Rozdział 4

8 0 0
                                    

Kiedy słyszę szelest...

Natychmiast zrywam się na równe nogi i zapalam lampkę nocną.
Mimo zamglonych oczu widzę czyjąś sylwetkę. Przez okno do pokoju wdziera się chłopak, strach paraliżuje moje ciało ale zdrowy rozsądek na szczęście nadal mnie nie zawodzi.
Chwytam pierwszy lepszy przedmiot obok siebie i rzucam we włamywacza.

- Co do.. - kuli się na dźwięk uderzenia lecz w końcu odwraca się w moją stronę

Wyciągam telefon i drżącymi dłońmi próbuje wystukać numer na policję. Chłopak w chuście na twarzy w porę orientuje się co zamierzam zrobić i powstrzymuje mnie

- C - Czekaj! - Podbiega do mnie.
- myślałem, że to pokój Max'a!

Skądś kojarzę ten głos ale skąd?..

Słysząc znajome imię uspokajam się odrobinę ale nie na tyle aby nie zawołać ciotki.
Gdy tylko otwieram usta jego dłoń spoczywa na nich blokując krzyk, który chciałam z siebie wydobyć.

Co prawda ma przepiękne oczy..
Ugh Jas przestań

Rytm serca, który przed chwilą doprowadziłam do porządku znowu przyspiesza, a ja wyrywam się spod jego dotyku. Uderzam go w brzuch i biegnę na drugą stronę pokoju niezdarnie przeskakując łóżko.

- Dzwonię na Policję! - krzyknęłam już wpisując numer i nie interesując się jego wytłumaczeniem

- Jestem przyjacielem Max'a! - podnosi ręce w geście obronnym jakbym właśnie celowała do niego bronią

- Co? - marszczę brwi ciężko dysząc

Słysząc kobiecy głos w słuchawce natychmiast się rozłączam.
Mogę mieć kłopoty za niepotrzebne niepokojenie policji ;))

- Lepiej powiedz kim ty jesteś, bo chyba cię skądś kojarzę - Patrzy na mnie ze zdziwieniem

Niepokoi mnie to skąd się kojarzymy bądź znamy. Nie wyglądał na mordercę ale to nie sprawia, że czuje się bezpiecznie.
Jego wersja odrobine mnie przekonuję i mimo, że zakładam, że jest prawdziwa nadal trzymam w dłoni lampę.

Już spokojnie, weź głęboki oddech i myśl

- Jego kuzynką... Dlaczego wchodzisz tu przez okno w środku nocy? - staram się być cicho, nadal zdziwiona faktem, iż tłukący się wazon nie obudził żadnego z domowników.

niech tak zostanie

Gdy emocje opadają moje policzki robią się czerwone ze wstydu. Właśnie odegrałem te sławną scenkę z filmów.
Rzucałam przedmiotami, uciekałam Przed psychopatą, który okazał się przyjacielem

- Zawsze tak wchodzę, gdy ich rodzice już śpią - mówi jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie po czym rozsiada się na moim łożku.

Naciągam moją bluzę na uda z nadzieją, żeby mieć pewność, że nieznajomy nie zobaczy mojej bielizny

- Ciotka powiedziała, że mogę spać w tym pokoju - czuje potrzebę wytłumaczenia się i spuszczam wzrok

- Nieważne, powiesz mi po prostu gdzie są chłopcy? Wiesz, wole wiedzieć zanim postanowisz wykorzystać na mnie swoje umiejętności samoobrony, które swoją drogą są do kitu - zaśmiał się

Ale ciepło..

Zastygam w bezruchu. Jestem tak skrępowana, że nie potrafię nawet otworzyć ust..
Nagle po przyjrzeniu się jego oczom i przelustrowaniu jego twarzy od maseczki w górę aż do włosów już wiedziałam skąd go znam..
To był Tyler.
ALE CO ON TU ROBIŁ?
W dodatku, że przyjaźni się podobno z moimi kuzynami... nie rozumiem.

- nie wydawały się do kitu, gdy jęczałeś z bólu „TYLER" - mowie będąc pewna siebie jak nigdy

- Jasmine? HAHAHAH WIEDZIAŁEM ŻE SKĄDŚ CIĘ KOJARZĘ! - krzyczy po czym milknie

Błagam nie

Przyglądamy się sobie przez chwilę. Jest wysoki, a na czarnej koszulce opinają się mięśnie.
Gdyby serio okazał się mordercą nie mogłabym dokonać nawet 1/4 tego co dziś zrobiłam. Bez problemu powstrzymałby mnie jednym ruchem.
Jego blond włosy były zaczesane do tylu w nieładzie ale jestem więcej niż pewna, że spędził nad nimi bardzo dużo czasu.
Jego wzrok zatrzymuje się na moich nogach więc reaguje.

- Skoro już tu jesteś to mógłbyś już iść i udać się z powrotem Oknem lub czymkolwiek innym Tyler?

- mógłbym. Jest już późno słoneczko, dam ci pospać.

Dzięki, a teraz cześć

Chce żeby już sobie poszedł.
Unoszę brwi tym samym go pospieszając.
Podchodzi do okna i siada

- Dobranoc.. - przedłużaja planując na końcu powiedzieć moje imię, które zresztą już zna

Błagam powiedz „Jas"

- ...Jasmine

Ta, czego ja się mogłam spodziewać

- Dobranoc Tyler - uśmiecham się krzywo i po paru sekundach chłopak znika już w ciemności.

Hejkaa
Jak wam minął dzień?
Mam nadzieje, że rozdział wam się spodobał :))
Buziaki kochani!!
Dobranoc ❤️😼💗😏🤨😻✨
664 słowa :3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

„get carried away"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz