12.

1K 78 28
                                    

/Itachi/

-Szczerze jestem zadowolony z tego składu, Risa nie bardzo pasuje do tej drużyny, nie zrozumiała tego że powinni współpracować, a Sakura z Naruto i Sasuke świetnie ze sobą współgrali, podczas tego testu.-powiedział do Hatake.

-Tak, też to zauważyłem. Pozatym Risa i tak została by pewnie po jakimś czasie usunięta z drużyny, przez jej zachowanie względem mieszkańców. - odpowiedział kruk.

-Ne, Ita-chaan~-zaczą lisek- kiedy przyjdziesz z Sasuke do mnie i to-chan?- zakończył i przechylił lekko głowę mając o klapnięte uszko.

'' O MATKO CZEMU ON WYGLĄDA TAK SŁODKO. ITACHI KURWA USPOKUJ SIĘ BO ZACZNIESZ SIĘ RUMIENIĆ'' - pomyślał najstarszy Uchiha w grupie.

-Wiesz lisku, ja bym nawet teraz poszedł z tobą i Sasuke, ale niestety muszę dziś jeszcze coś załatwić więc, może za tydzień się nam uda. - odpowiedział długowłosy drapiąc się lekko po głowie z uśmiechem na ustach.

-Heeee, no dobra. ALE MASZ MI OBIECAĆ ŻE PRZYJDZIECIE, BO JAK NIE TO BĘDZIESZ MIAŁ BARZIEJ PRZEJEBANE NIŻ KAKASHI KIEDY SIĘ MNĄ OPIEKOWAŁ, ROZUMIESZ?! - wykrzyczał lekko mówiąc zdenerwowany dwunastolatek, na jego odpowiedź wszyscy się spieli, ponieważ podczas wypowiedzi jego oczy zaczęły zmieniać się z niebieskiego na.. fioletowy, tak na fioletowy, oczywiście jego klan jest znamy z tego że kolor tęczówek może się im zmienić, ale zazwyczaj były zmieniane na kolor czerwony, a na dodatek jego ogony zaczęły się unosić, co wcale nie poprawiało ich sytuacji.

Itachi tylko kiwną głową i przetarł pot spływający po skroni. Ostatni raz był tak wystraszony jak jego mama powiedziała mu że jeśli jeszcze raz zacznie jej wyżerać dango, to mu tak wpierdoli, że ojciec go nie pozna. Wzdrygną się na to wspomnienie i zdał sobie sprawę, że wkurzony Naruto może być niebiespieczniejszy od jego wkurzonej mamy, jednej z silniejszych kobiet klanu Uchiha.

°Pov. Kakashi°

'' Nie sądziłem że będę się bał kiedykolwiek kogoś tak bardzo jak ciocie Kushine, ale czego się spodziewać po osobie należącej do jej klanu, a w dodatku synu. Zastanawiam się jak sensei jeszcze żyje, ja bym nie potrafił przeżyć tyle z czerwonowłosą, a co dopiero z jej synem, który jest jeszcze niebezpieczniejszy w niektórych kwestiach.''

°Kilka minut później°

'' Gdy Sasuke, Naruto i Sakura zaczęli rozmawiać zdałem sobie sprawę z tego, iż nigdzie nie mogę znaleźć Risy, co mnie trochę zaniepokoiło, ponieważ przydzielono mnie i Itachiego po to żeby jeśli ona zda obserwować jej poczynania.''

-Kaka-nii, bo ja mam takie pytanie - przerwał moje rozmyślania syn mojego senseia. Pokiwałem głową, aby kontynuował.-Czy...czy jak pojadę na trening z wujkiem, to....... zapomnisz o mnie? - spytał z widocznym smutkiem w oczach.

-Oczywiście że nie, jesteś przecież moim małym ototo- przykucnąłem obok niego i pogłaskałem go po głowie, przy czym się lekko uśmiechnąłem widząc lekki grymas zamieniający się w uśmiech, skierowany do mnie.

- Kakashi sensei, wiem że mało wiem o Naruto, ale czemu nazywasz go ototo? - spytała Sakura.

-Nazywam go tak ponieważ jego tata i mój mistrz jest dla mnie jak ojciec, gdy przechodziłem trudne chwile to właśnie jego tata mnie wspierał, a od kiedy Naruto tu jest to traktuje go jak mojego małego braciszka. - powiedziałem uśmiechając się na wspomnienia.

- Dobra koniec tych pytań czas się zbierać. - żekłem po czym klasnąłem i używając techniki ANBU zniknąłem w dymie, po czym pojawiłem się w swoim domu.

°Pov. Itachi°

'' Ciekaw jestem co robi Shisui, ostatnio z nim nie rozmawiałem, może by go tak odwiedzić.''

°Pov. Narrator°

Itachi postanowił pójść do przyjaciela, który mieszka na skraju części wyznaczonej dla klanu Uchiha. Chłopak wiedział że jego przyjaciel, którego traktował jak brata, nie miał za dużo czasu.

Gdy długowłosy dotarł na miejsce, staną przed nie za dużą drewnianą chatką, na pierwszy rzut oka można by pomyśleć że nikt tam nie mieszka, ale gdy się przyjrzy bardziej widać że kwiaty stojące przed brązową z kilkoma czarnymi zdobieniami, są pod opieką człowieka.

Syn głowy klanu zapukał, a po usłyszeniu zezwolenia na wejście, otworzył drzwi. To co zobaczył sprawiło że chciało mu się śmiać, zobaczył swojego najlepszego przyjaciela, leżącego na podłodze mając na głowie kilka małych nie udanych warkoczyków oraz kilka spinek do włosów.

-Ty to nie masz lekko z Aki-chan prawda? - spytał młodszy ledwo powstrzymując śmiech.

-Oj nie śmiej się ze mnie, zobaczymy jak ty będziesz miał gdy urodzi ci się dziecko lub zaadoptujesz. - odpowiedział z małym uśmiechem na twarzy starszy przyjaciel.

-Wiesz nie sądzę żeby to się szybko stało, ja nawet dziewczyny nie mam więc nie bądź pewny że szybko ją sobie znajdę. - odpowiedział Itachi drapiąc się po głowie.

-A kto mówił że ty będziesz miał dziewczynę, bo napewno nie ja - odrzekł starszy i uśmiechną się pod nosem gdy zobaczył jak jego,, brat'' staje dęba.

-Kto nagadał Ci takich bzdur Shi-chan, przecież wiesz że nikt mi się nie podoba, a tym bardziej chłopak. - powiedział przekonany że przyjaciel mu uwierzy.

-Taa, a ja to Hagoramo i mam w sobie dziesięcioogoniastego, chociaż ty może byś wolał lisa. - dopowiedział z zadziornym uśmiechem.

-SHI-CHAN! - krzykną były ANBU zarzenowany całą sytuacją .

-No co ja mówię tylko prawdę, kochasz małego kitsune i tyle, ale nie masz się co martwić nie jesteś od niego wiele starszy więc, Yondaime-sama pozwoliłby pewnie na wasz związek, mam tylko nadzieję że z niego coś by było. - ostatnią część powiedział jagby do siebie, a długowłosy, był oblany ruminicem.

-To-chan z kim rozmawiasz? - spytała mała na oko 6 letnia dziewczynka. Miała ona czarne włosy z jednym białym pasemkiem na głowie, oczy miała koloru nocnego nieba, jej skóra była dosyć blada dzięki czemu można było dostrzec piegi na jej buzi,ubrana była w fioletową bluzkę na krótki rękawek,czarne spodnie miała do kolan, na prawej ręce miała brązowa branzoletke zrobioną z drewnianych koralików, jedyne co się wyróżniało to był niebieski kwiatek.

- Oo część Aki, to jest Itachi mój przyjaciel, możesz mówić do niego oji. - opowiedział z uśmiechem Shisui.

-Yo Aki-Chan, jestem Itachi Uchiha, mam nadzieję że się dogadamy. - dopowiedział z miłym uśmiechem wyciągając rękę do młodszej, ta nieśmiało podała mu rękę i lekko potrząsnęła nią.

-Shi-chan powiedz czy to twoja siostra bo o ile pamiętam to nie miałeś żadnej dziewczyny więc to wykluczam. Coś tam mi o niej opowiadałeś, ale nie za dużo. - powiedział zamyślony.

-Aaa to ehehe.. No bo wiesz niedawno, moja przyjaciółka zmarła, a niestety jej mąż zmarł na misji kilka miesięcy przed nią więc postanowiłem się nią zająć. - przyznał siadając na ziemi drapiąc się lekko po policzku.

- Oł.. Nie wiedziałem że jesteś w takiej sytuacji, ale wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć. - rzekł długowłosy.

-Tak wiem, ale na razie nie potrzebuje pomocy. Zawsze jesteś przy mnie kiedy cię potrzebuje, a na razie to chyba ty potrzebujesz pomocy prawda? - dopowiedział starszy.

-Eheh tak, wsumie jest pewna sprawa z którą mógłbyś mi pomóc, ale nie jestem pewny czy będziesz wiedział jak bo to sprawa miłosną - powiedział. Itachi

Naruto no kitsune ItaNaru (wolno pisane) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz