Rozdział 3

32 5 2
                                    

– [T.I], spójrz na mnie – usłyszałaś głos bruneta siedzącego obok. Kiedy go nie posłuchałaś, westchnął, a następnie ujął twoją brodę w palce i odwrócił cię w swoją stronę. – Otwórz oczy... – nie chciałaś, jednak uchyliłaś powieki, spoglądając prosto w brązowe tęczówki Nary. – Wiem, że przed chwilą odeszła twoja przyjaciółka. Domyślam się, jak bardzo cię to boli, [T.I]... Ale nie możesz się załamywać...

– A-ale...

– Żadne "ale", dattebayo! – wtrącił drugi. – Na nas możesz liczyć!

– Naruto, Shikamaru... Dziękuję.

Długowłosy objął cię ramieniem, przyciągając jednocześnie do siebie. Wtuliłaś się, unosząc lekko kąciki ust. Nie wiedziałaś właściwie, dlaczego tak szybko potrafili cię pocieszyć. Nie zrobili nic wielkiego. Powiedzieli jedynie parę słów, a ty od razu poczułaś się lepiej. 

– Ktoś jest głodny? – rozległo się ze strony kuchni. 

Do salonu wchodzili właśnie dorośli, niosąc po tacy. Jeden miał kubki z herbatą, zaś drugi kanapki. Postawili je na stoliku niedaleko kanapy i zajęli swoje miejsca.

– Wybacz, [T.I] – zaczął białowłosy. – Wtargnęliśmy ci do kuchni...

– Nic się nie stało, sensei. Na pewno jesteście głodni.

Jedliście w ciszy. Zmieściłaś jedynie trzy kanapki, choć były na prawdę smaczne. Dalej już tylko siedziałaś, popijając herbatę i zastanawiając się nad tym, co będzie. Gdy twoi towarzysze najedli się, naszykowałaś im miejsca do spania i pożegnałaś się, by iść spać. Siłą rzeczy jednego z nich musiałaś wziąć do siebie. Padło na Shikamaru, który nad wyraz starał się być cicho, wchodząc do pokoju dwie godziny później, kiedy ty już dawno spałaś.

Śniły ci się twoje najlepsze chwile z Tsuki. Cieszyłaś się, widząc ją szczęśliwą, biegającą obok ciebie. Kiedy jednak ponownie zobaczyłaś jej śmierć, zerwałaś się gwałtownie. Czułaś łzy na twarzy. W pokoju panował niemal całkowity mrok. Jedyne światło, jakie wpadało przez okno, pochodziło z księżyca.

Kiedy twoje oczy przyzwyczaiły się do ciemności, spojrzałaś na łóżko towarzysza. Chłopak leżał na boku, twarzą do ściany. Nie byłaś do końca pewna czy śpi. Zaraz jednak odwrócił się w twoją stronę.

– Shika... – szepnęłaś.

– Mmm...

– Czy... Czy mogę... Się do ciebie przytulić? – zapytałaś cicho, czując jak się rumienisz. 

–Mmm? – mruknął, zaspany. – Aaa... Tak, jasne... Chodź – przysunął się do ściany. Wstałaś i szybko podeszłaś do niego. Delikatnie położyłaś się obok chłopaka, a on objął cię ramieniem. – Co ci się śniło?

– Śmierć Tsuki...

– Nie martw się... Jestem przy tobie, [T.I]... Przytul się tak mocno jak chcesz i spróbuj zasnąć. 

– Hai – wtuliłaś sie w jego klatkę piersiową i słuchałaś bicia serca, by po paru chwilach usnąć.

Shikamaru pov

Co się ze mną dzieje? Jak to właściwie jest, że jeszcze kilka godzin temu miałem ją za irytującą dziewczynę, podobną do Sakury lub Ino, a teraz... Teraz nie mogę spać spokojnie, gdy ona się męczy. 

Spojrzałem na nią. Powieki miała przymknięte, jednak w dalszym ciągu nie spała głębokim snem. Obserwowałem ją jeszcze chwilę, by zaraz przysunąć się bliżej, objąć ją i zasnąć.

Zmienisz naszą historię? | Naruto [wersja odnowiona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz