Rozdział 16

15.9K 616 39
                                    


Sebastiano...

Zapach ciała tej kobiety doprowadzał mnie do jakiegoś pieprzonego szaleństwa! Za cholerę nie mogłem przestać o niej myśleć. Kurwa! Miałem kochanki piękniejsze od niej. Kobiety, które doskonale potrafiły zaspokoić mój głód, dla których moja seksualność była wyzwaniem. Każda z nich chciała sprawić, żebym pragnął tylko jej. I żadnej do tej pory się to nie udało. Mam dziwki, które doskonale wiedzą, czego oczekuję od nich i dają mi to z uśmiechem na ustach, marząc o tym, żeby być dla mnie kimś więcej niż kolejną cipką do wyruchania.

Alexia D'Angelo, z tym ciętym językiem, który chciałem poczuć na swoim kutasie, z tym doskonałym ciałem, którego pragnąłem i długimi nogami, które wciąż czułem owinięte dookoła moich bioder sprawiła, że nie potrafiłem o niej zapomnieć. Ona jedna!

Najbardziej nieodpowiednia kobieta na tej pieprzonej planecie!

Ale czy to mnie powstrzymało przed wzięciem jej? Nie, kurwa! Zerżnąłem ją, choć ona nie zdaje sobie z tego sprawy i wciąż chcę więcej. Chcę rozłożyć jej nagie ciało na moim pieprzonym biurku i w świetle dnia, wbić się w jej ciasną cipkę. Kurwa! Wciąż czuję, jak zaciskała się na mnie, jak obejmowała mnie każdym delikatnym mięśniem. Jak szczytowałem w jej napiętym ciele! Doszedłem po raz pierwszy w kobiecie i chciałem to robić bez przerwy, w niej! To było kurewskie Niebo!

Przez cały weekend myślałem o tej nocy w klubie. To miał być tylko jednorazowy numerek z gorącą laską. Nawet nie wie, że to byłem ja i tak miało to pozostać. Sant miał rację. Chciałem powiedzieć mu, że ogarnę to wszystko i wrócę na właściwe tory, gdzie jedna zajebista cipka nie przesłoni mi tego, kim jestem i do czego zmierzam.

Plan był tak kurewsko prosty. Dopóki nie przekonałem się, że ta mała wredna kokietka ignoruje moje telefony i wiadomości. Chciałem ją jeszcze trochę podręczyć, a przy okazji samego siebie. Przygotować grunt, bo czego bym nie powiedział sobie, czy Santino, prawda była taka, że odjebało mi na punkcie tej kobiety. Najpierw wysłałem kilka niegrzecznych smsów, licząc na to, że odpowie mi w swoim zadziornym stylu, co da mi podstawę do kolejnych kroków.

To mogło się, kurwa, udać! W końcu od lat żyję w dwóch światach i radzę sobie zajebiście. Może zabrzmi to kurewsko źle, ale inne słowa nie przychodzą mi do głowy, jednak Alexia D'Angelo mogłaby być idealną kochanką. Wiem... Zaraz zacznie się biczowanie, że za to samo nienawidzę ojca. Jednak jest jedna zasadnicza różnica między mną, a moim starym. Ja nie mam jeszcze żony, a nawet jeżeli faktycznie ożenię się z Melindą, to do tego czasu zdążę ugasić to pierdolone pragnienie posiadania Alexi na własność.

Ale nie ona... Nic z tą kobietą nie było tak, kurwa, proste jak się wydaje. Nie odpisała na żadną wiadomość. Nie odebrała ani razu, gdy dzwoniłem ze swojego nowojorskiego numeru. W końcu nie wytrzymałem i zadzwoniłem do Ignacio. Musiałem wiedzieć, czy nic jej nie jest i dlaczego nie odbierała telefonów.

Czy spotkałem się kiedykolwiek z czymś takim? Nigdy! Nigdy wcześniej żadna kobieta nie lekceważyła ani mnie, ani tego, kim jestem. Nie prosiłem, nie groziłem... Nawet, kurwa, o nich nie myślałem! Kończył się seks, kończyło się wszystko. Do następnego razu nawet przez myśl mi nie przyszło myśleć o tym, co laska teraz robi i z kim.

A o niej myślę. Od jebanego tygodnia nie wyłazi z mojej głowy. Wkurwia mnie tym niemiłosiernie, bo nie mogę się na niczym innym skupić, tylko na tej wyszczekanej cholerze.

Dario i Arturo na zmianę koczują pod jej apartamentem. Nie było żadnej możliwości wejść do środka i zamontować kamer, bo dziewczyna przez cały weekend nie opuściła mieszkania. Dałem Santino czas na załatwienie sprawy z Rogersem, ale jak się nie pośpieszy, osobiście odstrzelę tego aktorzynę. Po prostu nie mogę zdzierżyć, że wciąż jest blisko niej, a ja za chuja nie wiem, co robią.

INVICTUS. Boss, #1 JUŻ W KSIĘGARNIACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz