二 Yandere Inumaki Toge 1/2

2.7K 93 124
                                    


Jedynym sposobem aby mogła się od niego uwolnić, było poświęcenie swojego zmysłu słuchu. Bo tylko tak górował nad nią.

Głupia nie była. Od kiedy dostrzegła, dziwne zachowanie chłopaka. Czuła że nie była to normalna rzecz. Na początku nie oceniała go w cale.
Uważała go za słodkiego chłopca.
I z każdym nowym spotkaniem, chciała coraz bardziej zagłębić się w tą znajomość. Nawet miała nadzieję że przerodzi się w to coś więcej.

Do czasu.

Wszystko pękło jak bańka mydlana  po tym jak jej najlepszy przyjacielowi wpadł pod pociąg.

Kazał mu to zrobić, nie miał wyjścia. Musiał iść prosto, w tym najmniej oczekiwanym przez innym momecie.
Nie przeżył.

Toga nie mógł jej widzieć, stała zbyt daleko aby mógł wyczuć jej obecność.
To był totalny przypadek iż znalazła się wtedy na peronie.

Miała pojechać do babci na wieś aby odpocząć od zgiełku Tokyo i od nauki. W końcu były wakacje. Należało jej się coś od życia. I tamtego felarnego dnia jak gdyby nigdy nic czekała sobie na pociąg.  Przeglądając telefon, z daleka usłyszała roześmiany głos *( przyjaciela ).  Podniosła głowę do góry i  nie małym  zaskoczniem było to, iż był z Inumaki. Toga był dla niej charakterystycznym chłopcem więc z łatwością go poznała. Niski na tel innych z popielatymi  włosami. Nie małym zaskoczeniem był to iż był z (przyjaciel) w końcu nie mogli się znać. Oboje chodzili do innych szkół. Bo pamiętała doskonale że nigdy ich sobie nie przedstawiła, bo szczerze sądziła że na tym etapie to nie miało by większego znaczenia.
.

Chciała już ruszyć w ich stronę aby móc przywitać się z nimi. Niestety było za późno. Chłopak nachylił się nad *kolor włosów* i  jak gdyby nigdy nic odsunął się od niego a tamten zaczął iść.

Do tej pory nie mogła się pozbierać po tej utracie. Jej słowa na policji nic by nie zmieniły. Uznali by ją za szaloną kobietę, która jest przekonana że ktoś wolą głosu może zrobić wszystko. Nawet więc nie próbowała.

Jedynym wyjściem było zakończenie tej chorej  relacji. Bo była w stu procentach pewna że to była wina Toge.

*
Szczerze nigdy by nie wiedziała że chłopak potrafiłby coś takiego. Do czasu, kiedy nie zapytała o jego tatuaże na policzkach. Wiadomości na telefonie była krótka:
" To jest moja przeklęta technika".
W pierwszych chwili nie zrozumiała nic.  Zaśmiała się. Miało to załagodzić napiętą sytuację między nimi, lecz poważny wyraz twarzy upewnił ją, że jednak nie żartował.

Dalej mimo wszystko sądziła, że próbował ją wkręcić. Iż jego tatuaże na policzkach nie mają jakiejś głębszej funkcje.

Dopóki pierwszy raz się nie odezwał. Wcześniej porózumiewali się na migi i trochę przez telefon.

Jego głos chodź ochrypnięty był tak przyjemny dla ucha.

Pocałuj mnie (imię). – powiedział.

W pierwszej chwili zmarszczyłam brwi. Jakby fakt, znali się już dwa miesiące ale wciąż było to za mało na taką głębszą relacje. Mimo iż chciała tego, to wiedziała doskonale iż warto poczekać.

Lecz jej ciało przeciwstawiło się przeciwko niej. Z niewiadomych przyczyn coraz bliżej była jego ust.

*
W jej oczach mógł dostrzec strach jak i czyste zamieszanie. Miała prawo tak się czuć. W końcu pierwszy raz używał na niej przeklętej techniki. A każdy inaczej odczuwał ten stan.

Jujutsu Kaisen One shoty x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz