Rozdział 2

2.4K 151 28
                                    

°W Konoha°

Po ataku lisa, który nastąpił 8 lat temu nie było widać żadnych zniszczeń. Mieszkańcy wioski odbudowywali ją około 6 lat, oraz opracowano kilka nowych rzeczy.

Tym czasem Hokage zmagał się z papierkową robotą, która szła mu nadzwyczaj mozolnie. Powodem tego nie tylko była nudna praca, ale również jego rozkojarzenie spowodowane przez rozmyślania na temat tego jak bardzo jego syn się zmienił, do kogo jest bardziej podobny i inne tego typu przemyślenia.

°Time skip dwa tygodnie°
°Wioska Lisów°

Gdy Akkage już czekał na swojego siostrzeńca przy bramie, chłopiec zmagała się z poszukiwaniami swojego zapasu ramenu, który jego wuj mu schował. Niestety przez to stracił dużo czasu, jednak dla niego najważniejszy był pokarm bogów, a przynajmniej tak nazywał go Naruto.

Kiedy młody lis przyszedł na miejsce spotkania ze starszym, obrońca wioski się lekko spiął wyczuwając mordercze intencje blondyna. Przełkną ślinę i starał się opanować, ta sytuacja skojarzyła mu się z tym jak kiedyś zabrał swojej siostrze jej ulubioną zabawkę, nigdy więcej nie popełnił tego błędu.

-Dobrze Naruto może już wyruszajmy. - powiedział trochę łamiącym się głosem.

Siedmioogonisty Kitsune mimo że nadal czuć było od niego mordercze intencje pokiwał głową i zaczął powoli iść. Po kilku sekundach Kurama postanowił ruszyć. Cała podróż zajęła im około 2 dni, a podczas niej kilka razy rozmawiali. Naruto przestał się złościć gdy usłyszał od brata jego mamy że w Konoha jest restauracja z jego ulubionym daniem i że gdy będzie chciał to się tam wybiorą.

°Narrator°

Nie daleko bramy można było dostrzec dwie zbliżające się postaci, jedna niższa i druga wyższa,obie postacie były ubrane w czarne płaszcze z kapturami, które zasłaniały ich twarze.

Gdy Kotetsu dostrzegł postacie postanowił wysłać swojego przyjaciela do Hokage, aby powiadomił że w stronę bramy wioski kierują się dwie osoby, które nie wyglądają jagby były z jakiejś znanej im wioski.

Po kilku minutach przy bramie znajdował się już Yondaime Hokage, niedługo potem do tego miejsca doszły tajemnicze postacie.

-Zanim wejdziecie do wioski, prosiłbym abyście zdjęli kaptury, przedstawili się oraz chciałbym wiedzieć w jakim celu tu przyszliście.- powiedział starszy blondyn.

-Ah Minato nie widzieliśmy się tylko 8 lat, a ty już zapomniałeś mają chakre, jestem tobą załamany.- rzekł rudowłosy i teatralnie przyłożyła rękę do czoła, po czym zdjął nakrycie z głowy.

-K-Kurama, myślałem że będziecie jutro. Chodźmy do mojego biura tam wszystko omówimy. - odrzekł Yondaime.

°W gabinecie°

-Czyli już przyjechałeś z tą osobą, która ma zamieszkać u nas na jakiś czas. Więc wnioskuję że ten mały osobnik to on. - powiedział Hokage.

-Tak, to jest właśnie ten rekrut o którym Ci mówiłem. Mam nadzieję że przyjmiecie go dobrze. - odpowiedział Kurama- Mógłbyś zdjąć kaptur z głowy?- dodał po chwili.

Chłopiec posłusznie wyciągnął rękę i zdjął kapur. Po zdjeciu nakrycia ukazał się mężczyźnie niski blond włosy chłopiec o błękitnych oczach, to co go wyróżniało to po 3 wąsy na policzkach.

-Minato to jest Naruto Uzumaki Namikaze Kitsune. Ma 8 lat i jego wiedza jest na wystarczającym poziomie, aby jeszcze w tym miesiącu pójść do akademii. - powiedział rudowłosy.

Starszy blondyn siedział w osłupieniu, nie mógł uwierzyć że jego syn stał przed nim, po tylu latach w końcu go zobaczył. Itachi i Kakashi mówili mu jak się zmieniał, gdy przyjeżdżali opiekować się blondynkiem.

-A-a więc to jest Naruto? - spytał łamiącym się głosem, w jego oczach widać było łzy. Wstał z fotela, podszedł do syna i uklęknął przed nim. Popatrzył się mu w twarz i uśmiechną się. - Witaj Naruto, wiesz kim jestem?

-Hai, jesteś Hokage wioski czyli jesteś najsilniejszym mieszkańcem wioski i chronisz ją - odpowiedział trochę zmieszany Kitsune.

-Tak, to prawda jestem Hokage, ale czy wiesz kim jestem dla ciebie? - po raz drugi spytał.

Błękitnooki pokiwał przeczącą głową.

-Naruto, wiem że to co ci teraz powiem może cię zszokować, ale taka jest prawda. - rzekł Yondaime. - Naruto Uzumaki Namikaze Kitsune urodziłeś się w Konohagakure, w Kraju ognia oraz jesteś moim synem. - dodał na jednym wdechu. Przez cały czas patrzył na twarz swojego syna, zobaczył szok wymalowany na twarzy młodszego.

-J-jesteś moim ojcem? - spytał nadal zszokowany. Mężczyzna lekko pokiwał głową. - T-to dlaczego nie mieszkałem z tobą? Dlaczego nikt mi o tobie nie powiedział? Myślałem że jestem sierotą i moją jedyną rodziną jest oji kurama. - pytał chłopiec ze łzami w oczach.

-Posłuchaj Naruto, naprawdę chciałem żebyśmy mieszkali razem odkąd przyszedłeś na świat, ale nie mogliśmy ponieważ w dzień twoich narodzin wioska została zaatakowana przez... Przez twojego wuja. Niestety nie mogłem pozwolić ci tu mieszkać gdybyś był w niebezpieczeństwie, nie wiedziałem czy rada by kazała cię zamknąć lub zabić, dlatego wolałem abyś mieszkał z Kuramą w wiosce gdzie twoja mama się urodziła i przez większość życia się wychowywała. - zakończył swoją wypowiedź. Na twarzy chłopca widać było zmianę emocji, na początku był to szok, potem smutek, potem zaczą płakać. Minato przytulił go, a młodszy odwzajemnił uścisk.

-Bardzo za tobą tęskniłem, tak się cieszę że w końcu cię zobaczyłem. - rzekł obrońca wioski liścia, w tym samym czasie po jego policzkach spłynęły łzy.

°Tu postanowiłem skończyć rozdział, mam nadzieję że nie ma błędów ortograficznych i poprawiony rozdział się dobrze czyta, jeśli widać błędy proszę abyście mi napisali, w którym miejscu ponieważ pisze rozdziały w nocy oraz mam także problemy z ortografią.
Życzę wam miłej nocy/ dnia. °

Naruto no kitsune ItaNaru (wolno pisane) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz