sytuacja 2

17 1 0
                                    

Nie więc, wszyscy w klasie wiedzą o mojej obsesji na punkcie Harrego Pottera i miłość do Draco Malfoya.

I to było dokładnie na matmie. We wtorek. 7 godzina lekcyjna. Dla wyjątku usiadłam w innej ławce z inną koleżanką.

Akurat ktoś był przy tablicy, pisał coś markerem, jakieś działania, kto wie, czarna magia. Nagle mazak przestał pisać. Pani wywołała jakąś osobę aby poszła po nowy, a ja w tym czasie się zgłosiłam do jakiegoś zadania. Pani powiedziała żebym wzięła jakiś mazak i rozwiązała zadanie na tablicy. A ja akurat nie wiem czemu wzięłam ten wypisany.

Gdy dotknęłam markerem tablice, mazak zaczął normalnie działać. Pani powiedziała że jestem jakąś czarodziejką. W sali ktoś powiedział "Harry Potter" a Szymon siedzący w  pierwszej ławce powiedział " tak to jest gdy się kocha Draco Malfoya" i wtedy cała klasa wybuchła śmiechem a pani zaczęła się śmiać. Na środku sali zagroziłam Szymonowi, że na przerwie go uduszę, ale nikt tego na szczęście nie zauważył bo byli zbyt zajęci śmiechem.

Oczywiście Szymonek na przerwie dostał ode mnie ochrzan więc wszystko się dobrze skończyło

~𝐕𝐈𝐈𝐚~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz