2.Invisible string tying you to me?

139 15 9
                                    

Zdawało się, że impreza zdążyła rozkręcić się na dobre. Alkohol lał się litrami, a głośna muzyka rozbrzmiewała tak, że gdyby sąsiedzi tylko byli w domu, mieliby dosyć, lecz całe szczęście, oni także znajdowali się w ogromnej posiadłości Swift, która dawno tętniła życiem aż tak, jak dziś.

Na co dzień w domu znajdowała się tylko gosposia, a także koty Taylor, które potrafiłyby go zdemolować, gdyby kiedykolwiek ktoś zostawiłby je tam same. Szczególnie Meredith, której ulubione miejsce stanowiła garderoba zawierająca wiele ubrań na wieszakach. Kotka uważała, że ciuchy zdecydowanie lepiej wyglądają z dziurami bądź zaciągniętymi nitkami. Czyżby sugerowała właścicielce, że jej styl powinien być o wiele bardziej rockowy? Całe szczęście, rzadko udawało się jej wymknąć do tego pokoju, więc piosenkarka mogła być wdzięczna osobom, które zajmowały się kotami, gdy ta nie miała czasu, a ostatnio wydawało się, że miała go już zdecydowanie coraz mniej... Musiała skupić się na pracy i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Chciała przejść samą siebie i postawiła sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. Skoro poprzedni album okazał się największym sukcesem w jej karierze, następny musiał być jeszcze lepszy. Wiedziała, że to jej pięć minut i chciała, by trwało jeszcze dłużej.

Jeśli mowa o momentach, w których wszystkie oczy były skupione właśnie na piosenkarce, jednym z nich była również ta impreza urodzinowa. Dziewczyna sądziła, że każdy bawi się dobrze, więc sama również w końcu przestała myśleć o wszystkim, co wcześniej zaprzątało jej głowę. Tańczyła, nie żałowała sobie alkoholu i rozmawiała z przyjaciółmi. Zasługiwała na ten moment zapomnienia jeszcze bardziej niż wszyscy, a każdy, kto znał ją lepiej, doskonale wiedział, jak bardzo się ostatnio przejmowała kwestią nowej muzyki, która lekko różniła się od tego, co Swift prezentowała fanom dawniej...

— Mam nadzieję, że wszyscy świetnie się bawicie - tańce przerwał głos znanego DJa, który właśnie wyłączył poprzednią piosenkę. — Zebraliśmy się tu, żeby świętować urodziny mojej ukochanej dziewczyny, wspaniałej artystki i przyjaciółki, więc pokażmy jej, ile dla nas znaczy! - powiedział, kiwając głową, by Taylor podeszła do niego.

Oczywiście, blondynka szybko znalazła się w ramionach swojego chłopaka , który wcześniej zdążył włączyć podkład doskonale wszystkim znanej piosenki urodzinowej. Wtedy to do mikrofonu podeszły utalentowane muzycznie koleżanki piosenkarki, które zaczęły śpiewać Happy Birthday, lecz nie robiły tego same zbyt długo, bo wkrótce przyłączyli się wszyscy zebrani. Swift ze wzruszeniem przyglądała się znajomym twarzom pełnym radości. Czuła jednak, że nie każdy zdecydował się przybyć tylko ze względu na nią. W końcu ta impreza stanowiła ważne wydarzenie towarzyskie, ale każda zła myśl, która wróciła, odeszła, gdy tylko dziewczyna zauważyła rudowłosego przyjaciela, który pchał stolik na kółkach z olbrzymim tortem. Obecność Eda stanowiła niespodziankę. Parę dni temu chłopak przeprosił ją i oznajmił, że niestety nie da rady wrócić z europejskiej trasy koncertowej, więc obecność artysty okazała się dla Taylor szokiem.

Gdy ta pobiegła go przytulić, Calvin wywrócił oczyma. Nigdy nie rozumiał, czemu jego dziewczyna aż tak lubi tego pospolitego faceta. Według niego nie stanowił nikogo godnego uwagi i nigdy nie dorównywał talentem większości artystów. Po prostu nie zasługiwał na taką pozycję, jaką miał, a ponadto wybitnie działał mu na nerwy. Nie raz zgrywał ideał, a każdy, kto wiedział więcej, niż rudzielcowi się wydawało, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co do ukrycia ma Sheran, a wbrew pozorom, ten mężczyzna miał naprawdę wiele do ukrycia. Oczywiście, nie tyle co Harris, ale on sam uważał, że znacznie się różnią. DJ potrafił zadbać o to, by jego tajemnice zostały bezpieczne, podczas gdy ten drugi nawet nie zdawał sobie sprawy, ile osób może mu zaszkodzić...

Miss Americana || Taylor Swift & Joe AlwynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz