Był piękny, słoneczny dzień. Pein spacerował po kryjówce. Miał dziś bardzo dobry humor Nic nie mogło mu zniszczyć tego dnia. Ale jednak... Usłyszał krzyki dochodzące z pokoju Deidary. Znowu kłócił się z Sasorim o sztukę. To było coraz bardziej upierdliwe dzień w dzień to samo. Postanowił dać im w końcu nauczkę.
-Konan, przekaż tym dwom idiotą, że za godzinę mają być w moim biurze. Mam już serdecznie dość ich kłótni i zapewne nie tylko ja. Muszę ich czegoś nauczyć.
-Dobrze. Poszłam do pokoju Deidary i zobaczyłam go poobijanego na podłodze. Niedaleko 19-latka stał Sasori. Oboje wyglądali na wściekłych. Widać było, że Deidara miał ochotę uderzyć swojego partnera, ale nie zrobiłby tego, ponieważ mimo ich ciągłych kłótni uważał Kukiełkę za wzór do naśladowania. Widać, że chciał tylko aby ten go zauważył.
Co robicie idioci!?- Sasori postradałeś rozum?! Jak możecie się tak traktować?! Jesteście partnerami do cholery!! Sasori spojrzał na mnie wściekły, a blondyn wciąż spoglądał na towarzysza.. Pein was wzywa. Doigraliście się w końcu. Za godzinę macie u niego być...
Może w końcu przydzieli mi normalnego partnera-powiedział Sasori.
Gdy wyszedł podeszłam do Deidary. Nic ci nie jest? Jesteś cały posiniaczony... Proszę was zaprzestańcie tych ciągłych kłótni całe Akatsuki ma już tego dość. Ty chyba również.. O co poszło tym razem? Dei w końcu na mnie spojrzał i powiedział: To nie twój zasrany interes!
W biurze Peina:
Mam was serdecznie dosyć! Dzień w dzień jest to samo! Nie potraficie się porozumiewać w inny sposób?! Nie wiem jak do was dotrzeć. Deidara może i masz 19 lat, ale powinieneś się zacząć zachowywać. A ty Sasori też powinieneś już coś zrozumieć. (Oboje milczeli) Ooo proszę jednak potraficie siedzieć cicho.
W końcu odezwał się Deidara- obiecujemy, że to się już nie powtórzy! Postaramy się-
-Nie interesuje mnie to! Dobieram wam innych partnerów..ale jeśli usłyszę na któregoś z was skargę, że się obijacie w pracy. Będę zmuszony was wyrzucić z organizacji... Sasori będziesz pracował chwilowo z Itachim. Kisame jest na osobistej misji. Natomiast ty gówniarzu będziesz pracował z Konan. Wynoście się z tąd!
Deidara pov
Po opuszczeniu biura Peina nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem... Zastanawiam się dlaczego posunął się tak daleko...Ale skoro powiedział chwilowo do Sasoriego to znaczy, że ta zamiana nie będzie trwać wiecznie. Moje przemyślenia przerwał głos nowej partnerki. Ze wszystkich dlaczego ona..
-Deidara, Pein przekazał mi, informacje, że od teraz jesteśmy partnerami. Mam nadzieję, że nie będziemy się kłócić. Dziś jestem zajęta więc masz wolne. Miłego dnia,
Irytująca baba... Chociaż trzeba przyznać, że nam się należało. Nie rozumiem tylko czemu stracił aż tak panowanie nad sobą...Mogłem się tym razem ugryźć w język. To bolało dostałem od kukły dość mocno. Pójdę trochę odpocząć..
Sasori pov
Naprawdę Pein to zrobił. Sam tego chciałem, więc nie powinienem narzekać, ale to trochę dziwne ta zamiana.. A w dodatku jak któryś z nas będzie się obijał w pracy to zostanie wyrzucony... Ta organizacja to dla mnie jedyny dom, więc dam zrobię wszystko by nie wylecieć. Przypomniałem sobie, że zostawiłem swój szkicownik w pokoju blondyna. Eh po prostu świetnie. Poszedłem do jego pokoju, niestety był tam, ale coś mnie bardzo zaniepokoiło. Leżał na łóżku.. zwijał się z bólu. Co jest nie użyłem nawet połowy siły, nie mogło mu się nic stać.
-Oj Dzieciaku co ci jest. Nie mów, że jesteś taki delikatny. Odwrócił się w moją stronę a ja zobaczyłem plamę krwi na jego koszuli w okolicach brzucha.
Deidara pov
Coraz bardziej boli. Nagle zobaczyłem, że w drzwiach do mojego pokoju stoi Sasori. Domyślałem się, że przyszedł po szkicownik. Spytał co mi jest a potem zobaczył moją ranę.
-Nic mi się nie dzieje, to po prostu mała rana po ostatniej misji. Wtedy się na chwile rozdzieliliśmy i trochę mi się oberwało... Twój szkicownik leży na biurku weź go.
Idź do lecznicy. Widać po tobie, że to nie jest jakieś tam zadrapanie. Słyszałeś Peina, jak będziesz spowalniał to wylecisz. Powiedział Sasori.
Po tym wziął szkicownik i wyszedł. Postanowiłem go raz posłuchać.. Tę noc spędziłem w szpitalu...
CZYTASZ
Partners in crime
FanfictionUwaga! W tej opowieści wszyscy z Akatsuki żyją. Opisu nie umiem wymyślić. Sasori x Deidara