Rozdział 1

17 0 0
                                    

Bystra Łapa szybko wyszła z tunelu i ze przerażeniem biegła w stronę obozu Klanu Wiatru. Jednak zgubiła się widząc tylko wszędzie dym. Wdychała zbyt dużą ilość dymu aż zaczęło ją mdlić. Bystra Łapa rozejrzała się. Widać było tylko mgłę i dym. Uczennica jednak się nie poddała i biegła obojętnie gdzie by znaleźć kogokolwiek kto by jej pomógł odnaleźć obóz Klanu Wiatru. Potknęła się o średni głaz i upadła na ziemię. Próbowała nie zemdleć. Bystra Łapa wstała i kontynuowała szukać swoich pobratymców.
- Lwi Ogonie! Tygrysia Gwiazdo! - Krzyczała Bystra Łapa panikując. Zapomniała że zostawiła Cienistego Nieba samego w tunelu. Bystra Łapa poczuła się źle. Ocknęła się gdy gruba gałąź wleciała wprost na nią. Szybko zgarnęła z siebie gałąź pazurami. Poczuła nagle zapach kotów Klanu Ognia. Czy koty zaatakowały Klan Wiatru? Bystra Łapa pomyślała że jest blisko obozu Klanu Ognia czując koty Klanu Ognia. Ale zdała sobie sprawę że poznaje te miejsce mimo iż las płonie. Wystraszyła się gdy przeskoczył płomienie Cegła! Zastępca przywódcy Klanu Ognia!
- Ty jesteś Bystra Łapa? - Zapytał szybko Cegła. Bystra Łapa skinęła tylko głową patrząc na niego wrogo.
- Musisz iść ze mną. Twój Klan musiał się przedostać do Klanu Ognia. - Mruknął Cegła. Bystra Łapa zasyczała.
- Dlaczego miałabym ci ufać? - Zapytała Bystra Łapa. Kotce zjeżyło się futro. Cegła wyprostował się gdy nagle z płomieni wyszła Sójczy Mróz.
- Siostro. - Mruknęła Sójczy Mróz. Bystra Łapa zmrużyła oczami i podążyła za zastępcą Klanu Ognia oraz za swoją siostrą.

***

Bystra Łapa poczuła mocny głód. Cegła położył drozda przed nią.
- Radzę ci coś zjeść. Widzę że nie jadłaś przez długi czas. - Wymamrotał Cegła. Bystra Łapa zamruczała do Cegły z wdzięcznością. Cegła od razu pobiegł w stronę Jastrzębiego Świta i Tygrysiej Gwiazdy. Bystra Łapa zauważyła nagle Lwiego Ogona i Polarnego Zmierzcha. Poczuła głęboki smutek że nie jest wojownikiem tak jak jej przyjaciele.
Gdy się najadła wiatr zaczął mocniej wiać wiatr wciąż było słychać jak ogień wszystko niszczy. Do Bystrej Łapy podszedł Nornicowy Ogon. Bystra Łapa niechętnie na niego spojrzała. Jego oczy błyszczały troską.
- Wszystko w porządku? - Zapytał Nornicowy Ogon. Bystra Łapa skinęła głową. Wystraszyła się na myśl że Cieniste Niebo mógł zostać przygnieciony przez drzewo.
- Dziwnie pachniesz. - Zauważył Nornicowy Ogon. Bystra Łapa zrobiła niewinny uśmiech.
- Gdzieś ty się tak nasmrodziła? - Zapytał poważnie Nornicowy Ogon. Bystra Łapa zawahała się. Nie wiedziała czy powiedzieć mu prawdę że chowała się z pieszczochem Dwunożnych.
- Nie pamiętam. - Skłamała Bystra Łapa patrząc na Nornicowego Ogona. Nornicowy Ogon westchnął ciężko a uczennica poczuła ulgę że nie kontynuował jej zadawać prowokujące pytania.
- Dam ci odpocząć. Może chcesz się przespać w żłobku? Może jedna karmicielka ma tam kocięta ale Głaz dał nam pozwolenie.  - Mruknął Nornicowy Ogon.
- Czy wrócimy do naszego obozu? - Zapytała Bystra Łapa ze smutkiem. Nornicowy Ogon lekko wzruszył ramionami z ponurą miną.
- Nie jestem pewny. Ale później wyrusza patrol by sprawdzić jak ogień zniszczył nasz obóz. - Odparł i poszedł w stronę Mglistej Stopy. Bystra Łapa poruszyła uszami i siedziała bezczynnie przy swoim jedzeniu którego jadła. Dostrzegła Mrówczy Skok która patrzyła w niebo jakby zobaczyła ducha. Pewnie kotka wciąż nie może uwierzyć że jej syn Śnieżek został zabity przez Białego Ogona. Gładka Burza i ona przestali być parą. Zaś Gładka Burza rozmawiał z Lwim Ogonem. Bystra Łapa ocknęła się pobiegła do Czarnej Burzy, Mglistej Stopy i Nornicowego Ogona.
- Mamo czy będę mogła pójść na patrol?
- Jeśli Jastrzębi Świt się zgodzi to będziesz mogła. - Wymamrotała Mglista Stopa. Czarna Burza spojrzał uprzejmie na swoją córkę.
- Byłoby mi miło gdyby moja córka poszła na podróż po spalonym lesie. Ale to jest niebezpieczne dla ucznia. - Mruknął Czarna Burza patrząc na Bystrą Łapę niebieskimi jasnymi oczami. Bystra Łapa zdenerwowała się lekko na swojego ojca.
Nie jestem już kociakiem! Wkrótce będę wojownikiem! I pokażę mu na co mnie stać! - Pomyślała Bystra Łapa. Otarła się obok swojej matki a potem ojca. Pobiegła w stronę Sójczego Mrozu.
- Cześć Sójczy Mrozie. - Mruknęła Bystra Łapa. Sójczy Mróz z szacunkiem skinęła głową. Usiadła obok swojej siostry.
- Nie mogą tu długo zostać to nasze terytorium. - Prychnął Lodowy Ogon do Głaza i Cegły. Głaz zasyczał uderzając ogonem o ziemię.
- Oni są Klanowiczami jak my mysi bobku! Nie zostawiamy ich na pastwę losu by zginęli! Musisz się jeszcze dużo nauczyć. - Warknął Cegła. Lodowy Ogon przewrócił oczami.
- Zgadzam się. Może i są naszymi wrogami ale musimy im pomóc. - Mruknęła Aurora zasłaniając pysk Lodowego Ogona koniuszkiem ogona. Bystra Łapa spojrzała na Lodowego Ogona.
- A czy oni nam kiedyś pomogli udzielić schronienia? - Zasyczał ostro Lodowy uderzając lekko ogon swojej matki.
- Nie mieli nawet okazji. - Miauknął spokojnie Głaz. Tygrysia Gwiazda podniósł się i podszedł do Głaza i Cegły.
- Dziękuję wam wszystkim. - Mruknął Tygrysia Gwiazda. Lodowy Ogon tylko zawarczał. Głaz skinął tylko głową. Bystra Łapa zauważyła że przywódca ma ranę na łapie. Lodowy Ogon odszedł od kotów i kontynuował rozmawiać z Czystą Łapą.
Bystra Łapa spojrzała na Lwiego Ogona który akurat się na nią patrzył. Kocur od razu szybko spojrzał na Polarnego Zmierzcha. Bystra Łapa ziewnęła i bez pożegnania poszła w stronę żłobka by odpocząć. Spała tam Śnieżna i jej kocięta. Bystra Łapa nie przeszkadzając im w drzemce położyła się daleko od nich. Zwinęła się w kłębek i zamknęła oczy.

Obudziła się po południu widząc że las jest wyschnięty i spalony tak jak w porze suchej. Bystra Łapa rozciągnęła się po całym jej posłaniu. Jedno z kociąt Śnieżnej zaatakowało Bystrą Łapę.
- To wojownik Klanu Wiatru! - Pisnęła Ruda. Meszka zasyczała pokazując małe pazurki. Śnieżna podniosła głowę.
- Meszko, Rudo! Natychmiast zostawcie naszego gościa! - Mruknęła Śnieżna. Meszka szybko pobiegła w stronę swojej matki tak jak Ruda. Bystra Łapa poczuła mocny zapach kotów Klanu Ognia. Przypomniało się jej nagle wszystko. Bystra Łapa wstała i wynurzyła się ze żłobka. Ruszyła w stronę grupki kotów.
Przywitał ją Lwi Ogon.
- Witaj Bystra Łapo! Właśnie ruszamy na patrol. - Odparł Lwi Ogon.
Bystra Łapa mu nie odpowiedziała. Oczekiwała że też pójdzie na patrol ale wiedziała że przywódca nie wybierze ucznia. Jastrzębi Świt spojrzał nagle na uczennicę. Śliwkowe Serce siedziała obok Polarnego Zmierzcha.
- Bystra Łapo! Dołączysz do naszego patrolu. Trzymaj się swojej mentorki. - Burknął Jastrzębi Świt.
Bystra Łapa ucieszyła się i dumnie podeszła do Śliwkowego Serca. Śliwkowe Serce zamruczała z rozbawieniem. Patrol prawdopodobnie ma prowadzić Jastrzębi Świt. Bystra Łapa zauważyła że idą z nimi Lwi Ogon, Biały, Trawik, Mglista Stopa i Gładka Burza. Bystra Łapa zawstydziła się że jedyna jest tu uczniem.
- Ruszajmy! - Rozkazał Jastrzębi Świt. Bystra Łapa szła obok Śliwkowego Serca rozglądając się. Za nimi szedł Trawik z opuszczoną głową. Patrol wszedł do spalonego lasu. Bystra Łapa zjeżyła sierść ze strachu. Czuła jakby była w Mrocznej Puszczy. Żadnego śladu zwierzyny. Gałęzie leżały w różnych miejscach. Bystra Łapa rozpoznała miejsce tam dalej. Tam jest kryjówka Cienistego Nieba! - Zawołała w myślach. Zatrzymała się widząc że Jastrzębi Świt rozkazał się zatrzymać.
- Wyczuwam zapach Dwunożnych! - Parsknął Jastrzębi Świt. Bystra Łapa wyczuła także zapach Dwunożnych ale to nie do Dwunożnego tylko Cienistego Nieba!
- To bardziej przypomina zapach pieszczocha Dwunożnych. - Mruknął Biały.
Zamarła gdy Jastrzębi Świt postanowił się rozejrzeć.
- Tędy! - Mruknął Jastrzębi Świt. Reszta patrolu za nim podążyła. Bystra Łapa czuła strach że napotykają Cienistego Nieba. Uczennica zdała sobie sprawę że zapachy te prowadzą do Obozu Klanu Wiatru. Gdy dotarli na najświeższy zapach spotkali bałagan w obozie. Trawa była w połowie spalona. Najbardziej ucierpiało legowisko wojowników. Leżały wszędzie  spalone gałęzie oraz liście. Bystra Łapa poszła w stronę żłobka bez rozkazu Jastrzębiego Świta. Żłobek był pusty ale mchy były wyschnięte jak ogień przedostał się do środka. Bystra Łapa dotknęła łapą mchu. Był lekko ciepły. Czy tak będzie wyglądać ich dom w przyszłości? Czy w ogóle wrócą do starego obozu?
- Czy to będzie możliwe to wszystko posprzątać? - Wymamrotała do siebie Bystra Łapa. Spojrzała jeszcze raz na żłobek a potem z niego wyszła wstrząśnięta.
- Nie martw się napewno da się to wszystko posprzątać. - Mruknęła Śliwkowe Serce. Bystra Łapa nie była tego pewna. Cały obóz wyglądał jakby przeszła tu wichura. Poczuła ogromną falę smutku gdy pomyślała że Tygrysia Gwiazda postanowi znaleźć nowy obóz.

Wojownicy: Wizja Płomieni Tom II Nocny OmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz