. Weszliśmy do klubu, a we mnie uderzył zapach spoconych ciał i alkoholu. Morrone wzmocnił uścisk, aby podczas tego jak będziemy się dobijali we właściwe miejsce nie zginęła. Kiedy dotarliśmy po loży VIP, usiedliśmy na kanapie i czekaliśmy na kontrahentów. Michel objął mnie w pasie, bardziej przyciągając do siebie. Po chwili usłyszeliśmy jak wchodzą Ci ludzi. Jeden spojrzał się na mnie i mi mrugnął Michele już miał coś mu powiedzieć i zrobić, jednak go zatrzymałam.
- Nie daj się sprowokować, bo tylko na to czekają - powiedziałam i złapałam go za rękę kładąc głowę na jego ramieniu, dalej utrzymując kontakt z gośćmi.
- Fajny klub - przyznał facet do Mikiego.
Nagle do sali weszły jakieś dwie laski. Jedna podeszła do tamtych ludzi, którzy siedzieli na przeciwko nas na drugiej kanapie, a druga usiadła koło Michele i spojrzała na niego próbując wyglądać seksownie. No cóż, coś nie wyszło. Michele nawet na nią nie spojrzał.
- No dobrze to zabierajmy się do biznesów - powiedział ten mężczyzna, który do mnie mrugnął.
No i się zaczęła rozmowa. Oczywiście laska koło Morrone nie dawała za wygraną i próbowała, żeby Miki chociaż na nią spojrzał, jednak tak w dalszym ciągu się nie stało.
- Przeproszę na chwilę i pójdę do łazienki - poinformowałam.
- To czekaj, pójdę z Tobą i zamówię nam drinki - powiedział Michele wstając ze mną i łapiąc mnie za rękę powędrował przez tłum.
Kiedy byliśmy już widoku, (ponieważ łazienka była na lewo od barmana) Michele poszedł w swoją stronę, a ja w swoją. Kiedy weszłam było ciężko ponieważ były cztery toalety i wszystkie były zajęte, ale na końcu była jeszcze jedna wolna. Załatwiłam swoje potrzeby i poszłam umyć, a następnie wysuszyć ręce. Wyszłam z toalety i postanowiłam pójść do Michele, jednak zauważyłam jak jakaś laska do niego dochodzi. Postanowiłam podsłuchać ich rozmowę.
- Hej jestem Tania - powiedziała próbując brzmieć seksownie.
Stwierdziłam, że skoro nie wygląda na nikogo ważnego to że coś zrobię, a że akurat Miki odbierał alkohol to wkroczyłam.
- No widać. Nara! - powiedziałam i łapiąc go za rękę pociągnęłam w kierunku loży.
- Co to miało być?! - zapytał nie wiedzieć czemu wkurwiony.
- No co przystawiała się do Ciebie - powiedziałam obojętnie jednak dalej nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Czy ty w ogóle myślisz?! A co jakby to była dziewczyna, żona czy kochanka kontrahenta z którym będę miał do czynienia?! - powiedział.
Zaczęłam płakać, bo on tak po prostu na mnie krzyczał, a ja miałam prawo nie wiedzieć. Michele wszedł z alkoholem unikając mnie do loży, a ja korzystając z okazji że dwóch ochroniarzy stało przed lożą i mam ze sobą torebkę, doszłam do jednego i zapytałam płacząc:
- Zawiezie mnie Pan do domu?
- Oczywiście - powiedział i wyjął kluczyki z kieszeni spodni, podszedł do ochroniarza i coś mu powiedział, ten skinął głową i razem ruszyliśmy. Dotarliśmy do samochodu i wsiadłam na przodzie, obok kierowcy.
Podczas drogi zaczęłam myśleć, a może mu nie chodziło o partnerkę kontrahenta, tylko może mu się podobała? Ktoś przerwał moje myśli:
- Już jesteśmy - powiedział ochroniarz.
Podziękowałam mu i szybko ruszyłam do pokoju, w którym spałam. Zmylam makijaż, umyłam się, ubrałam w piżamę. Nie mogłam zasnąć. Miałam tego wszystkiego, ciągle spełniam życzenia, Michele się na mnie wyżywa bez powodu, nie chce mnie wypuścić z tego pieprzonego domu, nie mogę się zobaczyć z moją przyjaciółką, ani wrócić do rodziny, pieprzy się z jakimiś dziwkami, a mi mówi że mnie kocha. Zdecydowałam się może na zbyt drastyczne kroki, ale wiedziałam że mi i może Michele też ulży po tym. Sięgnęłam po żyletkę i zrobiłam głębokie nacięcia na nadgarstkach, które automatycznie zaczęły krwawić. Wstałam z łóżka, jednak to nie było dobrze posunięcie, bo zakręciło mi się w głowie i miałam mroczki przed oczami. Przez to się przewróciłam, przy czym zrobiłam duży huk. Słyszałam jk ktoś wchodzi, jednak później nastała ciemność.

Ok! ❤️ To już tyle na dzisiaj postaram się, aby jutro lub pojutrze pojawił się następny ☺️ Niedługo planuję też zrobić maraton więc wyczekujcie i pamiętajcie o gwiazdkach i komentowaniu jeżeli Wam się podoba te 1366 słów 🤍
Vertezika 🤍

Are you lost girl? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz